#12

3.9K 162 29
                                    

-Co tu robisz?-zapytałam wciąż przytulając chłopaka
-Mam przerwę w trasie przyjechałem od razu, bo się do mnie nie odzywasz od tygodnia.-powiedział stawiając mnie przed sobą wciąż się we mnie wpatruje-Jak mogłaś o mnie zapomnieć?-powiedział łapiąc się za serce
-Moment.. Chwila! Kto to jest?-pyta Luke z założonymi rękoma
-Raczej kim wy jesteście?-odpowiada Andy
-Luke, Mike to Andy mój przyjaciel-oznajmiam
-Najlepszy przyjaciel-dopowiada-Porywam cię moja droga.-powiedział radośnie patrząc na mnie
-No to ci się raczej nie uda kolego. Byliśmy tu pierwsi Clary idzie z nami.-oznajmił Mike
-Ah tak? Gdzie się wybieracie?
-Na zakupy.-powiedział szybko Luke, super znowu mówią jakby mnie nie było
-Mmm co chcesz kupić mała?-spojrzał na mnie
-W zasadzie nic miałam towarzyszyć Michaelowi.
-Ohh blondi? Pomożesz coś wybrać kumplowi?-zapytał z uśmiechem
-nie.-odpowiedział tylko Luke-Chciałem spędzić czas z Clary ty przyjeżdżasz i myślisz, że wszystko rzuci dla ciebie panie gwiazda?
-Odezwała się laleczka popu idź się pobawić z trzynastolatkami.

No i co ja mam teraz zrobić patrzeć jak tak stoją i skaczą sobie do gardeł? Ehhh w sumie to z żadnym z nich nie byłam umówiona. Nawet nie zamierzałam proponować żebyśmy się gdzieś wybrali we czwórkę. Andiego nie widziałam tak długo. Bardzo się za nim stęsknilam.
-Możecie się zamknąć?!-krzyknęłam-Luke, Mike możemy to przełożyć? Tak dawno nie widziałam Andiego.
Chłopcy patrzyli na mnie Mike opierał się o czarne auto, a Luke właśnie poszedł w jego stronę bez słowa. Po chwili już odjechali. Westchnęłam głośno i spojrzałam na przyjaciela, który siedział już na motorze podając mi kask. Po założeniu kasku wsiadłam na maszynę i wtuliłam się delikatnie w plecy przyjaciela.
Po chwili już jechaliśmy. Zawsze lubiłam jeździć z Andim pamiętam kiedy kupił tą bestię. Był taki szczęśliwy jeździlismy wtedy cały dzień. Bardzo za nim tęskniłam, ale byłam również bardzo szczęśliwa i cholernie dumna, że odnosi takie sukcesy ze swoim zespołem. Znam go od przedszkola i zawsze mówił, że chce być muzykiem.
-Chodź mała.-powiedział zatrzymując motocykl
-Nie mów na mnie mała panie duży.-powiedziałam mrużąc oczy na co on tylko się zaśmiał.
Rozejrzałam się dookoła.
-Przywiozłeś mnie do lasu?
-Zaraz się obrażę, nie pamiętasz?-patrzył na mnie wyczekująco-Spójrz w górę.
Podniosłam głowę i zaniemówiłam. Jak mogłam zapomnieć. Na wielkim drzewie mieścił się domek mój i Andiego z czasów dzieciństwa. Przychodziliśmy tutaj codziennie żeby się pośmiać, pobawić, pogadać, a czasem i popłakać.
-Ojej! Ja pierwsza wchodzę!-krzyknęłam i po minucie już byłam w domku i patrzyłam na piękny widok wokół mnie.

Było cudownie na prawdę tęskniłam za tym głupkiem. Cały czas rozmawialiśmy. Opowiedziałam mu o chłopakach co nie uszło by bez zgryźliwych komentarzów no ale cóż. Andy opowiadał o szalonych fanach i o trasie. Po dwóch godzinach wróciliśmy do mojego domu. Weszliśmy do kuchni.
-"Córeczko wyjechaliśmy na weekend do babci. Pieniądze tam gdzie zawsze, bądź grzeczna."-czytał Andy udawanym kobiecym głosem
-och super wolny dom musimy opić twój powrót!-krzyknęłam radośnie wyjmując ze swojego schowka dwie butelki whisky.
Wzięliśmy jeszcze szklanki i ruszyliśmy do mojego pokoju. Zamówiliśmy pizzę i usiedliśmy na podłodze od razu nalewając sobie po szklance. Po drugiej szklance zbiegłam na dół otwierając drzwi dostawcy pizzy, który był dość młody chyba w moim wieku i całkiem przystojny.
-Proszę wejść juz idę po pieniądze.-Udałam się do kuchni gdzie w jednym z wazonów znajdowały się pieniądze.-Andy rusz się i weź pizzę!-krzyknęłam-Proszę to dla pana. -powiedziałam dając chłopakowi należną kwotę.
-Jestem Alex, to rachunek.
-Fajne imię jak dla psa.-skomentował Andy i zabrał jedzenie i rachunek-Ojej numer telefonu dla mnie? Romantycznie na rachunku.-powiedział gnąc papier w kulkę i rzucając za siebie
-Jestem Clary przepraszam za niego-usmiechnełam się
-No nic, dowidzenia.-powiedział smutno i wyszedł.
Zamknęłam drzwi i spojrzałam na przyjaciela, który wchodził już po schodach.
-Musisz być takim dupkiem?-zapytałam kiedy weszlismy do pokoju
-Bronię cię przed takimi dupkami skarbie.-oznajmił odstawiając jedzenie
-Ależ dziękuje zacny rycerzu.-powiedziałam z uśmiechem, a Andy podszedł do mnie, przyciągnął za dłonie i posadził na łóżku
-Nie ma za co księżniczko.-powiedział cmokając mnie w usta
-Cmoknij mnie w nos.-odburknęłam na co chłopak uśmiechnął się cwaniacko -żartowałam!-krzyknelam
-Za późno-odpowiedział położył mnie szybko na plecach i cmokał mnie w nos kilka razy po czym spojrzał na mnie i pocałował mnie w usta.-Tęskniłem.
-Oj odczep się muszę się napić. Nie rób tego więcej-powiedziałam. Nalałam sobie szklanke i od razu wypiłam.
Przez następne dwie godziny wspominaliśmy, śmialiśmy się i  piliśmy swoją drogą alkohol bardzo szybko się skończył. Położylismy się na łóżku i usneliśmy wtuleni.
---------------------***--------------------
No to jest nowy rozdział, dziękuje za komentarze i gwiazdki. Mam nadzieję, że wam się spodoba.

MessagesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz