SIX / family id mark

450 40 7
                                    

W trakcie obiadu wybuchła mała kłótnia pomiędzy Kaisem i Poe, której, wbrew mojemu pokojowemu nastawieniu do każdego przebywającego w bazie rebelianta, to ja byłam zapalnikiem wszczynającym.

Jak zapewniłam Kaisa jeszcze przed obiadem, udało mi się pogodzić z jego przyjacielem i wydawało się, że było to nasze wspólne, permanentne postanowienie. Kais nie ukrywał tego, że zmiana nastawienia Poe bardzo go zdziwiła, ale też przyjął to z radością, bo oznaczało to, że więcej nie będzie kłótni przy posiłkach. Jednak sam wszczął kolejną i to dość niespodziewanie.

Rozeszło się o to, że Kais, jako Pierwszy Komandor, dostał za zadanie uformowanie oddziału zwiadowczego dopiero podnoszącej się na kolana rebelii. Gdy nas o tym poinformował, nie ukrywał, że widzi mnie w jego szeregach, ponieważ, jak podkreślił z uśmiechem, nie wiązało się to z prowadzeniem żadnego statku, na co miałam dożywotni teoretyczny zakaz. Wszyscy poparli jego pomysł, równocześnie zgłaszając nie tylko swoje kandydatury na członków tego małego przedsięwzięcia.

Kłótnia wyszła jednak z czegoś bezspornie głupiego, ledwo związanego z tematem naszej rozmowy.

— Pierwsze spotkanie dzisiaj, półtorej godziny po zamknięciu stołówki — powiedział, kończąc swój obiad. — Przyjdziesz, prawda? — pytanie skierował prosto do mnie, czym zaskoczył mnie do takiego stopnia, że od razu przytaknęłam.

— Mamy dzisiaj z Atlas patrol — odezwał się Poe, krzyżując plany Kaisa. — Wybacz, stary. Może przesuniemy spotkanie?

— Patrole są jednoosobowe — powiedział Kais. — Po co ci na nim Atlas? Jakoś nie chce mi się wierzyć w twoje nagłe, przyjazne stosunki z nią.

— Ona ma imię i siedzi obok was. — Wtrąciłam swoje trzy grosze, widząc, do czego zmierza ta sytuacja. — I może to mnie spytacie, co chciałabym dzisiaj robić?

— Zabieram cię na patrol — powiedział po prostu Poe, uśmiechając się krzywo do Kaisa. — Chcę pokazać jej okolice, to coś złego? Z tego co słyszałem od Lei, stworzenie twojego oddziału zaplanowała luźno na ten miesiąc, nie podała konkretnego dnia. Nie możemy po prostu przesunąć spotkania na jutro?

— A myślisz, że mam aż tak dużo czasu wolnego? — spiął się Kais, ściskając za mocno papierowy kubek pełen wody, przez co go zdeformował i woda wylała się na blat stołu. Chyba w ten sposób demonstrował swoje niezadowolenie, by za mocno nie unosić się w stołówce pełnej rebeliantów.

W zasadzie nawet nie rozumiałam o co się kłócili. O mnie? Przecież równie dobrze mogłam wyrobić się na obydwa spotkania, nie psując nikomu humoru, jeżeli zależało im, żebym na nich była.

Poza tym z Kaisem spędzałam prawie każdy dzień, a z Poe zdążyłam się dopiero co pogodzić, chociaż nigdy się nie pokłóciliśmy. Miałam ochotę wybrać się z nim na ten patrol nawet bardziej niż uczestniczyć w pierwszym spotkaniu oddziału, chociaż i to drugie bardzo mnie ekscytowało. Ale przecież to była planeta Anakina i gdzieś w głębi miałam nadzieje na to, że obejrzenie tego miejsca przybliży mnie do niego w jakiś tajemniczy sposób.

Dlatego moje priorytety na ten dzień były proste...

— Kais, pozwól mi zwiedzić planetę razem z Poe — powiedziałam po dłuższej chwili ciszy. — Nigdy tu nie byłam. Nie sądzisz, że znajomość tego miejsca jest wymagana? Nigdy nie wiadomo, czy ta wiedza nie przyda mi się w przyszłości, na przykład do jednego z zadań twojego oddziału.

Kais spojrzał na mnie, widocznie się zastanawiając.

— Skoro Atlas tak stawia sprawę... — Odezwał się cichy dotychczas Finn.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 13, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

DARK TIMES poe dameron, star wars !auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz