#6-Komu pomożesz, Mikaela?

235 24 4
                                    

Pov Mikaela

*** Parę tygodni później ***

Minęło kilka tygodni od wydarzeń w sali biologicznej, idąc korytarzem, nie raz usłyszałem te jedno imię "Kou". Z tego, co udało mi się dowiedzieć od Senpai'a z trzeciej b, to zdarzały się sytuacje, w której uczniowie mieli okazje zobaczyć ucznia. Podobno był tak straszny, że na jego widok umierało się natychmiast... Coraz częściej boli mnie brzuch z obawy, że pewnego dnia duch może zrobić mi krzywdę.

- Co czytasz Mika?- Zapytała Mei, zerkając przez moje ramię na tekst.  Zerknąłem na czarną okładkę, na której był czerwony napis " Zjawiska paranormalne", a pod nim pentagram.

- Po co to czytasz?

- Tak jakoś mnie to zaciekawiło. Wiedziałaś, że są trzy grupy duchów? Te dobre, te co mają pokutę i trzecia najgorsza.

- Jakie są duchy z trzeciej grupy?

- Zazwyczaj są one od szatana, straszą ludzi, jęczą i przynoszą nieszczęście. - Szatynka przekartkowała kilka stron, po czym  zatrzymała się przy rysunku telefonu. Rozmawialiśmy na temat książki aż do końca przerwy, gdy weszliśmy do klasy, zaczęło mi cicho huczeć w uszach. Szybko zająłem swoje miejsce, oparłem głowę o dłoń.  Co mi jest?  Jest niskie ciśnienie czy co? 

- Czemu twoje powieki często opadają?  Jesteś senny?  Potrzebujesz snu?  - Usłyszałem czyiś głos przy uchu,  brzmiał dziwnie... Nie mogłem odróżnić czy należy do chłopaka,  czy raczej dziewczyny.  Pasował do obydwóch płci...

- Wiem,  że jest lekcja, ale odezwij się do mnie.  Jest strasznie nudno! - Pokręciłem przecząco głową,  niespodziewanie wszystkie emocje zaczęły buzować w mojej głowie,  nie wiedziałem, na czym się skupić... Boje się. 

- Nie bój się,  pozwolę ci zasnąć.  - Poczułem jak coś szczupłego i zimnego dotknęło mojego czoła,  to chyba palce.  Muszę się przewietrzyć... Szybko... Uniosłem dłoń,  nauczyciel spojrzał na mnie i kiwnął głową, pozwalając mi na udzielenie głosu. 

- Mógłbym iść do toalety? 

- Eh idź,  ale się pośpiesz. - Wstałem, chwiejnym krokiem podszedłem do drzwi.  Gdy już miałem chwycić klamkę zrobiło się ciemno,  ktoś zgasił światło?  huczenie ustało,  a moje ciało runęło na podłogę... Cholerne drzazgi.

" Gdzieś w czterech ścianach jestem ja,

Tam było można usłyszeć moje rozpaczliwe wołanie,

W owym miejscu wiele razy gościło zło.

Tam byliśmy MY... Tam były krzyki i  szaleństwo...

Komu pomożesz, Mikaela?

Komu?!"

Otworzyłem gwałtownie oczy, zimny pot oblał moje ciało.  Czyi to był głos?! Kto potrzebuje pomocy? 

- W porządku,  Gasai?  Mam iść po higienistkę?  - Odezwał się rudzielec, który siedział przy łóżku. Usiadłem i rozejrzałem się po pomieszczeniu,  ściany były zielone,  przy oknie znajdowały się szafki,  biurko inne potrzebne rzeczy do pierwszej pomocy. Zerknąłem na chłopaka,  miał krótkie pomarańczowe włosy, brązowe oczy,  opaloną cerę, a ubrany był w szkolny mundurek. 

- Jest dobrze, nie musisz.  Tak właściwie to, co się stało? 

- Sensei powiedział mi,  że zemdlałeś na lekcji.  Całe liceum chyba słyszało piski,  które były zaraz po tym wypadku. 

- Piski? 

- Dziewczyny piszczały. Te puste lalki myślały,  że umarłeś! 

- Rozumiem,  ha ha. - Spojrzałem na zegar wskazujący wpół do czternastej.  Cholera!  Spóźnię się na ostatnią lekcję! Szybko nachyliłem się w stronę butów, ból głowy znowu dał o sobie znać, przez co prawie upadłbym na podłogę jakby nie rudzielec, który zdążył mnie złapać. Pomógł mi usiąść i spojrzał na mnie zaniepokojony, aby chociaż trochę go uspokoić, uśmiechnąłem się.

- Nie wstawaj, jesteś jeszcze słaby.

- To nic takiego. Jest już późno, muszę iść na ostatnią lekcję, nie chce mieć braków.

-Nigdzie cię nie puszczę! Chcesz znowu zemdleć?

-Nie...

-No właśnie! Przez ten czas to... To pogadamy albo coś. - Przez całe czterdzieści pięć minut rozmawialiśmy o tym, co nas interesuje. Tetsu uwielbia czytać komiksy i oglądać horrory, kto by pomyślał,  że taki śmieszek uwielbia takie straszne rzeczy jak horrory? Gdy zadzwonił dzwonek, postanowiliśmy wyjść z liceum. Idąc korytarzem, wymieniłem się z kolegą numerem telefonu, wreszcie mam z kim pogadać!

- Proszę, proszę kogo moje piękne oczy widzą. Rudzielec i białas jaka nietypowa para.- Odezwał się Shion, opierając się o ścianę i śmiejąc się do reszty swojej grupy. Chciałem ich ominąć szerokim łukiem, ale Tetsu zaczął wrzeszczeć na bruneta, który z minuty na minutę robił się coraz wścieklejszy. Gdy lider grupy już nie wytrzymał on i reszta bandy zaczęli nas gonić. Nie mieliśmy szans dostać się do wyjścia, bo było tam za dużo ludzi, więc jedyną obiją było dostanie się do starej części szkoły i tam ich zgubić.

 Nie mieliśmy szans dostać się do wyjścia, bo było tam za dużo ludzi, więc jedyną obiją było dostanie się do starej części szkoły i tam ich zgubić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Duch z liceum. |Yaoi| (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz