Jak każde dziecko również Twoja córka wpadła na genialny pomysł realizowania swoich pasji. Dawniej, w wielkim mieście chodziła na łyżwy. Tutaj nie ma lodowiska, może je otworzą na zimę, ale nadal wahasz się, czy będziesz chciała ją zabrać na zamarznięte jezioro. Obawa nadal jest. To przecież Twój mały skarb.
Jechałyście właśnie do niewielkiego gospodarstwa położonego przy ulicy wiodącej do Ebott. Niewielka prywatna działalność, trudno to nazwać szkołą jeździectwa, ale za godziwą sumę właściciel kilku koni obiecał nauczyć Twoją córkę jeździć. Jak wysiadłyście z samochodu poprawiłaś jej kucyka na głowie i pozwoliłaś, aby pobiegła do stajni, gdzie w boksach przebywały konie w liczbie trzy. Ty tym czasem postanowiłaś porozmawiać z właścicielem o formalnościach.. i obawach, jakich było wiele. A co jak koń ją kopnie, ugryzie, zrzuci z siebie? Konie to nie kucyki, nawet Ty czułaś się mała, kiedy stanęłaś z nimi twarzą w twarz. Pan Jacek zapewnił Cię jednak, że nic dziecku nie grozi tak długo, jak będzie robiło to co mówi. Na początku nie siądzie od razu w siodło, będzie zajmować się końmi.
-Czyli... sprzątać w zagrodzie też? - pochyliłaś lekko głowę do przodu, uśmiech wykrzywił Ci się w dziwny grymas na granicy obrzydzenia. - No wie pan.. kupy - mężczyzna uniósł jedną brew zerkając na Ciebie z uwagą.
-Nooo - chrząknął i podrapał się po brodzie - tak? Wie pani, to część jakby to tamto... zajmowania się... końmi? - nie bardzo wiedział jak ubrać swoje myśli w słowa, tak abyś się nie obraziła. Kontrast był wyraźny. Ty w pięknej kurtce, zrobionymi włosami i kolczykami zwisającymi z uszu, a on, no cóż, prosty rolnik w gumofilcach i spodniach na szelkach pamiętających zdobycie Jerozolimy.
Nie bardzo chciałaś, aby Aida babrała się w tym wszystkim, ale co poradzić. Jak już się uwzięła to mogiła. Zapisałaś ją na dwie godziny dwa razy w tygodniu. Spisałaś z mężczyzną umowę, pod którą oboje się podpisaliście. Wręczyłaś zapłatę za ten miesiąc i .. tyle. Westchnęłaś. Cóż. Przynajmniej będzie miała jakieś zajęcie. Kto wie, może to jej dobrze zrobi? Wiedziałaś, że przeprowadzka musiała jakoś na nią wpłynąć. Nowe otoczenie. Nowa szkoła. Nowi koledzy.
Wieczorem wszyscy byliście w domu, jest środek tygodnia pracującego, dlatego nic dziwnego, że Aida jak i Piotrek są zmęczeni. Ty też, ogólna atmosfera zmęczenia udziela się i Tobie. Chcesz im pomóc, ale nie wiesz jak. Dlatego milczysz. Dziecko bardziej przebiera w jedzeniu, niż je je, zaś Piotrek wyraźnie odpłynął zamyślony. Westchnęłaś sama tracąc apetyt na cokolwiek.
Kolejny dzień nie był lepszy, choć tym razem Aida żywiołowo opowiadała co działo się w szkole i czego się nauczyła i co zrobili koledzy, tak Piotrek nadal był nieobecny. Coś go dręczyło i nie wiedziałaś co. Niewiadoma, a może jego przybicie powodowało Twój niepokój. Po tygodniu obserwowania jego dziwnego zachowania, w końcu zebrałaś się, aby z nim szczerze porozmawiać. Trzeba było tylko wybrać dogodny termin. Zdecydowanie nie na tygodniu, bo to dni kiedy po powrocie z pracy jest już tak zmęczony, że szczera rozmowa tylko pogorszy sytuację. Nie chcesz się z nim przecież kłócić. Prawda?
Sobota była idealna. Od kilku dni panowała minusowa temperatura. Zima miała przybyć szybciej w tym roku, niż oczekiwano. Piotrek spał do późna, nie miałaś serca go obudzić. No i nie chciałaś. Po przebudzeniu zawstydzona i skrępowana pobiegłaś do łazienki. Dlaczego? Oh, kochana. Sen. I to nie byle jaki sen. Nie raz śniłaś o obcych mężczyznach w różnych sytuacjach. Też miałaś swoje potrzeby, prawda? Tak więc sam sen w sobie nie był zaskakujący. Bardziej nieoczekiwanym był gość, jaki się w nim pojawił. Tylko dlaczego on? Dlaczego teraz? Przecież... no dobra, widujecie się co jakiś czas, przecież jesteście sąsiadami, ale... nie myślałaś o nim za bardzo, a ostatnio widziałaś się z nim ponad miesiąc temu w barze. Nie musiał przychodzić nawet po czynsz. Wszystko załatwiał Piotrek. Widywał się z nim częściej od Ciebie i powiedzmy sobie szczerze, polubił płomiennego potwora.
CZYTASZ
Diabelska karuzela [opowiadanie interaktywne]
FanfictionAutor okładki: https://the-chaos-factory.deviantart.com/ Jest to opowiadanie interaktywne. Główne poczynania bohaterki i kluczowe decyzje będą podejmować czytelnicy w komentarzach. Notki będą pojawiać się w miarę regularnie, zaś pomysły umieszczone...