Bylem tak na niego zły ze miałem ochotę mu dać w pysk ale powstrzymała mnie Nur. Powiedziała ze nie chce z nim rozmawiać i mamy ja zaprowadzić do pokoju i zostawić sama w spokoju.
W końcu do mnie dotarło jak bardzo ja skrzywdziłem nie wiedziałem jak to wszystko naprawić, ale wiedziałem jedno nie poddam się za bardzo ja kocham żeby pozwolić jej teraz odejść to wyłącznie moja wina za to co się stało ze Moja ukochana znów jest w szpitalu żebym jej nie powiedział nie była nic by się nie wydarzyło.
Byłem zły na Yigita ale wiedziałem ze Nur za nim tęskni i musimy mu pomoc w tym aby wrócili do siebie nawet gdy winę ponosił on.
Byłam załamana zrozpaczona próbuję zapomnieć o tamtym koszmarnym dniu gdy mój kochany powiedział mi że spał z Ical ale chyba będę musiała mu wybaczyć ponieważ nie umiem żyć bez niego a on beze mnie. A co najgorsze mamy razem dziecko może i Mert to nie mój rodzony syn ale nie umiem go inaczej traktować. W mojej głowie nasunela się myśl może dac mu te ostatnia szanse??
Co dziennie byłem w szpitalu czekalem aż Nur pozwoli mi wejść do siebie aż w końcu nadszedł ten dzień gdy lekarz podszedł do mnie i powiedział ze moja najdroższa chce się ze mną widzieć.
Nur kochanie przepraszam.......
Bądź cicho ja mowie wiec tak owszem jestem na ciebie zła i może ci wybacze ale kocham cie i dam ci ostatnia szanse ale jeżeli ja zmarnujesz wyjeżdżam i juz nigdy mnie nie zobaczysz. Lekarz powiedział ze jutro wyjde ale nie myśl sobie ze twoje staranie będą mniejsze będę uważnie się przyglądać gdzie i skim idziesz musisz na nowo zbudować zaufanieJak wam się podoba ten rozdział???
Postaram sie pisac częściej