#9

4.2K 165 12
                                    

Przebrałam się w czarne rurki, szarą koszulkę i czarną bluzę z kapturem. Zabrałam słuchawki i wyszłam z domu zakładając kaptur. Włączyłam "Nirvana-Drain you" i ruszyłam w stronę parku, do którego miałam 20 minut. Ręcę trzęsły mi się całą drogę. Dotarłam na miejsce usiadłam na huśtawce znajdującej się na placu zabaw w parku. Nagle ktoś od tyłu zakrył mi oczy.
-Luke?-zapytałam
-Luke?-zapytał ściągając swoje dłonie z mojej twarzy- umówiłaś się z Hemmingsem?-zapytał mrużąc oczy
-Hej Mike ciebie też miło wiedzieć
-Hej Clary to jak? Ten Luke to Hemmo?
-no tak
-wow ciekawie się robi-odpowiedział z uśmiechem
-nawet bardzo, a teraz proszę idź już-westchnęłam
-ok nie będę przeszkadzał w randce- odparł zawiedziony i ruszył w innym kierunku.
Westchnęłam głośno wypuszczając powietrze z ust. Siedziałam tak przeglądając telefon.
-Pobujać cię dziewczynko?-zapytał ktoś za mną a moje serce zaczęło skakać jak opętane. Odwróciłam się i zobaczylam Luka.
-Nie strasz mnie idioto!-krzyknęłam bujając się dalej
-Oj no przepraszam.-powiedział siadając na sąsiedniej huśtawce. Bujaliśmy się w ciszy już 10 minut.
-Nie przyszedłem tu żeby się pobawić Clary.- powiedział patrząc na mnie
-Ja wręcz przeciwnie żałuje tylko, że nie wziełam foremek do piasku.-powiedziałam szybko na co Luke się zaśmiał
-Przepraszam.-szepnął
-Rozumiem.
-na prawdę?
-Nie. Nie powiedziałeś mi nic pomimo, że wiedziałeś że nie słucham was, spotykałam się z Mike'iem i nie zachowywałam się jak pusta fanka okay?!-wyrzuciłam z siebie
-Wiem ale bałem sie, przepraszam.
-Powtarzasz się.-powiedziałam wstając z huśtawki
-Clary postaw się w mojej sytuacji.-stanął obok mnie ze spuszczoną głową
-Dobrze już... Nie chce się sprzeczać.- uśmiechnęłam się na co chłopak spojrzał na mnie i mocno przytulił co odwzajemniłam.
-Chodź idziemy na pizzę-oznajmił nagle chłopak
-Ty to wiesz co powiedzieć, żebym zapomniała o całej sprawie.-zaśmiałam się i ruszyliśmy do pizzerii.
Cały czas rozmawialiśmy śmiejąc się z najmniejszych głupot, a najbardziej z dziecka, które rzuciło kawałkiem oliwki w oko ojca.
Po posiłku Luke zaproponował, że mnie odprowadzi. W drodze do domu słuchaliśmy muzyki przez słuchawki i krzycząc przy ulubionych piosenkach co spotkało się z dziwnym wzrokiem moich sąsiadów. Nareszcie byliśmy pod moim domem.
-o nieee-jęknęłam
-co się stało?-zapytał zdziwiony
-teraz wiesz gdzie mieszkam nie przemyślałam tego
-radzę zasłaniać okno w pokoju-odpowiedział uśmiechając się zadziornie
-dzięki za radę-uśmiechnęłam się- Dobranoc Luke- powiedziałam i ruszyłam w stronę domu tzn chciałam ruszyć ale Luke złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i mocno przytulił.
-Dobranoc słońce.-powiedział całując w czoło
Zdziwiona uśmiechnęłam się i poszłam do domu następnie do łazienki gdzie wzięłam kąpiel i rzuciłam się na łóżko niemal natychmiast zasypiając.


MessagesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz