Rozdział 8

72 4 0
                                    

Kilka minut przed dwunastą na podjazd przed domem wjechał pickup Emmetta. Mężczyzna wyszedł z niego ale zanim wszedł do domu dopadło go dwóch małych chłopców gotowych do podróży. 

-Dobra, wsiadające. Umyję tylko ręce i jedziemy. Z tyłu macie  foteliki. -powiedział i uśmiechnął się serdecznie.

W tej chwili z domu wyszła Jess. Ubrała krótkie dżinsowe spodenki, biały t-shirt i trampki w takim samym kolorze. Wyjątkowo zaplątał też warkocz zamiast kucyka oraz nałożyła tusz na rzęsy i lekki błyszczyk na usta. Zauważyła, że ubranie Emmetta jest w takim samym stanie jak rano więc nie musiał się przebierać. Gdy się mijali mężczyzna posłał uśmiech Jess i wszedł do domu. Kobieta pomogła wsiąść chłopcom i zapięła im pasy a sama zajęła miejsce z przodu. Po chwili do auta wszedł tez Emmett i ruszyli w kierunku miasteczka do którego było jakieś dziesięć kilometrów. 

-Tatusiu.. a co będziemy oglądać?- zapytał David. 

-Jest jakaś nowa bajka, podobno bardzo zabawna. A potem pojedziemy na lody. Co wy na to? -odpowiedział mężczyzna pogodnie. 

-Super! -krzyknęli naraz obaj chłopcy a Emmett się roześmiał. Uwielbiał oglądać swojego synka tak radosnego. 

Jess również się uśmiechnęła i zaczęła obserwować otoczenie. Co prawda już kilka razy jechała do miasteczka po zakupy ale uwielbiała tą drogę. Wszędzie były drzewa, łąki i zwierzęta. Chłopcy cały czas rozmawiali na tylnym siedzeniu. Po chwili zatrzymali się przed niewielkim kinem i wysiedli z auta. W środku było sporo osób, głównie kobiety z dziećmi. Gdy zobaczyły kto wchodzi do środka zaczęły dyskretnie poprawiać włosy i szukać lusterek. Jess uśmiechnęła się pod nosem. Emmett nie żartował, że ma pokaźne grono wielbicielek. 

-Dobra, ja kupię bilety a ty idź po popcorn i coś do picia-powiedział do Jess i dał jej banknot.

-Stać mnie na popcorn-odpowiedziała.

-Mnie też. Więc weź kasę i idź bo nie zdążymy  na film- odpowiedział i wcisnął jej pieniądze w dłoń a następnie poszedł do kasy biletowej. Chłopcy pobiegli za nim. 

Kilka  minut później weszli do sali kinowej i zajęli miejsca. Wszystkie mijane kobiety uśmiechały się zalotnie do Emmetta ale on totalnie nie zwracał na nie uwagi. Film , a właściwie kreskówka była bardzo bardzo zabawna i nawet dorośli wybuchali śmiechem. Gdy seans się skończył i wszyscy stali już na zewnątrz Emmet zaproponował mały spacer do pobliskiej restauracji. Tam zjedli lody i wrócili do samochodu. Chłopcom nie zamykały się buzie. Jess była szczęśliwa widząc tak wielką radość na twarzy swojego synka i Davida. Gdy wrócili do domu w kuchni  czekał na nich późny obiad który przygotowała Sara. 

-Mam nadzieje, że dobrze się bawiliście w miasteczku. -powiedział Dylan.

-Tak dziadku. Było super- powiedział David i razem z Alexem zaczął opowiadać dziadkom o bajce którą widzieli. 

Gdy chłopcy zabrali ich do salony Emmett i Jess zostali sami. Kobieta zajęła się sprzątaniem naczyń po posiłku. 

-Dziękuje za dzisiejszy dzień- powiedziała. - Było bardzo miło a chłopcy są szczęśliwi. 

-Cieszę się, że wam się podobało. Za tydzień przyjeżdża cyrk. Wieczorem kupię bilety.-odpowiedział i się uśmiechnął.

-Zapraszasz nas do cyrku? Może jednak wolałbyś spędzić trochę czasu tylko z synem? 

-Widziałaś co się działo dziś w kinie? Chcesz rzucić mnie na pożarcie tym piraniom? - powiedział i zrobił smutną minę. 

-Nie przesadzaj. Powinieneś się ciszyć, że jesteś tak wielbiony przez kobiety.

-Tylko, że ja wcale nie  chcę  ich  uwielbienia. Denerwują mnie te spojrzenia, jakbym był kawałkiem mięsa. Baby są straszne..

-Ej, wypraszam sobie. A jak faceci patrzą w ten sposób na kobiety to jest ok?- powiedziała oburzona wstawiając naczynia do zmywarki. 

-Ja taki nie jestem...- odpowiedział.

-Twoje szczęście.. - powiedziała i uśmiechnęła się. 

Tego dnia zagrali jeszcze w kilka gier planszowych i zjedli razem kolację. Wieczorem Emmett przeczytał bajkę synkowi i zajrzał też do Alexa żeby życzyć mu dobrej nocy. Mężczyzna porozmawiał tez poważnie z Davidem. Przeprosił go za to, że nie ma dla niego zbyt dużo czasu i wytłumaczył, że ostatnio ma bardzo dużo pracy a niedługo zacznie się jesień więc pracy jeszcze przybędzie. Obiecał chłopcu, że będzie spędzał z nim każdą wolną chwilę i poprosił żeby maluch się na niego nie gniewał. Chłopiec zasnął spokojny i uśmiechnięty. Gdy Emmett wyszedł z pokoju syna Jess była już u siebie. Nie wypadało żeby szedł do niej tylko żeby powiedzieć dobranoc więc poszedł do swojego pokoju. Tam wziął szybki prysznic i położył się do łóżka. Wiedział, że jutro czeka go męczący dzień wiec zasnął błyskawicznie. 



Jak z obrazkaWhere stories live. Discover now