Hinata wyszła z pokoju i przeszła korytarzem do gabinetu Kazekage. Zapukała do drzwi i po usłyszeniu pozwolenia, weszła do środka. W pomieszczeniu znajdował się jedynie Gaara. Sabaku uśmiechnął się na widok Hinaty.
-Cześć! – przywitał ją. –Zaraz powinna się zjawić Temari, razem wyruszycie do Suna.
-W porządku – wyszeptała Hinata.
-Usiądź – zaproponował Gaara. – Co u Naruto?
-Wciąż jest na treningu –odpowiedziała Hinata, siadając na krześle naprzeciw biurka Gaary. – Ale ponoć ma niedługo wrócić. Przynajmniej o powrocie Jiraiyii przebąkiwała Tsunade-sama.
Gaara uśmiechnął się sam do siebie.
-Chciałbym go ponownie zobaczyć – przyznał.
Do drzwi ktoś zapukał i nie czekając na pozwolenie, wszedł do środka. Gaara pomachał w stronę siostry.
-Temari, razem z Hinatą pójdziecie na miasto – polecił Gaara. – Jak już skończycie, wróćcie, dam wam kolejne zadanie.
-Brat mi rozkazuje... –westchnęła blondynka. – I to młodsza gadzina.
Gaara zrobił niezadowoloną minę.
-Kazekage, Temari –poprawił ją. – To był rozkaz Kazekage.
-Kazekage, Kazekage –zaczęła go przedrzeźniać. – Siedź sobie tu, Kazekage. I uważaj na ołówki.
Sabaku zmrużył nieco oczy, a Temari wraz z Hinatą wyszły z gabinetu. Gaara odetchnął głęboko i przeciągnął się w fotelu. Jedną ręką zaczął poprawiać dokumenty, drugą szukając czegoś w szafce. W końcu zadowolony wyciągnął małe, blaszane pudełko.
-Kazekage ma nałogi... –przyznał.
Wyciągnął z pudełka jednego herbatnika i spałaszował go szybko. Zajrzał do wnętrza pudełka – jeszcze dziś będzie musiał wysłać któregoś z shinobi na specjalną misję rangi GH (G jak Gaara, H jak herbatniki) do sklepu.
Kat stanęła na skalnej półce i skinęła głową na Itachi'ego. Uchiha podszedł do niej, kryjąc się, podobnie jak Szarooka, za ścianą bluszczu.
-Konoszanie – dziewczyna wskazała na grupę shinobi. – Szukają czegoś.
-Lub kogoś – zauważył Itachi.
-Że niby nas? – zapytała. –Hm... możliwe. Widzieli nas w ostatniej wiosce, a w poprzedniej musieliśmy przejść przez główną ulicę. Fakt, mogą nasz szukać. Deidara i Sasori są za daleko, by mogłoby to ich dotyczyć. A reszta jest w siedzibie. Jeśli faktycznie szukają Akatsuki, to tylko nas.
Itachi westchnął głęboko.
-Co zrobimy? – zapytał.
-Trzeba ich będzie obserwować – zauważyła Kat. – Spróbujemy się im wymknąć. Ani ty, ani ja nie mamy możliwości, chęci i ochoty na walkę. Zresztą tak będzie szybciej, Itachi.
Uchiha skinął głową i razem z dziewczyną wycofali się z półki skalnej.
Hinata odetchnęła głęboko i wyciągnęła ostatnią, obcą notkę teleportacją. Sprawdziła jeszcze raz teren wokół, posługując się byakuganem. Jednak nic nie wskazywało na to, że notek jest więcej. Dziewczyna oddała znalezioną notkę Temari, a ta uśmiechnęła się do niej w podzięce.
-To ostatnia – zauważyła Hinata.
-Arigato, Hinata –podziękowała jej blondynka. – To wiele znaczy dla Suna.
CZYTASZ
Hyuga Hinata - Historie KatD
FanfictionTa opowieść nie jest moją własnością. Oryginalną wersję można znaleźć na http://historie-katd.blog.onet.pl/2010/09/03/epitafium-pierwsze-cisza-murow-liscia/ Życzę miłego czytania.