Wyszłam z domu blondyna ze zdziwieniem na twarzy. Przytulaliśmy się.. całowaliśmy.. O MÓJ BOŻE
Mam mętlik w głowie. Czy on coś do mnie czuje? Czy ja coś czuje do niego? Nie wiem... nic nie wiem. Przecież to mój przyjaciel.. Z przyjacielem się nie całuje... ojjj zamknij się!-krzyknęłam uciszając swoje myśli.
Odbija mi.. Nie jesteśmy w związku to wiedziałam na pewno.
Postanowiłam nic nie robić poczekać po prostu na rozwój wydarzeń.
Moje przemyślenia przerwała wibracja w kieszeni.
3 nowe wiadomości od Luke
Luke: tęsknię za twoimi ustami
Luke: za głosem
Luke: tęsknię za tobą...
Clary: Luke... ja nie wiem co.. nic nie wiem. Przyjaciele się nie całują to.. więcej się nie powtórzy
Luke: Nigdy więcej nie mów, że jestem tylko przyjacielem
Clary: ja nie wiem co myśleć
I już nic nie odpisał. Może to i lepiej. Nienawidzę takich sytuacji lubię Luka nawet bardzo może nawet kocham ale dopóki nie mam 100% pewności co do swoich uczuć to nie chce podejmować decyzji. Weszłam do domu kierując się od razu do pokoju. Usiadłam na łóżku poprzednio biorąc laptopa. Przejrzałam portale społecznościowe i postanowiłam włączyć kolejne odcinki Supernatural. W trakcie czwartego odcinka usłyszałam dzwonek do drzwi. Zatrzymałam serial i zbiegłam do drzwi wejściowych, które otworzyłam nie patrząc przez Judasza. Przed moim domem stał nie kto inny jak sam Luke Hemmings.
-Heeeej-powiedziałam lekko zdziwiona-Co tu robisz?
-Przepraszam powinienem zapytać czy masz czas czy coś w tym stylu.-podrapał się nerwowo po karku
-Coś się stało?
-W zasadzie to nie po prostu się stęskniłem.-wyjaśnił
-Luke widzieliśmy się dzisiaj i juz tęsknisz.-zrobiłam chwile przerwy-Wow ale ja działam na facetów-zaśmiałam się odsuwając się tym sposobem dając mu znak żeby wszedł.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.-wymruczał cicho- Przeszkadzam?
-Nie, nie robiłam nic ważnego to znaczy Supernatural to moje życie, ale spokojnie to poczeka. Jesteś głodny?
-Trochę...-powiedział patrząc na mnie z lekkim uśmiechem
-To już wiem czemu przyszedłeś-zasmiałam się-Lubisz lasagne?
-Uwielbiam.
-Super.-powiedziałam
Wyjęłam makaron i włączyłam wodę aby go trochę podgotować. Następnie usmażyłam mięso i przygotowałam sos. Cały czas Luke się na mnie patrzył co uwierzcie nie było komfortowe.
Kiedy zabrałam się do układania warstw w naczyniu spojrzałam na chłopaka, a nasze spojrzenia się skrzyżowały.
-Możesz przestać na mnie patrzeć?! To bardzo dekoncentruje.
-Ale ja uwielbiam na ciebie patrzeć.-uśmiechnął się
-Za karę zetrzyj ser.-powiedziałam podając mu potrzebne rzeczy.
Wykonał moją prośbę i kilka minut później mogłam włożyć jedzenie do piekarnika i ustawić minutnik.
Posprzątałam blat i usiadłam obok Luka.
-Ta cisza jest nieznośna.-stwierdziłam
-Ja... ja nie wiem co powiedzieć.-spuścił głowę
-Co się dzieje?-zapytałam cicho
Usłyszałam pukanie do drzwi, wiec ruszyłam otworzyć. Chwilę potem do domu wpadł Andy.
-Mmm nie mów, że trafiłem na lasagne.-powiedział zaciągając nosem
-Emm Tak-powiedziałam zamykając drzwi, a ten już był w kuchni.
-Ooo blondyneczka tez tu jest.-zaśmiał się już miałam dość jego dziecinnych odzywek-Przerwałem randkę?
-Tak-powiedzieliśmy z Lukiem w tym samym momencie na co zaśmialiśmy się cicho, a Andy był wyraźnie zdziwiony.
-Poważnie Clary?-zapytał z kpiną
-Poważnie wiec jakbyś mógł?!-kiwnęłam głową w kierunku drzwi
-Jaasne-prychnął i wyszedł trzaskając drzwiami
-Ughh zachowuje się jak dziecko
-Randka?-zapytał z uśmiechem Luke
-Potrzebowałam wymówki żeby wyszedł po za tym sam mi podsunął ten pomysł.-uśmiechnęłam się-Ty też specjalnie nie protestowałeś.
Wstał i podszedł blisko mnie trzymając swoje ręce na moich biodrach.
-Nigdy bym nie protestował jeśli chodzi o randkę z tobą.-wyznał patrząc mi prosto w oczy
-Mhmm dobra dobra-no i zadzwonił minutnik-siadaj głodomorze
Wyłożyłam po kawałku jedzenia na talerze i podałam chłopakowi pod nos. Zjedliśmy co chwile śmiejąc się przez co jedzenie zajęło nam dużo czasu. Włożyłam naczynia do zmywarki i spojrzałam na blondyna.
-To powiesz mi w końcu co się stało?-zapytałam
-Nic się nie stało
-Luke... gadaj
-Ja chciałem zapytać czy... Nie no nie ważne-pokręcił głową
-Gdzie pana odwaga panie Hemmings?-zapytałam przekrzywiając głowę aby spojrzeć mu w oczy
-Przy tobie ona ucieka wiesz?-szepnął
-Luke?
Zapadła głucha cisza.
10 minut
20 minut
22 minuty
Blondyn głośno odetchnął i spojrzał mi prosto w oczy.
-Zakochałem się Clary... Kocham Cię
-Luke ja...
-Wiem, że nic do mnie nie czujesz ale musiałem ci to powiedzieć. Nie wiem dlaczego uwierz pierwszy raz się zakochałem sam nie wiedziałem co się ze mną dzieje Mike mi to uświadomił po tym jak Andy wrócił i go przytuliłas... a on nazywał Cię jak byś była jego dziewczyną... nie mogłem tego znieść byłem tak cholernie zazdrosny, nadal jestem.-przerwał na chwile a mnie zamurowało
-Andy to przyjaciel-stwierdziłam
-Tak jak ja? Jestem twoim przyjacielem a całowaliśmy się.-szepnął- Jest takim przyjacielem jak ja?
-Ja nie Nie wiem. Z Andym znamy się od dziecka. Po prostu teskniłam za nim i dlatego tak zareagowałam. Kocham go ale jak brata.-wytłumaczyłam a on uśmiechnął się szeroko patrząc mi prosto w oczy
-Jesteś niesamowita, wiesz?-pokręciłam głową- Jesteś szczera, pomocna, dobra, piękna, mądra... i nie wiem jak to robisz ale jesteś ciągle w mojej głowie.
-To miłe Luke.-spuściłam głowę czując napływające łzy- Ja nie wiem co czuje do ciebie na początku myślałam, że to przyjaźń ale potem... ten pocałunek i teraz mam taki mętlik w głowie. To jest coś więcej niż tylko przyjaźń.-powiedziałam, a pojedyńcze łzy spłyneły po moich policzkach
Luke podniósł za podbródek zmuszając abym na niego spojrzała. Patrzył na mnie z troską w oczach, ale też ze swoim cudownym uśmiechem.
-Mówisz to szczerze?-zapytał, a ja płakałam i tylko kiwnęłam głową potwierdzając. Chłopak oparł swoje czoło o moje, a jego dłoń uspokajająco głaskała moją twarz.- Nie płacz skarbie. Proszę uspokój się. Csiii
Siedzieliśmy tak około pół godziny. On mnie przytulał. a ja powoli się uspokajałam. W jego ramionach czułam się bezpieczna, kochana i wartościowa. Teraz byłam już pewna, zakochałam się.
-Kocham Cię Clary.
-Ja też Cię Kocham Luke.
---------------------------***---------------------------
DŁUGO mnie nie było znowu przepraszam ale szkoła mnie pochłania, a brak weny przytłacza. Nie podoba mi się ten rozdział. Ehh przepraszam was ;)
No cóż to koniec moi drodzy. Nie mam weny na dalsze części, a myślę, że wyznanie miłości głównych bohaterów to najlepsze zakończenie. Hmm pracuje nad nowym opowiadaniem mam już kilka części mam nadzieje, że wam się spodoba. Niedługo pojawi się na moim profilu.
CZYTASZ
Messages
FanfictionONA nie chciała pisać... myślała, że to czterdziestoletni gwałciciel... ON od początku chciał ją poznać więc zhakował jej konto... Kim on jest? Przyjaźń? Znajomość? Miłość?-nie przecież ona się nie zakochuje Zobacz jak potoczy się ich inte...