- Bella! Tato! Wstajemy! - krzyczał Nick i w podskokach wszedł do sypialni w której leżeliśmy.
- Dobrze, już - zaśmiałam się - jak ci się tutaj podoba mały?
- Babcia jest super! Bawi się ze mną i ma duużo słodyczy.
- Mówiłem, że będzie dobrą babcią - powiedział mi Harry do ucha po czym pocałował mnie w skroń.
Gdy chłopczyk to zobaczył, ze zdziwienia otworzył szerzej oczy i zakrył otwartą buzie rączkami.
- Tato czy Bella jest twoją dziewczyną?!
- Tak - odpowiedział i szczerzył się do mnie jak głupi.
Wtedy mały dał okrzyk radości i wbiegł do łóżka między nas.
- Ale fajnie! - powiedział i przytulił nas - a czy teraz tatuś z nami zamieszka? - zadał pytanie patrząc na mnie oczkami szczeniaka.
- Jeśli będzie chciał.
Naszą rozmowę przerwała kobieta stojąca w drzwiach sypialni.
- Miałeś ich zawołać na kolacje, a nie stawać się kolejną osobą zalegającą w łóżku - zaśmiała się patrząc na Nicka.
- Już idziemy mamo - jęknął przeciągle Harry.
Nick razem z babcią wyszli, żebyśmy mogli się spokojnie ubrać. Miałam na sobie te same majtki co wczoraj i białą koszulkę Harry'ego. Harry szybko założył na siebie czarne rurki i tego samego koloru koszulkę.
- Seksownie wyglądasz w moich ciuchach ale zaraz przyniosę ci jakieś stare ciuchy mojej siostry-powiedział i wyszedł.
Stałam przed lustrem i przyglądałam się własnemu odbiciu. Mimo tego, że trochę wczoraj zaszalałam czułam się cudownie. Harry sprawiał, że czułam się wyjątkowa i zaczęłam dostrzegać swoje zalety. Jednak mimo tego, czułam niepewność i może nawet strach przed tym, że Harry wcale nie traktuje mnie poważnie. Bałam się, że zrani mnie tak jak Ninę, a Nick znów zostanie bez ojca. Z moich przemyśleń wyrwały mnie dłonie które złapały moje biodra.
- W łazience masz ubrania, kochanie - powiedział i spojrzał na odbicie mojej twarzy w lustrze - o czym myślisz?
- O niczym, idę się ubrać - i szybko udałam się do łazienki.
Wyszłam ubrana w jasne jeansy i szarą koszulkę. Razem z Harry'm udaliśmy się na śniadanie. Usiedliśmy koło siebie i zaczęliśmy nakładać sobie naleśniki.
- Ty pewnie jesteś Bella - powiedziała miło matka Harry'ego.
- Tak, to ja - posłałam kobiecie uśmiech - miło panią poznać.
- Och proszę cię - machnęła ręką - mów mi po imieniu. Jestem Anne.
- W takim razie, miło cię poznać Anne.
- Nick wiele o tobie mówił. Jesteś niezwykle silną osobą, Bello. W takim wieku wychowywać samotnie dziecko to wielka odwaga. Z tego co mówił ten wspaniały chłopiec radzisz sobie lepiej niż nie jedna matka. Podziwiam cię.
- Dziękuje, ale nie mogłam przecież zostawić Nicka samego.
Słowa które powiedziała mi Anne znaczyły dla mnie naprawdę dużo. Czuję, że będziemy się świetnie dogadywać.
YOU ARE READING
Your son h.s
FanfictionIsabella to młoda kobieta wychowująca samotnie dziecko. Jednak nie swoje. Wychowuje syna swojej, świętej pamięci kuzynki. Ojciec chłopca to dupek który nawet nie wie, że ma syna. Bella obiecała swojej kuzynce, że zrobi wszystko by Harry nie dowiedzi...