Po długich namowach Hiszpana do tego żebym zjadł śniadanie w końcu uległem. Kiedy konsumowałem moje żarcie spostrzegłem, że Antonio patrzył się na mnie szczerząc się, jak do głupi do sera. Prawie się zakrztusiłem... to wcale nie tak, że się przestraszyłem.Gdy skończyłem jeść Hiszpan zarąbał mi talerz i wybiegł z pokoju(powiem tylko tyle-odwala mu). Chłopak wrócił może po pięciu minutach, nie dłużej.
A około 12:15 ten debil sobie stwierdził, że idziemy na spacer... i tu spróbuj kretyna przegadać, więc już nie cały kwadrans później musiałem łazić (a raczej się czołgać) po Wenecji w najgorszą porę dnia. Jednym plusem tego było to, że zabrał mnie na obiad, na spahetti z sosem pomidorowym (polecam pyszne było). Kiedy już myślałem, że to nie był taki zły pomysł, przy wyjściu spotkaliśmy po raz kolejny. Kobiety znowu zaczęły narzekać i się drzeć. W sumie był z nimi też Feliciano, który mnie przytulił i życzył mi z uśmiechem szczęścia w związku, po czym jeszcze uspokoił ciotki, które poszły do domu przodem. My rozmawialiśmy jeszcze chwilę z moim bratem, po czym on też wracał.
Było z byt nudno, a żeby coś więcej opowiadać, więc to tyle
CZYTASZ
Pomidorowa Miłość (SpaMano)
FanfictionDo Lovino pisze pewien Hiszpan. Jak potoczy się ich znajomość?