Rozdział 5

58 5 0
                                    

Emmetta nie było w domu aż do kolacji. Jess spędziła cały dzień z chłopcami. Dowiedziała się co lubi a czego nie David, jakie są jego ulubione zabawy, książeczki i bajki. W większości pokrywało się to z zainteresowaniami jej syna wiec doskonale wiedziała o czym chłopiec do niej mówi gdy opowiadał o autkach. Gdy nadeszła pora kolacji Jessica zabrała ze sobą chłopców i poszła do kuchni. Na stole postawiła grę planszową i gdy dzieci zaczęły rozgrywkę ona zabrała się za robienie kolacji. Po  chwili dołączyła do niej Sara. Kobiety rozmawiały o ulubionych potrawach domowników. Gdy wszystko było gotowe do domu wszedł Emmett. Jego ubranie było całe w błocie więc zajrzał tylko do kuchni i poprosił żeby na niego poczekać. Wrócił do kilku minutach w świeżych spodniach i koszulce i zajął miejsce obok Davida. Widać było, że mężczyzna jest zmęczony. Po krótkiej rozmowie z synem o tym co robił przez cały dzień zaczął opowiadać Dylanowi o zepsutym ogrodzeniu które naprawił razem ze swoimi pracownikami oraz o tym jak bardzo denerwują go ludzie którzy robią odwierty i pobierają ropę na ziemiach które wydzierżawił spółce naftowej.  Dylan w pełni zgadzał się z synem.

-Gdyby nie ogromne pieniądze które pozwalają nam na lepsze prowadzenie gospodarstwa to nigdy bym im nie dał tych ziemi.. - powiedział Emmett i dokończył swój posiłek. 

Gdy kuchnia była posprzątana Jess zabrała chłopców na górę i pomogła im się umyć oraz położyć do łóżek. Gdy kończyła czytać bajkę Davidowi do pokoju chłopca wszedł jego ojciec. 

-Chciałem tylko powiedzieć dobranoc mojemu małemu łobuzowi- powiedział z uśmiechem i podszedł do synka a  wstępnie pocałował go w czoło. 

-Dobranoc tatusiu. Kocham cię- powiedział sennie chłopiec.

-Ja też cię kocham skarbie. Obiecuję, że jutro się z tobą trochę pobawię. Przez ostatni tydzień miałem bardzo dużo pracy. Przepraszam. 

Gdy tylko skończył mówić chłopiec zasnął a dorośli wyszli z pokoju. 

-Widzę, że David dobrze się z tobą czuje. -powiedział. 

-Staram się żeby tak właśnie było. Polubiłam go bardzo, to cudowny i mądry chłopiec. -odpowiedziała. 

- Naturalnie ma to po ojcu.- powiedział Emmett i uśmiechnął się. 

-Mam tylko nadzieję, że nie odziedziczył po nim też skromności.. Dobranoc szefie- odpowiedziała Jess i otworzyła drzwi do swojej sypialni.

-Wolałbym nie tak formalnie. Mów mi po prostu Emmett. 

-Jak sobie życzysz.. Dobranoc Emmett.-powiedziała i weszła do pokoju.

Jessica zauważyła, że jej szef próbował być  miły i chyba chciał zatrzeć pierwsze złe wrażenie jednak ona nie ufała już żadnemu facetowi.  

Emmett również wszedł do swojego pokoju i poszedł do łazienki. Cały czas myślał o Jess. Kobieta była dla niego wielką zagadką. I nie była nim zainteresowana co go bardzo dziwiło. Poprzednie opiekunki już od progu pokazywały, że tak naprawdę wolałyby zająć się nim niż jego synem. A on nie żartował mówiąc , że nie szuka żony. Matka Davida zostawiła go gdy chłopiec miał zaledwie miesiąc. Zostawiła też dokumenty, że zrzeka się praw rodzicielskich, zabrała swoje rzeczy i całą biżuterię którą przez ostatni rok dostawała od Emmetta oraz swój nowy samochód, również prezent od niego, i zniknęła. Od czterech lat nie miał z nią kontaktu. I nawet go nie szukał. Potem tylko raz, trzy lata temu, próbował związać się z kobietą jednak tej również zależało tylko na jego pieniądzach. Od tamtej pory był sam i zdążył się do tej samotności przyzwyczaić. Jednak myśl o kobiecie w pokoju naprzeciwko nie dawała mi spokoju aż do momentu gdy zasnął. 

Jak z obrazkaWhere stories live. Discover now