2.

10 1 0
                                    


Dzień w szkole szybko minął. Żyłam tylko wieczorną imprezą. Po skończonych zajęciach pojechaliśmy z Landonem do sklepu na zakupy. Spodziewałam się dużej ilości osób, bo zaprosiłam prawie całą moją klasę a Landon zaprosił kilku swoich kolegów, więc impreza szykowała się na prawie 40 osób. Zakupiliśmy sporo jedzenia, a alkohol mieli przynieść kumple Landona.  Chłopak podwiózł mnie do domu, pomógł wnieść zakupu, a sam pojechał załatwić jeszcze parę spraw dotyczących domówki. Ja razem z Alex'em zabraliśmy się za szykowanie przekąsek. 

-Powiem Ci siostra, że na początku ten pomysł w ogóle mi się nie spodobał i dalej mam jakieś dziwne przeczucia co do tej imprezy. 

-Uspokój się, będzie dobrze. Max ma być dopiero w niedzielę wieczorem. Zdążymy ze wszystkim. To pierwsza taka impreza w naszym domu! - byłam podekscytowana - Dobra, zostały na 3 godziny. Pospieszmy się. - powiedziałam - Ja wezmę się za rozsypywanie chipsów i rozlanie napojów. - jak powiedziałam, tak zrobiłam. 

Po 3 godzinach wszystko było gotowe. Chłopcy razem z Landonem powieźli dwie beczki piwa, znajomi już byli więc zaczęliśmy imprezę. 

Muzyka grała na całą ulicę. Wokół naszego domu było pełno młodzieży, dwa razy więcej niż miało być, ale to nic. Zapowiada się impreza do białego rana, więc nie przejmowałam się tym ile jest osób. Co prawda pilnowałam żeby nikt nie rozniósł domu oraz aby nikt nie kopulował w sypialni mojej, Alexa,Maxa czy rodziców, ale na razie wszystko było dobrze. 

-Aria! - ktoś mnie zawołał - odwróciłam się w stronę głosu i zobaczyłam tam Landona. Chłopak podał mi kupek z alkoholem - Może pójdziemy do Ciebie, jest tu trochę za głośno. - uśmiechnął się słodko. 

-Czytasz mi w myślach. Powiem tylko Alex'owi, żeby przez chwilę popilnował ludzi. 

-Daj spokój, chodź.. - chwycił mnie za rękę i poprowadził na piętro, gdzie znajdował się mój pokój. Otworzył drzwi, po czym jak już byliśmy w środku zamknął je na klucz. Gdy się do mnie odwrócił, w jego oczach widziałam istne pożądanie. Zaczął iść w moim kierunku uśmiechając się zadziornie. Wiedziałam jak to się skończy. Poczułam w brzuchu tak zwane motyle, ale i moje podniecenie sięgało pomału zenitu. 

Landon na początku delikatnie mnie pocałował, a ja otworzyłam usta i nasze języki zaczęły współgrać. Uwielbiałam pocałunki z Landonem, był delikatny, ale i zaborczy. Potrafił przejąć inicjatywę. Zaczęłam ściągać chłopakowi koszulę, kiedy ktoś zaczął walić w drzwi od mojego pokoju. Szybko się opamiętaliśmy. Poprawiłam się i otworzyłam drzwi. Stał w nich Alex.

-Co jest? - zapytałam 

-Aria, bo jest problem. Przyjechali jacyś faceci na motocyklach i robią awanturę na ganku, że chcą tu wejść. Mówią, że są zaproszeni. - mój brat wyglądał na zdenerwowanego. 

-Dobra idę. - zeszłam na dół i podeszłam do głównych drzwi. Zobaczyłam tam 3 chłopaków ubranych w czarne skórzane kurtki. Na chodniku przed domem stały 3 motocykle. Wyszłam do nich na ganek. - Co tu robicie? - zapytałam patrząc na chłopaka stojącego naprzeciwko mnie. 

Był to wysoki ciemnooki blondyn. Cholernie przystojny ciemnooki blondyn. Patrzał na mnie z góry. Był wyższy ode mnie o półtorej głowy.  - Halo, mówię coś do Was. - powtórzyłam 

-Tak się zaprasza na imprezę. - powiedział blondyn i uśmiechnął się do mnie. Na ten widok prawie nie upadłam. Jego uśmiech był... był... cholera, był seksowny. Nie taki jak Landona, idealny. Ten chłopak miał uśmiech na widok którego każda dziewczyna dostawała za pewne orgazmu. Musiałam się odezwać, bo zaczynało to wyglądać dziwnie.

LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz