-Co tu robisz?-zapytałam wciąż przytulając chłopaka
-Mam przerwę w trasie przyjechałem od razu, bo się do mnie nie odzywasz od tygodnia.-powiedział stawiając mnie przed sobą wciąż się we mnie wpatruje-Jak mogłaś o mnie zapomnieć?-powiedział łapiąc się za serce
-Moment.. Chwila! Kto to jest?-pyta Luke z założonymi rękoma
-Raczej kim wy jesteście?-odpowiada Andy
-Luke, Mike to Andy mój przyjaciel-oznajmiam
-Najlepszy przyjaciel-dopowiada-Porywam cię moja droga.-powiedział radośnie patrząc na mnie
-No to ci się raczej nie uda kolego. Byliśmy tu pierwsi Clary idzie z nami.-oznajmił Mike
-Ah tak? Gdzie się wybieracie?
-Na zakupy.-powiedział szybko Luke, super znowu mówią jakby mnie nie było
-Mmm co chcesz kupić mała?-spojrzał na mnie
-W zasadzie nic miałam towarzyszyć Michaelowi.
-Ohh blondi? Pomożesz coś wybrać kumplowi?-zapytał z uśmiechem
-nie.-odpowiedział tylko Luke-Chciałem spędzić czas z Clary ty przyjeżdżasz i myślisz, że wszystko rzuci dla ciebie panie gwiazda?
-Odezwała się laleczka popu idź się pobawić z trzynastolatkami.No i co ja mam teraz zrobić patrzeć jak tak stoją i skaczą sobie do gardeł? Ehhh w sumie to z żadnym z nich nie byłam umówiona. Nawet nie zamierzałam proponować żebyśmy się gdzieś wybrali we czwórkę. Andiego nie widziałam tak długo. Bardzo się za nim stęsknilam.
-Możecie się zamknąć?!-krzyknęłam-Luke, Mike możemy to przełożyć? Tak dawno nie widziałam Andiego.
Chłopcy patrzyli na mnie Mike opierał się o czarne auto, a Luke właśnie poszedł w jego stronę bez słowa. Po chwili już odjechali. Westchnęłam głośno i spojrzałam na przyjaciela, który siedział już na motorze podając mi kask. Po założeniu kasku wsiadłam na maszynę i wtuliłam się delikatnie w plecy przyjaciela.
Po chwili już jechaliśmy. Zawsze lubiłam jeździć z Andim pamiętam kiedy kupił tą bestię. Był taki szczęśliwy jeździlismy wtedy cały dzień. Bardzo za nim tęskniłam, ale byłam również bardzo szczęśliwa i cholernie dumna, że odnosi takie sukcesy ze swoim zespołem. Znam go od przedszkola i zawsze mówił, że chce być muzykiem.
-Chodź mała.-powiedział zatrzymując motocykl
-Nie mów na mnie mała panie duży.-powiedziałam mrużąc oczy na co on tylko się zaśmiał.
Rozejrzałam się dookoła.
-Przywiozłeś mnie do lasu?
-Zaraz się obrażę, nie pamiętasz?-patrzył na mnie wyczekująco-Spójrz w górę.
Podniosłam głowę i zaniemówiłam. Jak mogłam zapomnieć. Na wielkim drzewie mieścił się domek mój i Andiego z czasów dzieciństwa. Przychodziliśmy tutaj codziennie żeby się pośmiać, pobawić, pogadać, a czasem i popłakać.
-Ojej! Ja pierwsza wchodzę!-krzyknęłam i po minucie już byłam w domku i patrzyłam na piękny widok wokół mnie.Było cudownie na prawdę tęskniłam za tym głupkiem. Cały czas rozmawialiśmy. Opowiedziałam mu o chłopakach co nie uszło by bez zgryźliwych komentarzów no ale cóż. Andy opowiadał o szalonych fanach i o trasie. Po dwóch godzinach wróciliśmy do mojego domu. Weszliśmy do kuchni.
-"Córeczko wyjechaliśmy na weekend do babci. Pieniądze tam gdzie zawsze, bądź grzeczna."-czytał Andy udawanym kobiecym głosem
-och super wolny dom musimy opić twój powrót!-krzyknęłam radośnie wyjmując ze swojego schowka dwie butelki whisky.
Wzięliśmy jeszcze szklanki i ruszyliśmy do mojego pokoju. Zamówiliśmy pizzę i usiedliśmy na podłodze od razu nalewając sobie po szklance. Po drugiej szklance zbiegłam na dół otwierając drzwi dostawcy pizzy, który był dość młody chyba w moim wieku i całkiem przystojny.
-Proszę wejść juz idę po pieniądze.-Udałam się do kuchni gdzie w jednym z wazonów znajdowały się pieniądze.-Andy rusz się i weź pizzę!-krzyknęłam-Proszę to dla pana. -powiedziałam dając chłopakowi należną kwotę.
-Jestem Alex, to rachunek.
-Fajne imię jak dla psa.-skomentował Andy i zabrał jedzenie i rachunek-Ojej numer telefonu dla mnie? Romantycznie na rachunku.-powiedział gnąc papier w kulkę i rzucając za siebie
-Jestem Clary przepraszam za niego-usmiechnełam się
-No nic, dowidzenia.-powiedział smutno i wyszedł.
Zamknęłam drzwi i spojrzałam na przyjaciela, który wchodził już po schodach.
-Musisz być takim dupkiem?-zapytałam kiedy weszlismy do pokoju
-Bronię cię przed takimi dupkami skarbie.-oznajmił odstawiając jedzenie
-Ależ dziękuje zacny rycerzu.-powiedziałam z uśmiechem, a Andy podszedł do mnie, przyciągnął za dłonie i posadził na łóżku
-Nie ma za co księżniczko.-powiedział cmokając mnie w usta
-Cmoknij mnie w nos.-odburknęłam na co chłopak uśmiechnął się cwaniacko -żartowałam!-krzyknelam
-Za późno-odpowiedział położył mnie szybko na plecach i cmokał mnie w nos kilka razy po czym spojrzał na mnie i pocałował mnie w usta.-Tęskniłem.
-Oj odczep się muszę się napić. Nie rób tego więcej-powiedziałam. Nalałam sobie szklanke i od razu wypiłam.
Przez następne dwie godziny wspominaliśmy, śmialiśmy się i piliśmy swoją drogą alkohol bardzo szybko się skończył. Położylismy się na łóżku i usneliśmy wtuleni.
---------------------***--------------------
No to jest nowy rozdział, dziękuje za komentarze i gwiazdki. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
CZYTASZ
Messages
FanfictionONA nie chciała pisać... myślała, że to czterdziestoletni gwałciciel... ON od początku chciał ją poznać więc zhakował jej konto... Kim on jest? Przyjaźń? Znajomość? Miłość?-nie przecież ona się nie zakochuje Zobacz jak potoczy się ich inte...