...Odnajdę cię... i zabiję.
Hinata otworzyła szeroko oczy, ale zaraz zamknęła je, gdy światło, odbijające się od śnieżnobiałych ścian sali szpitalnej w Liściu, poraziło jej wzrok. W jej umyśle wciąż dudniły słowa blondynki z Brzasku. Nie wiedziała, dlaczego akurat ona, prosta dziewczyna, przeciętna ninja, miałaby zranić jakiegoś członka Brzasku. Hinata nawet nie wyobrażała sobie, że w ogóle mogłaby mieć coś do czynienia z tą organizacją przestępczą.
Więc... skąd te słowa? Tej dziewczyny?
Hinata wiedziała, kim jest blondynka, której obraz miała przed oczyma i której słowa odbijały się echem w jej uszach. Kobieta była w końcu określana jako „broń" Brzasku, najpotężniejszy oręż tej organizacji. Każdy ninja miał rozkaz natychmiastowego odwrotu, gdyby na polu walki dostrzegł dziewczynę. W Liściu zyskała już sobie nawet własne przydomki – Pożoga i Zniszczenie, gdyż tylko to pozostawiała za sobą po bitwie.
Hinata, nawet przypominając sobie i analizując wszystkie informacje, jakie posiadała o blondynce, nie mogła skojarzyć, dlaczego właśnie te słowa wciąż kłębiły się jej w umyśle. W końcu dziewczyna dała sobie spokój z rozpatrywaniem tego przypadku i powoli po raz wtóry otworzyła oczy.
Blask światła nie poraził jej tak, jak wcześniej. Hinata rozejrzała się dookoła i zdołała dostrzec, że przy oknie ktoś stoi.
-Shino... – wyszeptała.
-Obudziłaś się – chłopak poprawił okulary na nosie. – To dobrze. Hokage pytała o ciebie.
-Jak się tu znalazłam? –zapytała cicho Hyuuga.
-Strażnicy znaleźli cię pod bramą Liścia – odpowiedział jej, siadając obok łóżka na krześle. – Nic nie pamiętasz?
-N-nie... – szepnęła. –Nie, nic. Pamiętam ostatnio tylko to, że miałam misję w Piasku. Potem...wracałam i... film mi się urwał.
-Hinata, to było dwa tygodnie temu – szepnął Shino. – Naprawdę nic nie pamiętasz?
Dziewczyna pokręciła przerażona głową. Dwa tygodnie... temu. Dwa tygodnie uciekły z jej życia, a ona nawet nie wiedziała, jak je odzyskać. Co wtedy robiła? Gdzie była? Z kim?...
I czemu wciąż w głowie tłuką się jej jak szalone słowa Szarookiej członkini Brzasku – „Odnajdę cię...i zabiję".
-Hinatka... – szepnął Shino. – Wszystko dobrze?
-Nie, chyba nie – pokręciła głową. – Nie pamiętam, co robiłam!
-Nie denerwuj się tym teraz, Hinata – do sali weszła uśmiechnięta Sakura. – Nie musisz. Tata Ino postara ci się pomóc z Hokage, jeśli będziesz chciała.
-Chce – odpowiedziała szybko. – Chcę, nawet teraz.
-Teraz nie – odpowiedziała twardym głosem Sakura. – Teraz masz odpocząć.
-Ale... – zaczęła Hinata.
-Hinatka, skoro Sakurcia mówi, że masz odpocząć, to odpoczywaj – do pomieszczenia wszedł uśmiechnięty Naruto. – Popatrz... Ino ci je przysłała.
Chłopak wręczył dziewczynie bukiet kolorowych kwiatów, a białooka spojrzała uważnie na blondyna.
-Dziękuję, Naruto –szepnęła.
-To odpoczywaj, Hinatka, a ja wyprowadzę ci niepotrzebne osoby z sali – zauważyła Sakura. – Naruto, won mi stąd. Shino, wyjdź, proszę.
Uzumaki z krzykiem poddał się woli Haruno, a Shino pożegnał Hyuugę i cicho wyślizgnął się z pomieszczenia. Hinata odłożyła bukiet od Ino na szafkę i wygodniej ułożyła się na łóżku. Sama sobie się dziwiła. O ile dobrze pamiętała i rozpoznawała swoje uczucia, jeszcze nie tak dawno temu na widok blondyna mdlała lub w lepszym przypadku czerwieniła się mocno. A teraz? Spokojnie przyjęła jego obecność oraz to, że znajdował się tak blisko niej.
CZYTASZ
Hyuga Hinata - Historie KatD
FanfictionTa opowieść nie jest moją własnością. Oryginalną wersję można znaleźć na http://historie-katd.blog.onet.pl/2010/09/03/epitafium-pierwsze-cisza-murow-liscia/ Życzę miłego czytania.