Nowy dom

620 17 8
                                    

W lewo? Nie, nie. Lepiej w prawo. Odrobinę. Troszeczkę. Teraz przekręcić... nie nie, za bardzo. Mmmm gotowe. Wazonik stoi jak trzeba. Poprawiłaś goździki i sprzątnęłaś kilka opadłych płatków. Zaczynają więdnąć. Będzie trzeba kupić nowe. A skoro o tym mowa. Sprawdziłaś czas na zegarku jaki miałaś na nadgarstku.Masz jeszcze dość czasu, aby zrobić zakupy.

Zeszłaś schodami w dół, wzięłaś kurtkę z wieszaka. Lato się kończy i jesień zaczyna dawać o sobie znaki. Sprawdziłaś czy masz klucze, telefon, portfel, ostatni raz poprawiłaś włosy nim wyszłaś z mieszkania i wsiadłaś do auta. Tak. Prowadzisz. To Twoje auto. Znaczy się, ojciec ci je kupił kilka lat temu, ale jest w naprawdę dobrym stanie i lubisz je. Stare, dobre audi. Trzeci raz jesteś na zakupach w tym miasteczku. Przywykłaś do mieszkania w wielkim mieście, w takim się urodziłaś i wychowałaś. Pomysł z wyprowadzką nie był Twój, ale nie oznaczało to tego, że nie przywitałaś go z entuzjazmem. Odkąd pamiętasz coś ciągnęło Cię do niewielkich mieścin, gdzie każdy dobrze zna każdego, a przechodniowi na ulicy możesz mówić cześć bez skrępowania. Położona u podnóży góry Ebott miejscowość o tej samej nazwie już kilka lat temu pojawiła się na rynku sprzedaży i wynajmu mieszkań. Po tym jak rząd dał wszystkie prawa potworom, oraz tereny Ebott na własność, te szybko zaczęły działać. Oferowały za godziwe pieniądze możliwość zamieszkania w domach jakie rząd postawił dla nich. Nie wiesz dokładnie dlatego państwo miałoby postawić więcej domów, niż jest potworów, ale, czy to ważne?

Mało kto chciał dzielić przestrzeń z nimi, z czasem to się jednak zmieniło. Dlatego teraz, kiedy chodzisz między regałami z przyprawami i makaronem witają Cię mieszane twarze. Przeważają ludzie, oczywiście, ci co zapragnęli mieszkać u boku potworów, oraz ci, których skłoniło co innego. Tak chcesz myśleć. Takie myślenie jest... wygodne.

Dzisiaj na kolacji będzie gość. Twój mąż zaprosił właściciela mieszkania. Dlatego musisz się postarać. Pieczeń jakąś? Nie, nie zdążysz z tym do wieczora. Dobra pieczeń potrzebuje doby przynajmniej.. Trzeba wziąć coś pożywnego, dobrego, niezbyt taniego, aby nie pomyślał, że jesteście skąpi, ale też żadne krewetki z kawiorem, aby nie pomyślał, że macie za dużo pieniędzy. Heh. Indyk? Albo nie. Z lodówki wyciągnęłaś niemal w całości zrobioną całą kaczkę w jabłkach. Wystarczy wsadzić do piekarnika! Ale co, jeżeli gość nie lubi mięsa? ... Zmarszczyłaś brwi i chwyciłaś za telefon. Po kilku sygnałach w słuchawce odezwał się Twój mąż.

-Coś się stało kochanie? Jestem teraz w pracy i nie bardzo...

-Nie, nie, znaczy się tak. Jestem w sklepie i zastanawiam się, czy nasz gość .. no czy jest coś co lubi, albo czego nie lubi? Chcę zrobić kaczkę, ale nie wiem czy...

-Cokolwiek nie zrobisz wiem, że mu posmakuje, bo wszystko co robisz jest przepyszne - jego głos był taki miłym, zaś słowa wywołały uśmiech, lecz.. nie tego oczekiwałaś.

-Um, dobrze, to ja ci już nie będę przeszkadzać. Pa

-Pa kochanie!

Ech. Dobra. Zrobisz sałatkę jarzynową i jakieś przystawki do tego. Jak nie będzie chciał to się nie zmarnuje. Twoja dorastająca córka zawsze ma wilczy apetyt. Wrzuciłaś do wózka jeszcze kilka produktów, których nie planowałaś kupić, no ale ej, ta deska do krojenia jest świetna no i w promocji. Tak. Koszyk też się przyda... Do czegoś... Znajdziesz dla niego zastosowanie jak tylko wrócisz do domu. I o, czy mają chrupki w promocji/ Twoja córka zawsze się nimi zajada kiedy się uczy. Tak. To na cele edukacyjne. Dla jej dobra. Dobra, nie chodź już po tym sklepie, bo znowu przepuścisz za dużo pieniędzy.

Wróciłaś do domu i położyłaś siatki z zakupami na stole w kuchni. Teraz byłaś zmęczona, zaś wizja rozpakowania ich i gotowania nie była przyjemna. Zerk na godzinę. Dobrze, weźmiesz kilka wdechów, odsapniesz sobie i bierzesz się do roboty. Dzisiaj Piotruś odbiera Aide ze szkoły. Nie musisz się więc śpieszyć.

Diabelska karuzela [opowiadanie interaktywne]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz