Wracam po dość długiej przerwie xd Czytajcie już <3 I zapraszam na moje inne serie.. FF z dealerqiem już skończyłam
Obudziłam się o 8:47. Wstałam z łóżka i poszłam się ubrać.
Zeszłam na dół gdzie moja mama z swoją prestiżową koleżanką robiły śniadanie. Po chwili na dół zszedł Marek. Zdawało mi się że gdy mnie zobaczył to się uśmiechnął... On tego nie robi.. Ale Hubert robił to zawsze. Pójdziesz po makaron?-Spytała moja mama patrząc na mnie z uśmiechem. Okej-Odpowiedziałam-Mamo a gdzie jest Michał? A zatrzymała go policja-Powiedziała. Nie jest ci smutno?-Spytałam. To raczej Marinowi powinno-Powiedziała sypiąc mąkę do miski-Zrobił mi dużo złych rzeczy. Tobie też? Kiedy to powiedziałam oczy mojej mamy szybko skierowały się na mnie. A nie ważne to ja już idę. Wyszłam z domu. Kiedy szłam i oglądałam musically widzów spotkałam Huberta. Przeszłam obok niego i udawałam że go nie widzę ale on mnie naprawdę nie widział. Lecz nagle się poślizgnęłam i przewróciłam. Hubert się odwrócił i wytrzeszczył oczy na mój widok. Naprawdę!?-Krzyknęłam-Mogłam się przewrócić w każdej chwili czemu właśnie teraz!? Wstałam z ziemi i zaczęłam się oczepywać. Hej-Wyjąkał Hubert. Spojrzałam się na niego z uśmiechem. Musimy pogadać-Mówił dalej się jąkając-Ja cie kocham. To Michał mnie do tego zmusił ja cię kocham. Teraz jest w psychiatryku. Ja cię kocham. Po jego słowach spojrzałam się na niego i go namiętnie pocałowała a potem przytuliłam. Przez sekundę nie uwierzył w to co się stało ale się otrząsnął i to odwzajemnił. Kocham cię-Wyszeptał zająkany-Gdzie tak w ogóle szłaś? Po makaron-Zaśmiałam się-A ty? Ja po sos-Powiedział chwytając mnie za moją dłoń. Razem poszliśmy do sklepu.
*Kiedy wróciłam już do domu*
Położyłam makaron mamie na stole i zjadłam śniadanie. A co ty taka szczęśliwa-Spytała moja mama. Aaa spotkałam Huberta-Powiedziałam uśmiechając się do talerza (Jak Wiktoria gdy zobaczy że doknes ma nowy film) Z tego będą kłopoty-Powiedział Marin wstając z krzesła. My wychodzimy wrócimy potem obiad tam macie-Powiedziała moja mama i wszyscy dorośli wyszli. Ja tylko odłożyłam talerz i poszłam do mojego pokoju popisać z Hubertem. Po chwili do mojego pokoju wszedł Marek. Musimy pogadać-Powiedział stając przy siedzącej mnie. Wstałam z łóżka a on tylko do mnie podszedł i zaczął mnie namiętnie całować. Odwróciłam głowę ale on zaczął robić to dalej. Trzymał mnie za plecy i talie. Po chwili się wczułam i zaczęłam to coraz namiętniej odwzajemniać. Zaczęłam się cofać przez co spadliśmy na łóżko. Całowaliśmy się dalej.. On zaczął mi zdejmować bluzkę.. Potem stanik.. I tak dalej.. Ja mu tak samo.. Rozłożył mi nogi i zaczął mi to robić.. Ale trudno.. Już za późno by to przerwać... (DOBRA KURWA RUCHALI SIĘ NIE BEDE TEGO OPISYWAC)Kiedy to co robiliśmy już było skończone on mnie cmoknął i zaczął się ubierać. Przepraszam jakoś tak wyszło (Typowy facet)- Powiedział patrząc jak się ubieram. Okej-Powiedziałam wsuwając moje spodnie.. Wpatrywał się w mój jędrny tyłek który szybko zasłoniłam spodniami. Marek wyszedł z mojego pokoju speszony i coś robił w pokoju w którym spał.. Ja oglądałam mojego Hubiego.. Nie wytrzymałam z powodu tego co mu zrobiłam.. Poszłam do łazienki i wzięłam żyletkę.. Leżała ona w schowku od remontu.. Napisałam sobie na ręce ,,Zdzira" a na nodze ,,Szmata" Wbiłam sobie jeszcze żyletkę w ręce robiąc w niektórych momentach kreski wrzuciłam ją do kranu i ją tam zostawiłam taką zakrwawioną.. Wyszłam z domu nie wycierając rany.. Biegłam z łzami w oczach.. Napisałam sms Hubertowi ,,Przepraszam" On do mnie pisał i dzwonił.. Ale ja to ignorowałam.. Lecz po chwili gdy dostałam sms ,,Gdzie jesteś?" Napisałam mu że na wiadukcie.. Jak zdąży to niech przyjdzie.. Siedziałam na barierce.. Patrzałam na tory które były u góry.. Brałam szkła z rozbitych butelek i wbijałam sobie je w ręce i w nogi.. Emilka!-Usłyszałam krzyki Huberta. Gdy mnie ujrzał szybko do mnie podbiegł.. Miał łzy w oczach.. Zejdź!-Krzyknął-Proszę! Hubert usiadł obok mnie i chwycił mnie za rękę-Jak to zrobisz to ja też to zrobię-Powiedział. Ale niestety zobaczył krew na mojej kurtce. Podciągnął mi rękaw i przeczytał napis-Czemu to napisałaś?-Spytał. Przespałam się z Markiem.. Lordem Kruszwilem.. Był nachalny wiem jestem okropna nie wiem jak do tego doszło. A ja przespałem się z czuuxem.. Naprawdę?-Spytałam patrząc na niego. Nie-Powiedział-Chciałem cię pocieszyć. Chodź-Powiedział ciągnąc mnie za rękę bym wstała.. Odprowadził mnie do domu.. Nie chciałam z nikim rozmawiać dlatego od razu się umyłam by przemyć ranę.. Mam nadzieję że nie będzie blizny.. Nic już nie zjadłam tylko od razu się położyłam na łóżko.. Po chwili do mojego pokoju wszedł Marek.. Co to za żyletka?-Spytał siadając obok mnie na łóżku. A już nie ważne-Odpowiedziałam. Ja cie kocham-Powiedział-Ale jak wolisz Huberta to okej.. I wyszedł.. Sama nie wiem kogo chce.. Kocham ich obu.. Po chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami.. Nie wiedziałam czy mdleje czy zasypiam..
Pozdrawiam Wiktorię <3 Anie <3 Absolutną <3 I wszystkie usery xd
821 słowa <3 Będziemy jutro pisać drugą część książki ,,Szatan z siódmej klasy" Nie mogę się doczekać <3 Ale musieliśmy napisać plan wydarzeń a ja piszę na przypływie chwili xd
R.I.P Czym mam teraz myć podłogę??