7.

7 0 0
                                    

Gdy weszłam do domu Max siedział w salonie. Wyglądało to jakby na mnie czekał. 

-Gdzie byłaś? - zapytał nawet na mnie nie patrząc.

-Co Cię to obchodzi? Od kiedy zrobiłeś się taki troskliwy. 

-Od kiedy słyszałem, że moja młodsza siostra pół nocy płakała po wyjściu jej chłopaka z domu.  - odpowiedział. Jego twarz była twarda. Nie wyrażał żadnych emocji. Wiedział, że coś się między nami wydarzyło. 

-Trochę się pokłóciliśmy, ale to chyba normalne jeśli się jest razem. Przestań mi suszyć głowę, bo i tak nic Ci nie powiem. Jesteś ostatnią osobą której chciałabym się żalić na te tematy. 

Wiem. Zachowałam się chamsko, ale nie chciałam aby Max pytał się mnie o cokolwiek. Chociaż sam fakt, ze się martwił i czekał na mnie oraz to, ze się zapytał oznacza, że nie jestem mu obojętna. Martwi się. 

-Aria! - Max podniósł głos i do mnie podszedł. Stał jakieś 5 cm ode mnie. - Powiedź mi do cholery o co chodzi! Rano nie odzywasz się do nikogo, na pytania odpowiadasz wymijająco i do tego kłamiesz. Przecież oboje doskonale wiemy, że Landon nie chodzi na biologię. Masz mnie za jakiegoś kretyna czy co? - teraz widziałam naprawdę jak mój brat jest wkurzony - To, że na co dzień nie ma mnie w domu nie znaczy, że Ci nie znam i nie widzę kiedy ściemniasz. Mieszkałem jednak w tym domu prawie 20 lat, a Ciebie znam od 18. Opiekowałem się Tobą, kiedy  rodzice wyjeżdżali. Ja wstawałem w nocy do Ciebie, żebyś nie obudziła Alexa jak darłaś się, bo byłaś głodna, czy miałaś koszmar. Ze mną spałaś w łóżku kiedy się bałaś. Ja Was zaprowadzałem do szkoły i z niej odbierałem. Jeździłem z Tobą na zajęcia tańca, śpiewu, gry na gitarze. Ćwiczyłem z Tobą pływanie i grę w siatkówkę. Byłem na każdych Twoich zawodach i na każdym występie. Więc uwierz mi, będę Ci suszył głowę dopóki mi nie powiesz co się wczoraj wydarzyło i dlaczego pół nocy płakałaś do poduszki! 

Pierwszy raz od Maxa usłyszałam takie słowa. Prawda, to on spędził z nami więcej czasu niż nasi rodzice. On się nami zajmował, bo matka kiedy wiedziała, że nie będzie już karmić piersią bez żadnego problemu wróciła do pracy. Tata była często w domu, ale wtedy zazwyczaj też pracował. Mam oczywiście wiele wspaniałych wspomnień z nim,ale nie tyle co z Maxem. 

Max miał problemy w liceum i raz nie zdał z klasy do klasy,a po ukończeniu liceum przez to, ze rodzice mieli duży przetarg i musieli wyjechać na 10 miesięcy On zrobił sobie rok przerwy od studiów. Wiele dla nas poświęcił. 

-Max, na prawdę nic się nie stało. Miałam wyłączony telefon i Landon się zdenerwował, że nie odpieram. Zdenerwował się też za tę akcję pod domem o której mu powiedziałeś. Wtedy na imprezie. Plus wtedy ten pocałunek pod klubem i przyznałam się, że go okłamałam, ze SMS z rana był od Sany. Zdenerwował się, pokłóciliśmy się i wyszedł. Nic więcej. 

Naprawdę nie chciałam mu mówić o tym, że mnie uderzył. Nie chciałam zniszczyć ich przyjaźni. Teraz widzę, że Max by mu tego nie wybaczył i do momentu powrotu rodziców nie opuściłabym swojego pokoju. Chyba, że pod dozorem starszego brata. 

Max patrzał na mnie uważnie. Minusem tego, że spędził ze mną tyle lat jest właśnie to, że wie kiedy kłamię. Właściwie nie trudno to u mnie zauważyć, bo marszczę wtedy nos. Nigdy nie potrafiłam kłamać i nigdy nie musiałam tego robić. Aż do teraz. 

Ale chyba teraz mi się udało wyminąć część prawdy.

-Aria, ale obiecujesz mi, że gdyby coś się działo od razu byś mi o tym powiedziała? - był zmartwiony, a mi było przykro, że go okłamuje. 

-Obiecuje. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do brata. Ten odszedł i mnie przytulił. 

-Pomimo tego, że na co dzień jestem tak daleko to zawsze możesz na mnie liczyć i zawsze Ci pomogę. 

LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz