Rozdział 3

5.4K 235 210
                                    

Mmm Grazer^

Naprawdę dość mam tego że piszę z osobą której nie znam nawet imienia. Przecież to może być każdy. Dziś poniedziałek więc ja od szóstej na nogach.

-Max, Thomas! Tutaj chodźcie!-zawołałam chłopaków do stolika.
-Słyszeliście? Za dwa miesiące będzie jakaś dyskoteka.. Pewnie znowu nie pójdę.-oznajmił Max.
-A ja może się wybiorę. Pierwszy raz musi kiedyś być!-Wykrzyknął Thomas na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
W pewnym momencie podeszli do nas ci „sławni" Haah.
-Słucham?-odezwałam się jak zawsze jako pierwsza.
-To już nie pamiętasz jak trafiłaś mnie lotką w głowę?-zapytał wnerwiony Jack.
-No stało się. I co?-Zadałam pytanie. Na serio nie rozumiem, co w tym takiego złego. Lotka jest miękka, a łeb mu od tego nie wypadł, niech się cieszy!
Jack uśmiechnął się po czym podszedł bliżej stołu i zrzucił z niego wszyściutko co na nim było. Przez kawałki roztrzaskanego szkła leżącego wszędzie, dosyć mocno skaleczyłam się w palec. Nie szłabym do pielęgniarki, gdyby nie nieustający krwotok. Wrrr
Do piguły poszłam dopiero po dwóch lekcjach, myślałam ze przestanie krwawić.
Spotkałam tam Noah, oczywiście nie obyło się bez zbędnych komentarzy z jego strony.
-Ooo paluszek cię boli?
-Tak, a tobie niby co?
-Bójka.-powiedział z dumą. Z czego się tak cieszyć?
-Z kim? Haha-spytałam czekając aż pielęgniarka skończy bandażowanie palca.
-Z Finnem. Idiota.-Ci przyjaciele się teraz tak obrażają? Oj czyżby nasza kochana elita się rozpadała? Było by tak smutno..... MAM NADZIEJE ŻE TO KONIEC!
-A o co? Lol
-Nieważne.. Jak ty masz w ogóle na imię?
-Boże, naprawdę nie wiesz? No okej.. Leila. Leila Wheeler.-powiedziałam.
Podał Mi rękę. Noah Schnapp, zadufany w sobie bogacz podał mi rękę i spytał o moje imię? Może on coś dzisiaj brał? Albo jak go Wolfhard walnął to mu się w głowie poprzestawiało?
-Eeee dobra ja spadam. Pa?-powiedziałam.

Po lekcjach poszłam na boisko, serio jest tu przyjemnie. Jest wielkie, jest tu dużo roślinności przez co łatwiej się skupić. W dodatku boisko do piłki nożnej jest oddzielone od części w której siedzę ja. Siedzę na małej polance, lubię tu przesiadywać bo nikt tu nie chodzi, jedynie czasem Jane, kiedy widzi że ja też tam poszłam. Z rozmyśleń wyrwał mnie czyjś głos.
-Emm...Przepraszam.. Mogę się dosiąść?-spytała ciemnowłosa, wysoka, zgrabna dziewczyna.
-Tak, jasne. Jesteś nowa?-spytałam, nie kojarzę jej.
-Tak i właśnie teraz miałam zwiedzać boisko, ale wole chyba kogoś poznać. Jak masz na imię?-Uśmiechnęła się.
-Jestem Leila, a ty?
-Martha.-Jezu, uśmiech nie schodzi jej z twarzy. Tak po za tym to pasuje do naszej czwórki, później poznam ją z resztą.
-Woow.. Kto to?-wskazała palcem na chłopaka z drużyny koszykarskiej.
-Christian. Nie polecam, zwykły dupek. Hahah.
Dziewczyna popatrzyła na mnie z niezrozumieniem.
-Chodziłam z nim do klasy w podstawówce, wiem jaki jest.-Odwzajemniłam jej ciągły uśmiech.
-A to, kto to?-wskazała na nasze sławy szkoły, do pełnego pakietu brakowało tam tylko Noah, biedak się obraził Haah.
-To? Takie tam pojeby, zakochane w sobie gwiazdeczki szkoły. I lepiej im nie podpadaj, zemszczą się.-powiedziałam poważnie.
Na moją wiadomość Martha uniosła brwi i patrzyła się na boisko.
-Wiesz, w tej szkole jest jeszcze kilka normalnych osób w tym ja, Max, Thomas i Jane. Jak chcesz to cię z nimi jutro poznam.-zaproponowałam jej, nie chce żeby sama siedziała na przerwach
-Jasne! Ej, ktoś do ciebie chyba napisał.-powiadomiła mnie Martha i miała racje.

Stalker:Pociągasz mnie.. damn

Słoneczko: A ty mnie nie.. damn

Słoneczko zmienił/a swój pseudonim na „Leila<3".

Leila<3: Gdzie jesteś?

Stalker:Blisko.

Stalker||F.W.[UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz