43.

250 27 4
                                    

-Jeszcze raz, dlaczego ja mam iść do szkoły?! - wykrzyczał Sukuna jak tylko usłyszał pomysł.

-Jesteś małym bachorem, który umie grać tylko w gry. Jak masz zamiar potem zarabiać? - zapytałam, a on cofnął się delikatnie pod moją presją. Odwrócił się i spojrzał na Zielonego i Szarego Króla w poszukiwaniu pomocy.

-Nagare, Panie Iwa!

-Chizuru ma trochę racji... - odezwał się starzec pijąc herbatę. 

-Nie takiego świata się spodziewałem, ale jak widać świat zmienia się cały czas. Co by się stało gdyby moce całkiem zniknęły? Jeśli by tak się stało wtedy, ani ja ani Pan Iwa byśmy nie żyli... Wydaje się, że nic się nie zmieniło, a jednak świat już się zmienił. Jakby sytuacja się zmieniła dobrze jest mieć plan awaryjny, tego się nauczyłem.

-Dziękuję - odparłam na mądre słowa Nagare. 

-No nie... Yukari! - Sukuna próbował dalej, ale Mishakuji posłał mu łagodny uśmiech.

-Słuchaj się starszych. - Poklepał chłopaka po plecach po czym posłał mi oczko, sygnalizując, że jest po jej stronie. 

Sukuna nie dał się uspokoić, ale wiedziałam, że pójdzie do szkoły. Zaśmiałam się lekko widząc jak ostatkami sił próbuje ubłagać Nagare. 

-Powinniśmy już chyba ruszać - odparł Nagare, a ja spojrzałam na zegar. 

-Tak, zrobiło się późno - zauważyłam i ruszyłam do drzwi, a za mną Nagare na swoim wózku. Nie zdążyłam wam przedstawić jeszcze dokładnie sytuacji Zielonego Klanu. W tej chwili jego członkowie mają swoją bazę niedaleko mojej wieży. Nagare ma stąd blisko do mojego nowego domu, gdzie pomagam mu z rehabilitacją. Odkąd odzyskał serce pomagam mu także odzyskać czucie w nogach. Z dnia na dzień zaczyna coraz lepiej chodzić, możliwe że to dzięki temu, że odzyskał możliwość bycia człowiekiem w pełni. Nie jest już na utrzymaniu swojej mocy. 

Nagare wstał ze swojego wózka i zrobił kilka stabilnych kroków, po czym zachwiał się, ale nie pozwolił mi go złapać, zamiast tego utrzymał się na nogach i podszedł do mnie całkowicie sam. 

-W końcu patrzę na ciebie z góry - powiedział. Chwilę później na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech, o który nie byłabym w stanie go podejrzewać.  Prychnęłam lekko.

-Od kiedy to Nagare Hisui zna się na żartach - zaśmiałam się, krzyżując ręce na piersi. Odzyskiwał także wiele innych reakcji. Serce to jednak serce, nie da się żyć samym rozumem.

-Od kiedy Pan Iwa zaczął oglądać komedie. 

Zaśmiałam się widząc, że nie kłamie. 

-Pan Iwa zmienił ulubiony gatunek filmów? 

-Tak - westchnął sprawiając, że zaczęłam widzieć starca przed telewizorem i zirytowane twarze reszty. Odsunęłam się o kilka kroków dalej i uśmiechnęłam do Nagare, kiedy zaczął znowu iść w moją stronę. 

-Musicie mieć tam wesoło.

-Sukuna i on kłócili się który rozmiar telewizora lepiej kupić. 

-Planujecie kupić większy? - zapytałam zdziwiona, wiedząc, że i tak mają potężny telewizor w nowym mieszkaniu. 

-Nie, nie planowaliśmy, ale Sukuna chce widzieć lepiej podczas grania, a Pan Iwa mówi, ze jest za ślepy...

Po raz kolejny parsknęłam śmiechem i złapałam Nagare kiedy się potknął. 

-Kiedy Sukuna zacznie szkołę będzie trochę inaczej - zauważyłam i pomogłam mu utrzymać równowagę. - Kończymy na dzisiaj? 

-Tak - odparł i powoli wróciliśmy do wózka. Zaczęłam iść do drzwi, kiedy przerwał mi głos Króla. -Widać postępy, prawda?

Wyjątki się Zdarzają  ~ K-ProjectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz