5.

645 30 7
                                    

Ja wiem że ja jestem straszny i zły...

*reader*

Leżałam już trochcę bardziej ochłonięta. Nadgarstki i kostki dalej miałam związane, bluza była podwinięta tak że odkrywała cały mój brzuch. Chcę więcej..... O wiele wiele więcej....

*reiji sakamaki*

Dużo się wachałem czy znów zacząć ją dotykać czy jednak dać jej spokój. Jednak potrzeba, wygrała. Delikatnie ale za razem stanowczo dotykałem jej biustu. Leżała spokojnie, jakby miała zaraz zasnąć, dopóki nie przeniosłem się na jej sutki. Zdjąłem jej stanik i bluzkę pozostawiając ją bez górnej garderoby. Dostała gęsiej skórki. Położyłem rękę na jej lewej piersi i ją delikatnie ścisnąłem. Cichutko mruknęła. Palcami ścisnąłem jej sutek...
- ahhhh.....
- ciiii.... - uciszyłem ją - jeszcze nie teraz 😏
Jej twarz wyrażała uczucie błogości. Kontynuowałem pieszczotę. Ona.... Tak ślicznie jęczy.... Ohhhh.... Mocno zassałem się na jej szyi robiąc ciemno-bordową malinkę.

Znaczyłem mocnymi malinkami jej ciało. Powoli zbliżając się do jej muszelki rękami zacząłem zsuwać jej dresy. Rozebrałem ją. Była cała naga. Powoli zaczęła sie szarpać, ale uniemożliwiłem jej ucieczkę przez przywiązanie jej nadgarstków do ramy łóżka. Zwinięty w rulon bandaż wepchałem jej do ust, siłą bo po dobroci nie chciała. Stwierdziłem że poznęcam się nad nią i nie doprowadze ją do orgazmu. A przynajmniej jeszcze nie teraz.
Zataczałem kółka palcami wokół jej wejścia do pochwy. Co jakiś czas przechodził ją dreszcz. Dreszcz przyjemności. Powoli wkładałem palce do jej wnętrza. Nie kłamała. Naprawdę jest mokra i gorąca. Odszukałem pkt G, nagle i mocno go nacisnąłem. Wygięła się w łuk i głośno krzyknęła(?), a przynajmniej chyba chciała krzyknąć bo przez bandaż w ustach wyszedł z tego jęk. Poruszałem tak palcami słuchając przy tym jej jęków. Badałem jej wnętrze aby sprawdzić w którym miejscu odczuwa największą przyjemność. Ręką zjechałem jeszcze niżej i potarłem palcem drugą dziurkę. Momentalnie się spięła i zestresowała. Czułem to. Zacisnęła zwieracze nie chcąc dać mi dostępu.
- ejj, rozluźnij się....
- *nie chcę.... Seksu analnego....*
- boisz się?
- *kiw kiw*
- czego? Przecież to zwykły stosunek taki jak każdy inny.... Nie ma sie czym stresować
- *łatwo ci mówić, reiji*...iiiiii~!

Korzystając z okazji wsunąłem jeden palec do jej odbytu. I odrazu atak paniki....
- *nie nie nie nie nie nie! Ja nie chce! Boję się! Zostaw mnie w spokoju!*
Po jej policzkach spłynęły łzy. Porozumiewałem się z nią przez wchodzenie do jej umysłu. Dołożyłem drugi palec..
- ahhhhh!
Chwilę jeszcze w niej zostałem po czym palce zastąpiłem czymś większym.
Wygię£a się w łuk, płakała i jęczała jednocześnie. Poruszałem się w niej, raz łagodnie i powoli a raz szybko i brutalnie. Tak bardzo błagała abym przestał. Jednak, zagłębiając się jeszcze dalej w jej umysł usłyszałem: *ah, mocniej, więcej... Chcę więcej!*. Spełniłem jej niemą prośbę. Poruszałem się teraz w niej szybko i wchodziłem na całą swoją długość. Czułem że zaraz dojdę, a ona również.
Doszedłem z przeciągłym westchnieniem, a ona z głośnym jękiem. Było mi... nam tak dobrze.... Z racji tego że teraz nie uważała, wziąłem strzykawkę ze środkiem usypiającym i jednym zdecydowanym ruchem wbiłem się w jej wewnętrzną stronę uda. Jak nie wrzasła... Ale dzięki bandażowi nie było to takie głośne. Zasnęła...

~*~*~*~*~*~

Równiutkie 500 słów nie licząc tego. Postaram się jeszcze w weekend jakiś rozdział wrzucić, bo nwm czy napewno mi sie uda. Pisać w komach czy się podobało.

Dozobaczenia...~







Patologia, wiem.... 😂😂😂

PsychiatraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz