Dedykacja dla Kredka821.
* Narrator *
Narzeczona Ratchet'a, medyka Autobotów Deadwish unikała go od jakiegoś czasu. Bała się mu powiedzieć, że jest w ciąży, jedynie wie o tym Arcee. Cee jest jej przyjaciółką od zawsze i ją wspiera. Nie widać u niej lekkiego brzucha z powodu, że nosi pelerynę z lakieru. Ratchet martwił się o nią, ale wie że ona jest nieśmiał i jak sama nie powie to lepiej nie naciskać. Za niecałe dwa dni jest termin porodu. Cee powiedziała, że jakoś jej pomoże. I tak jak było powiedziane, po dwóch dniach urodziła mecha. Arcee zajeła się maluchem, gdy Optimus wysłał Deadwish, Ultra Magnusa i Bee na misję odbica kopalni Decepticon'ów.
* Deadwish*
Jestem w kopalini i skradam się do środka. Mam przeczucie, że cos się stanie. O i wykrakałam. Zmieniłam rękę w blasteri i zaczęłam ostrzał na Vechicony. Po kilku chwilach dołączył się Bee i Szmaglus, tfu.. Magnus. Walczyliśmy od godziny. Nadal byłm na siłch. Nagle ściana obok mnie wybuchła i zostałam ciężko ranna. Bee wzioł mnie na ręce i wbieg do otwartego już mostu ziemnego. Odrazu przejoł mnie Ratchet. Byłam za słaba, prosił mnie bym nie zamykała optyk, ale to zrobiłam.
* Ratchet *
Moja Deadwish jest już załatana i leży sobie spokojnie, podpienta pod aparaturę. Usiadłem obok stołu i zacząłem gładzić kciukiem jej dłoń. Poruszyła nią lekko i po kilku próbach otworzyła lekko optyki.
- Kochanie, jak się czujesz ?- zapytałem się jej, a aparatura zaczęła pokazywać że ją tracę.
-Pro... Prosz... Proszę za..... Zajmij si... Się na... Naszy....- zgasła, z moich optyk popłynęły łzy.
Odłączyłem od niej aparaturę, a ją przykryłem materiałem. Poszedłem powiedzieć Optimusowi, że Wish odeszła.
Gdy wracałem do swojej kwatery zaczepiła mnie Arcee.- Przykro mi Ratchet.- powiedziała.
- Nie mam już nikogo.....- Cee przerwała mi.
- Masz ale o tym nie wiesz, chodź pokarzę ci.- pociągła mnie w stronę swojej kwatery.
Gdy weszliśmy do środka, ona podeszła do koi, wzieła na ręce zawiniątko i mi je podała.
-Ona cię unikała bo nie chciała ci powiedzieć, że zostałeś ojcem.- odsłoniła kawałek niebieskiego kocyka i ukazała mi się maleńka twarz iskrzątka.- To twój syn Vat.
Byłem bardzo zaskoczony, tym obrotem spraw. Maluszek złapał mnie za palec i nie chciał puścić.
- Primusie, jak ja się wytłumaczę Optimusowi ?- powiedziałem do siebie.
- Ja już im mówiłam i poprosiłm by ci nie mówili, bo chcę ci powiedzieć sama.- powiedziała.
Ja wraz z Vat'em i Arcee udaliśmy się do centrali, gdzie wszyscy chcieli go zobaczyć.
Nadal jestem rozpaczony po stracie mojej ukochanej, a Vat strasznie ją przypomina.Hej, może nie do końca jest to smutny one shot, ale się uczę pisać je tak samo jak sceny +18.
~ShadowWolfLuna

CZYTASZ
One-Shot. Transformers. [ZAKOŃCZONE]
FanfictionOne shots transformers Niestety, ale zakończyłam działalność pisania One-Shotów na zamówienie. Transformers własnością Hasbro.