Masz gościa

85 10 0
                                    

Ostatnio masz wrażenie, że w Twoim życiu dziele się o wiele za dużo. Choć spytana przez sąsiadkę na ulicy jesteś w stanie odpowiedzieć, że ... nie dzieje się nic niezwykłego. Właściwie, to masz problemy podobne do setek tysięcy matek z całego świata. No, ale z drugiej strony co takiej powiedzieć, skoro nie jest naprawdę ciekawa i szuka zagajenia rozmowy aby pochwalić się nowym nabytkiem.
Nie. Tacy byli ludzie w mieście. Ci z Ebott są inni. Znaczy się, chcesz, aby byli inni. Masz taką nadzieję w każdym razie.

Od Twojej ostatniej kłótni z Piotrkiem zakończonej tymczasowym zawieszeniem broni minęło kilka dni. Przez ten czas wszystko miało okazję wrócić do względnego spokoju. Pomijając oczywiście uszczypliwe uwagi to tu to tam, spanie osobno, no i nie dotykanie się, nie całowanie i nie przytulanie. Rozmawiacie, a i owszem, ale... póki co.. jeszcze musisz poczekać, aż wszystko wróci do normy.
Zaczęłaś się nawet rozglądać za pracą! ...
Ktoś zechce zatrudnić dorosłą kobietę z zerowym doświadczeniem zawodowym?
.... Ktokolwiek?
Znalezienie pracy będziesz musiała odłożyć na później, bo póki co, wiesz, że nie dasz rady pociągnąć nowego wyzwania mając tak ciężką sytuację w domu. Choć bardzo, bardzo chcesz odpocząć.
Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, doszłaś do wniosku, że rozmowa z pedagogiem szkolnym będzie świetnym pomysłem. Wraz z wychowawczynią ustaliłyście datę i dzień spotkania, który wypada, hej, na jutro. Nie tylko Ty i Ai macie być, ale też Monster Kid i jego mama. Oby to pomogło, bo kończą Ci się już pomysły. Czułaś się jakbyś miała być adwokatem, który idzie na rozprawę sądową. Dlatego, jak w każdym filmie, musiałaś odbyć rozmowę z podejrzanym przed tym, nim zaczniesz chylić za nią karku. Piotrek przysypiał na kanapie, wrócił późno z pracy. Ty natomiast cichaczem zakradłaś się do pokoju córki. Panował w nim jak zawsze dziecięcy bałagan. To tu to tam kawałki lalek czy innych miśków jakie dostała. Aida w tym czasie siedziała przed komputerem i grała w jakąś dziwną grę, której nie rozumiesz i specjalnie nie masz ochoty rozumieć. Stuknęłaś ją raz w ramię, nie zareagowała. Dopiero po drugim razie podniosła na Ciebie wzrok, wystukała coś na klawiaturze i przekręciła krzesełko aby na Ciebie spojrzeć.
-Cześć.. - jak powinnaś zacząć z nią rozmowę? Usiadłaś na skraju jej łóżka
-Cześć - nie patrzyła na Ciebie, miała opuszczony wzrok i nerwowo ciągnęła kciuka
-W co grasz? - jakoś warto zagaić rozmowę, prawda?
-Metin2 - Nie masz zielonego pojęcia o czym mówi
-Aha... i co tam robisz?
-Zabijam potwory aby mieć większy poziom - dlaczego w tym momencie te słowa brzmiały tak straszliwie? Otworzyłaś szerzej rozmowę i popatrzyłaś na monitor. Postać kobieca ubrana w sukienkę i machająca wachlarzem stała pośród gromady dziwnych stworów.
-Ale one cię nie atakują.
-Wiem, ale mam czary i mogę o, pokażę ci! - odwróciła się i zaczęła sterować postacią. wojowniczka zaatakowała stwory swoim wachlarzem, zaatakowała czarami i w chwilę pod nogami postaci leżały zwłoki pokonanych NPCtów. W grach o to chodziło, prawda? Zabijasz potwory, zdobywasz nagrody, wzrasta ci poziom. O to chodzi. Lecz w sytuacji Ai, zaczęłaś poważnie się zastanawiać, czy aby klasa i nauczycielka nie mają co do niej racji, a Twoje dziecko nie mówi prawy. Aida popatrzyła na Ciebie uśmiechnięta, jakby oczekiwała pochwały za wygraną, lecz napotkała jedynie na Twoją twarz, pełną bólu i zaniepokojenia. Zrozumiała, że zrobiła coś źle, dlatego szybko zabrała drobne rączki z klawiatury i natychmiast opuściła głowę. - Mamo ja...
-To przez te gry? - powiedziałaś cicho.
-Co? - była zdziwiona
-To przez te gry nie lubisz potworów?
-Co? Nie! - krzyknęła - Ja nie nie lubię potworów! To Monster Kid zaczął!
-Aida, dobra, nie chcę tego słuchać - machnęłaś ręką wstając z łóżka - Masz przestać grać w te pełne... przemocy... ugh... - Przecież na dobrą sprawę nie o to chodziło. Cmoknęłaś nie wiedząc co robić i co mówić, po prostu bezsilnie usiadłaś znowu na łóżku. - Dobra, przepraszam... - dziewczynka nie patrzyła na Ciebie, widziałaś jak oczy szklą się jej - Chodzi o to, że masz kłopoty.... my mamy kłopoty... i chcę ci wierzyć, ale...
-Mamo, to nie ja zaczęłam!
-Oni pierwsi cię uderzyli? - milczała - Tylko się wyśmiewali? - Przytaknęła - I ty odpowiedziałaś popychając Monster Kida? - nie zareagowała. Bycie matką jest trudniejsze niż to sobie kiedykolwiek wyobrażałaś. Szkoda, że nie napisał nikt podręcznika jak postępować w takich sytuacjach. - Uważasz, że powinnaś ich bić?
-A co innego miałam robić?! Oni się ze mnie śmiali!
-Mogłaś ich ignorować. Olać!
-Nie rozumiesz, ty nic nie rozumiesz! - wstała z krzesełka - Nie chcę cię! - mówiąc to wyszła z pokoju. Owszem, próbowałaś z nią pogadać, wołałaś po imieniu, groziłaś, lecz nim się spostrzegłaś, Twoja córka płakała w ramionach Piotrka, zaś Ty.... Ty znowu czułaś się sama. Twój mąż patrzył na Ciebie jak na największego wroga. Raz, że się obudził, a dwa, że wiedział iż to z Twojej winy, dziecko płacze.
Nie chciała rozmawiać, ona pierwsza zaatakowała. Proste. Prawda?
Ech. Boisz się jutra.

Diabelska karuzela [opowiadanie interaktywne]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz