Jak rezydencja burdelem się stała- czyli psychiczne shipy z creepypasty

Rozdział 4

Czekam na moją ukochaną w wyznaczonym miejscu. Widzę jak wyłania się zza krzewów  a wiatr rozwiewa jej śliczne włosy na wszystkie strony. Podchodzi jest pełna gracji  i energii.
- Witaj Księżniczko, to znaczy piękna,eee to znaczy Hej.
- Nie spodziewałam się ciebie tutaj. Czyli ty istniejesz.
- Tak. A teraz chodź ze mną. Zaprowadzę cie do moich przyjaciół. Poszliśmy lasem. Omijamy drzewa. Nie widać w oddali ani z bliska nikogo. W końcu docieramy do rezydencji. Wielkie drzwi się otwierają. "Poka sowę" ogarnia cały dom  Kaya jest zdziwiona. Niepewnie przekracza próg. Z innego pokoju wyłania się The Puppeeter.
- O. A co to za laleczka ?
- To Kaya. Oprowadzam ją.
- Ona na staż?
- Nie.
- Klientka ?
- Tak moja. Jestem świetnym kłamcą. Puppeter odszedł a ja i Kaya udaliśmy się do gabinetu Slendermana.
- Witaj Braciszku. Chcę ci przedstawić moją ukochaną eeee!!! Przyjaciółkę. Kaya robi się cała czerwona co próbuje ukryć.
- Jestem Kaya. Chciałam zobaczyć Creepypasty. Myślałam że Offender to tylko sen i to wszystko to tylko sen.
- Realy? Creepypasty na Wattpadzie,  Pintereście jak i na facebooku zawsze mile widziane. Jakby nie wiedzieli że jesteśmy mordercami.
- Kogo tak dokładnie zabijacie ?
- Klientów naszego domu publicznego " U Slendzia"
- Chyba nie zamówie Offendera na noc. Bo to się dla mnie źle skończy.
Spędziłem czas z moją kraszem na oprowadzaniu jej po rezydencji. Chyba moje opowieści o historiach Creepypast i w tym mojej jej się spodobało. Niestety. Musiałem ją odprowadzić. Odeszła szybkim krokiem w stronę domu. Nie potrafiłem oderwać od niej wzroku. Będzie moją małą muchołówką. Bo jest z niej słodki morderczy kwiatuszek. Ona idealnie do mnie pasuje. Ona, ja i inne Creepypasty stworzymy zgrany zespół. Czuję to. Pora na mnie mam klienta. Czeka mnie długa noc..

Hej hej hej ! Jak rozdział ? Ciekawe co dalej. Mam nadzieję że następny rozdział pojawi się niebawem 💜💙❤❤😂Czytajcie,kometujcie i gwiazdkujcie. Niech moc będzie z wami...