:.: Epitafium dziewiąte :.: Sam na sam ze snem.

179 11 1
                                    


Hinata spojrzała na Hidana, który szybko rozmawiał o czymś z zamaskowanym brunetem. Kruczowłosy gestykulował zawzięcie, a ton jego głosu wyrażał gniew i rozdrażnienie. Jashinista tylko syknął coś cicho, a chłopak warknął w odpowiedzi.

-Maniak religijny... –rzucił Tobi, pochylając się nad leżącą przy ścianie Kat. – ...mogłeś mi powiedzieć.

-To Kat. Zaprzeczyłaby i skwitowała wszystko od razu – bronił się białowłosy. – Nie oskarżaj mnie, tylko bierz ją i wracajcie do siedziby.

Kruczowłosy wziął dziewczynę na ręce i wtulił ją w swój tors.

-Uważaj na siebie – rzucił jeszcze.

-Jak zawsze – odpowiedział mu. – Będę najdalej za tydzień.

Tobi mruknął coś niezrozumiale pod nosem, a Hidan okrył Kat szczelniej płaszczem.

-Tylko dbaj o nią –polecił.

-Zadbamy – zapewnił kruczowłosy.

Po sekundzie zniknął w kłębie szarego dymu. Hidan westchnął ciężko i spojrzał na Hinatę, która stała cicho na uboczu.

-Chodź... – polecił jej.

Skierował się powoli w stronę jednego z korytarzy, a Hyuuga cicho podążyła za nim. Jashinista szedł w milczeniu, wodząc wzrokiem po mapie, którą trzymał rozłożoną przed sobą. Wiedział, ze ten kawałek papieru jest teraz jego jedynym przewodnikiem i od tego, czy dobrze odczyta drogę, zależy to, czy wyjdą, czy też nie.

Hyuuga szła za chłopakiem posłusznie, choć czuła, że coraz ciężej jej dotrzymać kroku Jashiniście. Nagle chłopak zatrzymał się, a niczego nie spodziewająca się Hinata wpadła na jego plecy i zachwiała się.

-Hej! – zawołał, odwracając się. – Hinata...

Dziewczyna potrząsnęła głową i spojrzała zmęczonymi oczyma na Jashinistę.

-Czemu nic nie mówisz? –zapytał poważnym tonem, odgarniając z czoła dziewczyny grzywkę. – Jeśli jesteś zmęczona, możemy się zatrzymać, Hinata.

-Nie, ja tylko... –wyszeptała.

-Zatrzymamy się – przerwał jej. – Nie ma sensu dalej iść.

Jashinista usiadł pod ścianą i zawołał do siebie dziewczynę. Usiadła posłusznie obok niego, choć niebyła pewna, co tak właściwie ma robić. Przecież... Itachi...

-Hinata, nie śpij – głos Hidana przywrócił ją do rzeczywistości. – Spać będziesz za chwilę. Teraz zjedz coś...

Białooka odebrała od chłopaka jedną porcję posiłku i wcisnęła ją w siebie szybko. Hidan w tym czasie zjadł swoją część. W końcu dziewczyna przymknęła oczy i sama nie wiedząc kiedy, opadła na ramię białowłosego. Hidan westchnął tylko ciężko i przygarnął do siebie Hyuugę, okrywając ją szczelniej swoim płaszczem. Hinata zamruczała coś pod nosem i wtuliła się w Jashinistę, co ten skwitował dziwnym westchnięciem.

„Pięknie... – jęknął. – Po prostu pięknie..."

Nim się sam obejrzał, przymknął fioletowe oczy i zasnął, wtulając się mimowolnie przez sen w ciepłe ciało Hinaty.

Stała naprzeciw mroku. Ciemne, czarne pomieszczenie zionęło chłodem i strachem, który przenikał ją do kości. Usłyszała szelest, więc odwróciła się. W mroku zdołała dostrzec jakieś postaci. Gdy zmrużyła oczy, byle piej im się przyjrzeć, dostrzegła w końcu, kim byli i zamarła.

Hyuga Hinata - Historie KatDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz