część 17

54 6 1
                                    

Przedstawiłam Agatę osobą które jej nie znały. Od razu złapała z nimi kontakt. Rozłożyliśmy namioty
Ja spałam z Agatą, Patrycja z Oliwią i Anią, Sylwia z Wiktorią, a  Arczi z Michałem...
Ja wraz z Arczim rozpaliłam ognisko, usiadliśmy na drewnianych ławkach. Michał podał każdemu kij na który było można nabić pianki i kiełbaski. Postanowiliśmy zaśpiewać jakąś piosenkę, Oliwia poszła po gitarę i zaczęła grać melodie piosenki  "dziewczyna z granatem"  to było pewne, że zagra to, ona lubi tą piosenkę, a jako że jest harcerzem to zna i uczy nas czasem piosenek
Zaczęliśmy śpiewać piosenkę która zaczynała się tak " Żoliborz, Ochota, Wola; Różaną po schodkach w dół
Dziewczęta spod parasola żołnierski włożyły strój
Błękitna chustka - marzenie, w koszyku granaty dwa
I zdjęcie chłopaka w kieszeni - pamiątka letniego dnia"  całą piosenkę śpiewaliśmy. Kolejną piosenką była " hej sokoły"
Agata bardzo ładnie śpiewała, całą piosenkę słuchałam jak śpiewa. Nie wiem ile potem jeszcze było piosenek, ale zrobiło się już późno. Mimo to wciąż siedzieliśmy przy ognisku, Sylwia i Wiktoria z sobą się całowały. Tak one dwie chodzą z sobą i mówiąc szczerze, pasują do siebie i to bardzo.
- Dziewczyny jesteście zmęczone? Zapytał nas Michał
Wszystkie odpowiedziały że nie
- To pakujcie namioty, bierzemy gdzieś was. Powiedział Arczi
- Gdzie? Zapytała ich Ania
- Spodoba się wam. Odpowiedział Arczi
Weszłyśmy do auta i gdzieś jechaliśmy, ciekawe co oni kombinują. Oby nic co skończy się źle
Po godzinie jazdy auto się zatrzymało, spojrzałam za okno i zobaczyłam że chłopcy wzięli nas do parku rozrywki. Wysiedliśmy z auta, skierowaliśmy się do wejście, przy którym stał chłopak, był to nasz znajomy Bartek, blondyn o niebieskich oczach miał 180 cm wzrostu
- Ja z chłopakami wpadłem na taki pomysł by się trochę rozerwać w tym parku, żeby poszaleć. Powiedział Bartek który ciągle zerkał na moją dziewczynę, co mi się w ogóle nie podoba
- No i można podzielić się w pary, np ja z Agatą, Julia z Oliwią, Ania z Michałem, Arczi z Pati, Sylwia z Wiki. Powiedział Bartek znów
- Yyy nie, Julia idzie ze mną. Powiedziała Agata, chyba była trochę zazdrosna. Zresztą ja też byłam przez tego Bartka zazdrosna bardzo
- Jak sobie księżniczka życzy. Powiedział Bartek i się ukłonił
Dziewczyna mnie przytuliła. A ja i Bartek wymieniliśmy się spojrzeniami. Chciał wojny to będzie miał wojnę i przegra tą wojnę bo ona jest tylko moja. Pierwsze miejsce do którego wzięłam moją dziewczynę to tunel zakochanych. Na ścianach było pełno serc, a łódka w której byliśmy kołysała się delikatnie na boki, nie chciałam wychodzić z tego tunelu ale niestety skończył się. Widziałam Wikii i Sylwie, chciałam do nich iść, ale dziewczyna która trzymała mnie za rękę gwałtownie się zatrzymała. Spojrzałam na nią, zatrzymała się przy budce gdzie można wygrać misia
- Chce tego. Wskazała na dużą pande. Mój miś chce pande to ją będzie miał
- Poproszę te piłki. Pan dał mi piłki a ja mu dałam pieniądze. W tej grze chodziło o to by rzucić trzema piłkami do poruszającego się kosza. Pierwszy rzut udany, drugi również mi się udał, trzeci niestety nie
- Poproszę jeszcze raz. Dałam znów pieniądze. Pierwszy trafiony, drugi też, trzeci też. Moja dziewczyna wydała z siebie krzyk radości
- To ja poproszę tą pande
- Proszę bardzo. Mężczyzna podał mi pande którą dałam dziewczynie. Ta od razu się w nią wtuliła, a ja się uśmiechnęłam do niej. Zauważyłam że Sylwia i Wiktoria stoją przy podobnej budce, podeszłyśmy do nich. Właśnie Sylwia wygrała dużego tygryska dla swojej dziewczyny
- Ooo ty też masz miśka. Powiedziała Wiki do Agaty
- No, moja wspaniała dziewczyna go wygrała. Strzeliłam buraka
- Słodko. Powiedziała Sylwia
- Macie ochotę z nami iść na diabelski młyn? Zapytała Wiki. Spojrzałam na moją dziewczynę, która lekko pokiwała głową na tak
- Z chęcią. Powiedziałam, skierowaliśmy się w czwórkę na diabelskie młyn. Po drodze doszedł ten debil Bartek i Oliwia. Kiedy wsiedliśmy to usiadł koło Agaty, ona wstała i chciała usiąść koło mnie lecz już ktoś zajął to miejsce, wstałam z miejsca i wzięłam Agatę i weszłam z nią tam gdzie była Sylwia i Wiktoria. Na szczęście pan był miły i pozwolił nam na to. Dziewczyna położyła mi głowę na nogi a ja ją po niej głaskałam. Po chwili usłyszałam spokojny oddech dziewczyny, zasnęła.
- Ty ją serio kochasz. Powiedziała Wiki, patrząc na nas z uśmiechem
- Tak, bardzo ją kocham. Powiedziałam patrząc na moją dziewczynę
- Przyznam się, jestem w szoku. Powiedziała Sylwia
- Czemu? Zapytałam patrząc na nią
- Julia, ty się zakochałaś, ja pamiętam jak na imprezie miałaś zakład z Michałem kto przeleci najwięcej dziewczyn, wygrałaś. Miałaś codziennie inną, a teraz masz jedną nie patrzysz na inne, ona Cię zmieniła nie jesteś już sobą, nie jesteś tą suką którą byłaś wcześniej. Stałas się lepszym człowiekiem, ale pamiętaj, jak ją zranisz i znów będziesz tą suką to ja nie ręczę za siebie. Powiedziała mi Sylwia
- Kocham i nie zranie jej. Powiedziałam patrząc Sylwii prosto w oczy
- Mam nadzieję. Powiedziała i właśnie w tej chwili zatrzymał się młyn. Wzięłam moją dziewczynę na ręce delikatnie i z nią szłam.
- Jakby reszta nas szukała to powiedz, że jesteśmy w aucie. Powiedziałam
- Dobrze. Powiedziała Wiki

BARTEK

Zauważyłem, że idzie Sylwia i Wiktoria. Nie widziałem nigdzie Agaty i tej całej powalonej Julii. Czekałem z Michałem, Anią, Patrycją, Oliwią i Arczim aż do nas dołączą

- Hej, Aga i Julka są w aucie. Powiedziała Wiki. Ooo czyli Julka znów ma panne na jedną noc
- Czyli znów zalicza. Powiedziałem cicho
- Nie, nie zalicza, po prostu Agata zasnęła a Julia ją wzięła do auta by się tam przespała. Powiedziała Sylwia
- Tak tak na pewno, uwierzę jak zobaczę. Powiedziałem
- To chodź. Powiedziała Sylwia
- Dobra. Powiedziałem, skierowaliśmy się wszyscy do auta. Jak zauważyłem że one śpią to trochę głupio mi się zrobiło
- No i co głupio ci? Powiedziała Wiki
- Ona serio ją kocha. Powiedział Arczi
- No potwierdzam. Powiedział Michał
- Ja też, od kiedy ją zna to się zmieniła na lepsze. Powiedziała Oliwia
- Również potwierdzam. Powiedziała Patrycja. Super, wszyscy przeciwko mnie. Chyba sobie odpuszczę tą Agatę, ale nie wiem. Tak bardzo chce żeby mi pomogła.  Coś wymyśle
- Dobra, może już jedziemy. Powiedział Arczi. Reszta się zgodziła
- No to elo Bartek. Powiedział Michał
- Elo. Odpowiedziałem

ARTUR

Bartek był jakiś podejrzany, on coś kombinuje. Ja wiem że Agata to niezła laska i sam najchętniej bym ją przeleciał, ale kurwa no to dziewczyna Julii, jak on jej coś zrobi to ona go zabiję. Muszę jej powiedzieć że Bartek coś kombinuje i muszę załatwić ochronę małą dla tej dwójki, ale o tym to ona akurat nie musi wiedzieć. Nawet wiem kto się nadaję na ochronę, nie będzie ich nawet o to podejrzewać. Dziewczyny sobie śpią, więc mogę powiedzieć reszcie o planie
- Dobra ludzie słuchacie. Musimy chronić tych śpiochów. Powiedziałem
- Czemu? Zapytał Michał
- Bartek chce Agatę, a wiecie jaki on jest jak kogoś chce. Odpowiedziałem
- No wiemy, pamiętam jak raz prawie zgwałcił taką jedną na imprezie. A ona o niczym nie wiedziała bo dał jej tabletki gwałtu. Powiedziała Oliwia
- No właśnie, musimy je bronić albo znaleźć nowy cel dla niego. Powiedziałem
- Nowy cel? Zapytała Ania
- Np jakiś zakład że nie przeleci tej, to wtedy zapomni o Agacie. Odpowiedziałem
- Emm ja mogę być tym celem. Powiedziała Ania
- Serio? Wszyscy w aucie na nią spojrzeli
- Jeśli to ma pomóc w ich związku to tak
- To jutro się z nim założę że tego nie zrobi, ale pamiętaj nie daj mu się zwieść od razu, ciągnij to długo. Powiedziałem
- Tak jest szefie. Powiedziała
Zatrzymałem się i powiedziałem że tu śpimy. Reszta się zgodziła
Rano napisałem do Bartka
Ja 9:40
Elo stary kojarzysz tą Anię z wczoraj?

Bartek 9:42
No znam, podoba mi się od 4 lat

Ja 9:43
Że co?! To czemu nie zagadasz?

Bartek 9:45
Bo i tak nie mam szans

Ja 9:46
A jak masz to co?

Bartek  9:46
Boję się zagadać

Ja 9:47
Ty mistrz podrywu boisz się zagadać?!

Bartek 9:47
Tak

Ja 9:47
Pomogę Ci stary

Bartek 9:48
Serio stary?! Jezu jesteś najlepszym przyjacielem

Schowałem telefon i obudziłem Anię
- Co chcesz? Powiedziała
- Szczerze, co sądzisz o Bartku ? Zapytałem
- Znam go trochę i szczerze podoba mi się. Przerwałem jej
- To idź z nin na randkę
- I tak nie mam szans. Powiedziała
- On gada to samo. Powiedziałem przewracając oczami
- Czekaj co? Była w szoku
- Idź z nim na randkę po prostu. Powiedziałem
- Okej. Powiedziała a ja napisałem do niego żeby zaprosił ją na randkę....

______________________________________

1372 słowa,  teraz rozdziały będą pojawiać się co 2-3  dni ale będą dłuższe

Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz