JUNGKOOK
Siedzieliśmy całą noc na warcie. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem w objęciach Jimina. Byłem wyczerpany po biegu przez wyspę, która była naszpikowana skazańcami. Stąd dużo krwi na moim ubraniu. Na swoje nieszczęście nie wziąłem ubrań na zmianę. Nie wiem jak Jimin ze mną wytrzymuje, skoro ja sam czuję się brudny.
Kiedy nastał ranek obudził mnie chłód. Rozejrzałem się wokoło zaspany i dostrzegłem, że leżę całkiem sam. Podniosłem się szybko. Gdzie był Jimin? Nie miałem zegarka, by upewnić się która godzina.
Dopiero po chwili usłyszałem głosy. Wyczołgałem się i ziewnąłem. Powinienem trzymać wartę. Oby Seokjin nie dowiedział się, że przespałem całą noc.
Skierowałem swoje kroki w stronę głosów. Musiałem przedrzeć się przez drzewa, by wydostać się na plażę. Pierwszą osobą, jaką ujrzałem był Jimin. Rozmawiał z Kihunem, który otwierał żółtą skrzynię. Czyżby zaopatrzenie na dzień trzeci?
Właściwie mamy teraz ponad trzydzieści chorągiewek, więc wygraną mamy w kieszeni. Szkoda, że nie zabiorą nas wcześniej. Mógłbym w końcu wyprać swoje ubranie. A może by tak się wykąpać w morzu? To niegłupi pomysł
- Cześć chłopaki - przywitałem się gdy podszedłem bliżej. - Zaopatrzenie?
- Tak. Przysłali nam fasolkę w puszce - powiedział Kihyun.
- Smacznie - mruknąłem podchodząc bliżej Jimina. - Przepraszam, że zasnąłem.
- Nic się nie stało. Ja pilnowałem warty. To taka rekompensata za ten bieg przez wyspę. Nei byłem taki zmęczony, jak ty, więc uznaj to za poświęcenie z mojej strony.
- Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham - powiedziałem cicho, po czym zastanowiłem się, czy Kihyun to usłyszał. On nie powinien być świadkiem wyznania moich uczuć. Zmrużyłem oczy by mu się przyjrzeć, ale on był skupiony na tym, co dostaliśmy w naszym przydziale nie, licząc fasolki.
- Czyli jednak masz uczucia - zaśmiał się Jimin, na co odpowiedziałem uderzeniem go w ramię. - Oj no dobra. - Roztarł bolące miejsce z szerokim uśmiechem. - Rozmawiałem sobie z Kihyunem na temat naszego pobytu tutaj. Zostały nam niecałe trzy dni wolnego, bo wygraną mamy w kieszeni. Jest coś, co chciałbyś zrobić na tej wyspie?
- Chciałbym się wykąpać, bo powoli czuję samego siebie - zażartowałem.
- Kąpiel w morzu podczas pięknego kwietniowego dnia. Co może pójść nie tak?
- Nie rozchoruję się.
- Czy aby na pewno? - dopytał, ale ja go już nie słuchałem. Po prostu zacząłem się rozbierać. Ciekawe czy Seokjin zabrał ręczniki. - Chyba nie robisz tego poważnie.
- Powiedziałem, że chcę się wykąpać - mówiłem, zdejmując spodnie. - Z tobą czy bez, dla mnie to żadna różnica.
Właściwie chciałbym zobaczyć Jimina w samej bieliźnie, ale wątpiłem w to, że wejdzie do wody.
Ku mojemu zdziwieniu Wrona zaczęła się rozbierać, mrucząc coś do siebie pod nosem. Aż się uśmiechnąłem. Kiedy stałem już w samych bokserkach, Jimin zdejmował koszulkę, by ukazać mi swój umięśniony tors. Dobrze go wytrenowałem. Właśnie tak powinien wyglądać każdy wojownik.
- Co może pójść nie tak? - powtórzyłem jego słowa, próbując naśladować to, z jakim to powiedział.
- Oj zamknij się i chodź. - Wyciągnął przed siebie rękę, którą od razu pochwyciłem. Pociągnąłem go przez zimny piasek do jeszcze zimniejszej wody.
Gdy woda zetknęła się w moim ciałem, wciągnąłem powietrze z sykiem.
- Chodź tu - przyciągnął mnie do siebie i najzwyczajniej w świecie przytulił. Mimo że uderzały we mnie zimne fale, czułem niesamowite ciepło, które się po mnie rozeszło, kiedy nasze ciała się ze mną zetknęły. - Ja też cię kocham.
***
Po powrocie z wyspy zostaliśmy automatycznie wysłani do kwatery głównej w Seulu, gdzie mieliśmy czekać na przydział misji.
Sprawa ataku na nas została oznaczona jako bunt drużyn wicepremiera i kanclerza. Nie dziwiłem się temu w ogóle. Kto wie co myślą sobie politycy. Dla niektórych są oni podludźmi, którzy zrobią wszystko, żeby trzymać się władzy. W końcu posunęli się do napaści na dzieci premiera.
Jak układa mi się z Jiminem? Ach, tak trudno przekonać go do seksu. Chciałbym robić to, co robią dorośli ludzie w związku, ale dla niego jestem za młody. Podobno kiedy chłopak nie nalega, oznacza to, że naprawdę kocha.
Dzięki głupiemu zakładowi z Katarą znalazłem miłość. Kto wie jak długo będę się jej trzymał.
CZYTASZ
Elite Killers: jjk + pjm
FanfictionKorea Południowa nigdy nie była sądzona o brutalność tak, jak Korea Północna. Ukryta w jej cieniu pod maską wspaniałej kultury i tradycji, ciesząca się sławą, a jednak skrywa brudne i niewygodne tajemnice. W szkole, na południu kraju została założon...