PROLOGUE

1.1K 109 9
                                    

Był czas, kiedy Mistrzowie Jedi pamiętali o tym miejscu. Niewidoczna planeta pełna życia. Zapach oceanu, zaawansowana cywilizacja, zieleń trawy. Jasność. Dobro. Moc. To wszystko charakteryzowało Dom Mocy dla Jedi, którymi kiedyś byli. Poświęcając swoje życia by służyć i pomagać zasługiwali na miejsce w którym mogli odpocząć, wziąć oddech. Być.

Miejsce do którego zwykła istota może dostać się tylko podczas koniunkcji sąsiednich planet, zdarzającej się tak niezwykle rzadko, że na cały Czas znany był tylko jeden przypadek kobiety, która rozbiła się statkiem w tej właśnie, właściwej chwili.

A miejscem tym było Syzygy.



— Anakinie? — Kobieta szukała mężczyzny od wielu dni, przebywając doliny i jeziora by dotrzeć do jego kryjówki. — Anakinie!

Wejście do jaskini było zapieczętowane od środka, jednak w poszanowaniu wolnej woli kobieta nie otworzyła go sama. Cierpliwie czekała na zewnątrz, w piekielnym skwarze słońca, i starała się nie zdenerwować, ponieważ Anakin ją ignorował.

— Anakinie Skywalker! — Echo głosu kobiety odbiło się od kamiennych wrót jaskini. — Zbliża się ktoś, z kim chciałbyś porozmawiać. Yoda odwiedził twojego syna parę dni temu, od tego czasu cię szukam. On się zbliża, Anakinie. Powitaj go w Domu Mocy.



Anakin obserwował z daleka jak jego syn pojawia się w Kręgu Mocy, mając znowu dwadzieścia parę lat. Widział jego zdziwienie, zmieszanie spowodowane wcześniejszą niewiedzą na temat Mocy. Rozglądał się wokół, jednak jedyną osobą która miała go powitać, jak za każdym razem, była Atlas. Stała niedaleko Kręgu w żółtym, podróżnym płaszczu i wpatrywała się z uśmiechem w nowo przybyłego Jedi, którym był Luke Skywalker.

Od dawna nikt nie przybył na planetę, która nie istniała, a Anakin dobrze wiedział, że to on się do tego przyczynił. Nie mógł patrzeć na twarze zabitych przez siebie Wojowników Jedi, nie mógł rozmawiać z Obi Wanem czy Qui-Gon'em. Nie potrafił spojrzeć w oczy Atlas, która dowiedziała się o jego zbrodniach po bardzo długim czasie, który z nim spędziła.

Gorzko żałował, że dla nich smierć już nie istniała.



— Czyli ile jeszcze musisz czekać? — spytał Luke, kreśląc coś na pergaminie leżącym przed jego nosem.

Mijał drugi tydzień jego pobytu na Syzygy. Po dwóch dniach przetwarzania informacji odnośnie tego gdzie się znalazł, a później paru kolejnych samej radości odnośnie spotkania Obi Wana Kenobiego, Mistrza Yody czy innych Jedi, przyszedł czas na zrozumienie tego świata, w czym mogła mu pomóc jedyna jeszcze naprawdę żyjąca istota na tej planecie.

— Osiem dni. — Atlas kiwnęła głową, wpatrując się w rysunki Luke'a. — Osiem najdłuższych dni na Syzygy jakie dane mi było kiedykolwiek przeżyć. Widzisz, Luke, żyję tu od zawsze... Przybyłam tu ponad tysiąc lat temu, gdy planeta posiadała jedynie kilku mieszkańców, ponieważ istoty żywe dopiero uczyły się o Mocy. JA nigdy wcześniej nie słyszałam o Mocy. Czuję, że to czas wydostać się z tego miejsca i przeżyć życie tak, jak je zaplanowano.

— Pamiętaj jedynie, że galaktyka jest teraz w stanie wojny. Najwyższy Porządek i Rebelianci toczą bitwy, które zabierają wiele żyć. Co jeśli stracisz swoje życie kilka dni po tym, jak pojawisz się w tamtym świecie? Nie boisz się tego? Nie będzie ci tego wszystkiego żal?

— Oczywiście, że będzie, młodszy Skywalkerze. Jednak dane mi było przeżyć wiele, naprawdę wiele lat z najznamienitszymi Jedi całej galaktyki. Umrę zadowolona ze swojego życia. A to napełnia mnie dumą.

Luke jedynie przytaknął. Rozumiał ją.

— Czy mógłbym cię o coś prosić, Atlas?

Kobieta zaśmiała się lekko, zdejmując z głowy swój żółty kaptur.

— Czekałam aż o to zapytasz. Chciałabym, żebyś pokierował mnie w tym nowym dla mnie świecie. Wytłumaczył mi co trzeba zrobić by zaprzestać tej wojnie. Dać mi wskazówki, których będę mogła użyć. I powiedzieć co mam przekazać twoim bliskim, bądź reszcie Jedi, którzy jeszcze istnieją, gdy tylko ich spotkam.



Proszę, nie zabijcie mnie. Nie wiem co zrobiłam. Naprawdę nie wiem co zrobiłam. m
WRACAM

DARK TIMES poe dameron, star wars !auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz