Rozdział 2

1K 40 1
                                    

Opublikowano:22.12.2017, 00:40

~~~ Olivia POV ~~~

Dzisiaj wstałam  z samego rana ciężko oddychając. Ostatnio często miewam koszmary, które najczęściej kończą śmiercią najbliższych mi osób. Raz umiera Stiles, potem tata, Scott, Lydia i... Allison. Dziewczyna dzisiaj mi się przyśniła. Ten sen był jednym z realniejszych. Podnoszę się z łóżka i podchodzę do okna. Odsłoniłam rolety i  przesunęłam się w stronę biurka na którym leżała moja gumka do włosów. Chwyciłam za nią i związałam moje bardzo długie, brązowe włosy w wysokiego kucyka. Zajrzałam do szafy z której wyciągnęłam pierwsze lepsze ubrania. Trafiło na biały sweterek i czarne spodnie z dziurami na kolanach. Chwyciłam też czystą bieliznę i ruszyłam w stronę łazienki, która znajdowała się na końcu korytarza. Na przeciwko mojego pokoju leżał pokój mojego starszego brata- Stilesa, a po jego prawej stronie był pokój mojego taty.

Kiedy już doszłam pod białe drzwi chwyciłam za klamkę i weszłam do środka. Zrzuciłam z siebie piżamę i weszłam pod prysznic. Odkręciłam ciepłą wodę i odrazu moje ciało pokryła fala ciepła. Namoczyłam swoją skórę i chwyciłam za żel pod prysznic o zapachu owoców leśnych. Ciepłe krople wody spływały po moim ciele. Najchętniej nie wychodziłbym z pod tej cieplutkiej cieczy. Mogłabym tu siedzieć godzinami, ale niestety trzeba było iść do szkoły.

Po wyjściu z pod prysznica zaczęłam wycierać moje ciało puchowym ręcznikiem. Założyłam wcześniej wybrany komplet ubrań i spojrzałam na wielkie lustro przed sobą. Zobaczyłam w nim troszkę niską dziewczynę o wielkich błękitnych oczach i ciemnych włosach, które sięgały lekko za pas. Jedno pasmo sięgało to pępka. Nigdy nie zapomnę jak zostało ono ucięte. Od tamtego momentu stwierdziłam, że nie będę ich ścinać. To nierówne pasmo będzie mi przypominać, aby być silną i nie przejmować się takimi błahostkami jak wredne dziewczyny, które zazdroszczą ci wszystkiego. Do dzisiaj często kłócę się z Ivone. Patrząc się w moje odbicie, zauważyłam szczupłą ale nie chudą sylwetkę. Oderwałam wzrok od siebie i podeszłam do umywalki, aby umyć zęby i zrobić lekki makijaż.

Po wyjściu z łazienki wstąpiłam do swojego pokoju po plecak i telefon. Zachodząc na dół do kuchni spojrzałam na godzinę- 8:25, czyli mam jeszcze 35 minut do rozpoczęcia lekcji. Chodzę do klasy 2 w Beacon Hills High School. Jestem w tej samej klasie co Stiles, pomimo iż jestem o rok młodsza. Nasz tata stwierdził, że zapisze nas do szkoły w tym samym roku.

Położyłam plecak pod schodami obok drzwi wyjściowych. Weszłam do kuchni, gdzie zobaczyłam mojego brata jedzącego naleśniki i tatę, który smażył następną partię smakołyków.

- Dzień dobry - powiedziałam na wejściu, po czym usiadłam naprzeciwko Stilesa - Ale pięknie pachnie...- rozmarzyłam się.

- Hej. Jak się spało? - zapytał nastolatek.

- Spało się...

~~~SEN~~~

Stoję w kompletnie obcym mi miejscu. Rozglądam się dookoła. Wokół mnie tylko budynki z obskurnymi i zniszczonymi ścianami. Czuje jak uśmiecham się kpiąco. Nie wiem dlaczego, nie chce tego. Jestem zmęczona. Przed sobą widzę walczącego Scotta. Jego oczy się świecą, na czerwono. Wiem, co to znaczy - jest prawdziwym alfą. Ale skąd ja to wiem? I co to jest alfa? Obco chodzi?! Widzę Stilesa, który próbuje pomóc ale na daremno. Na końcu w oczy rzuca mi się Alison, która zabija swoją strzałą jednego z moich „poddanych". Skąd do cholery ja mam poddanych?! Zaraz po tej myśli przychodzi inna. Gorsza. Uśmiech wpływa na moją twarz. Nie był on jednak miły. Był wredny, wścibski i kpiący. Nagle obraz staje się coraz bardziej zamazany. Widzę tylko jak koszulka Alison przemaka krwią...

- Spało się bardzo dobrze- wymuszam lekki uśmiech. Mój brat patrzy na mnie podejrzliwie, a potem na ojca smażącego naleśniki.

- Okej.- wiedziałam, że jak tak robi to chodzi mu o rozmowę na osobności, bez ojca.

- Dobra dzieci, nie spóźnijcie się do szkoły. Ja muszę lecieć do pracy. Miłego dnia! - krzykną tata na odchodne.

- Pa!- odpowiedzieliśmy razem. Stiles odczekał chwile po czym powiedział
- Wsiadaj do Jeppa, zaraz pogadamy- oj to będzie trudna rozmowa. No bo co mam mu powiedzieć? Że w moim śnie cieszyłam się kiedy zabijałam własną przyjaciółkę?

********************
( 661 słów)

Każdego Lisa Da Się Oswoić// Teen Wolf [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz