Rozdział 16

61 9 3
                                    

Przez resztę nocy nie mogłam zmrużyć oka. Nie miałam pojęcia co zrobić. "Muszę powiedzieć to Gaster'owi... Może on będzie wiedział co zrobić...". Wstałam i wyszłam w samej koszuli nocnej. Weszłam do jego laboratorium wczesniej pukając.
-Gaster?.. Możemy porozmawiać?..- zapytałam.
Wtedy się zorientowałam, że nie było go w nim. Zdziwiłam się. Weszłam głębiej, uważnie się rozglądając. "To dziwne, że on tak zawsze znika"- pomyślałam. Miałam teraz dwie opcję. Zaczekać na doktora albo zabrać mu dusze. Oczywiście wybrałam tą pierwszą. Tak jak mówiłam jestem wierna tylko Gaster'owi. Usiadłam na jego krześle przy biurku. Obie te rzeczy były duże. Zaczęłam się kręcić na krześle w kółko. Biłam się z myślami. "Jeśli dam mu tego czego chce, niszczy cały świat. Jeśli nie... Zniszczy mnie... Nie mogę mu oddać tych dusz. Na pewno jest inne wyjście i Gaster mi pomoże. On zawsze wie co musi zrobić".
-Miło mi to słyszeć Grace- usłyszałam głos Gaster'a.- Ale powiedz mi o jakie inne wyjście Ci chodzi.
Krzesło zatrzymało się tak, że byłam zwrócona twarzą go niego.
-Em... Ja...
-Tylko mi tu nie ściemniaj Grace.
Westchnęłam i zaczęłam mu wszystko opowiadać. Nie był zachwycony.
-Mogłem to przewidzieć..- mruknął.
-Dlaczego nie przewidziałeś?
-Odkąd rozdzieliliśmy się z bratem nie mam na niego wpływu. Moja moc również.
-Rozumiem..
Zaczął chodzić w kółko po laboratorium.
-Myśl Gaster, myśl!- krzyknął do siebie.
-Spokojnie doktorze.
-Nie mogę być spokojny. Grozi Ci śmiertelne niebezpieczeństwo!
-Gaster...
Zatrzymał się tuż przede mną. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Ja... Podjęłam decyzję.
-Jaką?
-Jeśli nie dostanie dusz... Zabije tylko mnie, a Ty zdążysz go powstrzymać.
-O nie. Nie, nie, nie, nie. Nie pozwolę Ci się poświęcić. Wymyślę coś, przysięgam- mówił znów zaczynając dreptać po pomieszczeniu.
-Dlaczego się tak o mnie martwisz?
-Bo ja Cię kocham, nie rozumiesz?!
Zamilkłam na moment, a tętno za to nabrało tempa.
-Warren się mylił.. Jednak Plansza na Ciebie działa..
-Oczywiście, że się mylił! Ja ją stworzyłem i tylko ja wiem jak... Zaraz co?
-Cóż... Pamiętasz jak pokazałeś mi Plansze Życia?
-Owszem pamiętam.
-I wtedy jak zniknąłeś, zostawiając mnie tam?
-To też pamiętam. Miałem pilną sprawę do zrobienia i myślałem, że zdążę wrócić zanim się zorientujesz, że mnie nie ma.
-Tak, tak... Więc... Ja wtedy troszeczkę nazmieniałam przy swoim losie. Połączyłam nasze losy.
-Grace... Wiesz, że tylko ja mogę to robić?
-Wiem... Przepraszam...
Przemianił się i podszedł do mnie.
-Nie jestem zły. Tylko nie rób tak na przyszłość.
-Nie jesteś zły?..
-Cieszę się z tego, że sama zadecydowałaś o tym, że chcesz ze mną być.
Uśmiechnęłam się, a on natychmiast odwzajemnił. Znów spojrzałam w jego oczy. Były pełne radości, co sprawiło mi jeszcze większą satysfakcję.

PrzeznaczeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz