Rozdział pierwszy

1.3K 78 9
                                    

Seul, czerwiec 2011 r

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Seul, czerwiec 2011 r.

Szesnastolatek spogląda na przyjaciół z pogardą, uważając, że to żałosne, iż na siłę starają się przypodobać starszym kolegom, którzy wykorzystują pełnoletność i wciskają im używki, mając z tego niezły ubaw. 

Jin jest jedynym w tej grupie, który ma swoje zdanie. Nikt nie jest w stanie zmusić go do robienia czegoś, czego nie chce.

- Nie bądź cieniasem. Dołącz do swoich kolegów. Co, boisz się, że tatuś na ciebie nakrzyczy? - Dwudziestolatek zanosi się śmiechem, uważając, że w tym momencie jest fajny. Chce ośmieszyć młodszego chłopaka, ale on nie zamierza dać za wygraną. 

- Pomyślmy, czy jestem cieniasem... Mam szesnaście lat i nie wydaję mi się, aby alkohol był pierwszą potrzebą w życiu. Myślę przyszłościowo, nie mam zamiaru stoczyć się na dno i w wieku dwudziestu lat zostać chlejusem bez wykształcenia. O ile dobrze wiem, zacząłeś sączyć piwo, gdy byłeś w moim wieku. Mam przed sobą idealny przykład, by nie popełnić tego samego błędu. - Z dumą obserwuje zmiany zachodzące na jego twarzy. - Cieniasem jesteś ty, nie ja.

W ogóle nie przeraża go postawa starszych kolegów, którzy wyglądają, jakby chcieli sprać go na kwaśne jabłko.

- Drwisz z nas, bogaty gówniarzu? Czujesz się lepszy, bo masz więcej pieniędzy?

- Na tę chwilę jestem biedny jak mysz kościelna. To mój ojciec ma pieniądze, ja jestem darmozjadem. 

Jeden z rówieśników Jina, nie może powstrzymać śmiechu, ale szybko poważnieje, gdy zdaje sobie sprawę, że jest następny na celowniku.

 - Więc co tutaj robisz, skoro nie odpowiada ci towarzystwo?

- Nie wiem, co wy tutaj robicie. Odpowiada mi towarzystwo moich kumpli, nie wasze. 

- Jin, nie prowokuj ich. - Jego kolega jest przerażony.

Dwudziestolatek podchodzi do niego i staje z nim twarzą w twarz. 

- Wszyscy uważają cię za miłego chłopca, ale to maska.

On jedynie wzrusza ramionami i obserwuje, jak starsi koledzy odchodzą, ostatni raz przeszywając go wzrokiem. 

- Co z tobą nie tak, wzorowy uczniu? Myślałem, że cię zabiją. 

- Po prostu nikt nie będzie mi dyktował, co mam robić. 

Siada na murku i składa ramiona na piersi, patrząc w jeden punkt przed sobą. Jego myśli skupiają się wokół dziewczyny, którą jakiś czas temu oficjalnie poznał na kolacji zorganizowanej przez ojca. 

Jutro, ona i jej matka mają przeprowadzić się do jego rodzinnego domu. Jak wiele zmieni to w jego życiu?

 Jak wiele zmieni to w jego życiu?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dziewczyna z pokoju iluzji ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz