18.

8.5K 295 21
                                    

Uwaga ten rozdział jeszcze raz napisałam,bo tam ten był okropny
-Kurwa! Weźcie się ogarnijcie!- siedzę z dziewczynami na stołówce i każda siedzi z telefonem, a na dodatek dostałam właśnie wiadomość, że Holly zaprasza mnie na impreze choć siedzi na przeciwko mnie.
-No o co ci chodzi?- zapytała się Lexi
-A o to ,że każda siedzi z telefonem i Holly mnie zaprasza przez telefon na domówkę choć siedzi przede mną.
-No ale przecież tak jest szybciej przez telefon- powiedziała Lexi
-Wiecie co?- wyjęłam telefon z kieszeni,a Six chyba przeczuwała co zrobię ,bo zaczęła się śmiać pod nosem- teraz już nie musicie mi wysyłać wiadomości- rzuciłam telefon na podłogę i walnęłam go jeszcze kilka razy nogą od krzesła ,tak żeby zrobiły się dzióry.-Paa i przyjdę- odeszłam zostawiając resztę dziewczyn w osłipieniu.
-Stara nie złą akcję zrobiłaś- powiedziała roześmiana Six
-A dziękuję-powiedziałam i magiczne jakoś przed nami pojawili się chłopaki.
-Tu jesteście- powiedział Nathan- czemu nie odbierasz, przed chwilą do ciebie dzwoniłem- moja przyjaciółka nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.- Coś ty znowu narozrabiała?- ja wcale nie jestem rozrabiaką...chociaż?
-Jaaaa? nic-powiedziałam
-Coś długie to ja-stwierdził Nathan
-No tam nic takiego . Tylko rozbiłam tak doszczętnie telefon,że już go nic nie naprawi-powiedziałam niewinnie- a co chciałaś mi powiedzieć?- zmieniłam temat
-Nom, ten bal wiosenny. Słyszałyście?
-No. Z kim idziecie?-zapytała Six
-Nie wiem jeszcze-powiedziałam. Nathan mnie jeszcze nie zaprosił ,więc nie mam pojęcia. Six spojrzała tylko na nas z niedowierzaniem.-A ty?
-Ze mną- powiedział uchachany Shawn
-A propo balu to pójdziesz ze mną Mar?-zapytał mnie Nathan
-No nie wiem, nie wiem. Rozważę to - no przecież wiadomo ,że blefuje.
*****
-Hej. Co wy tak siedzicie?-powiedziałam do rodziców,bo siedzieli przy stole na przeciwko siebie nie rozmawiając.
-Babcia Grace przyjeżdża-powiedziała mama
-Zajebiście- powiedziałam. Babcia Grace właśnie taka jest ,czyli zajebista. Czasami dziwię się, że wychowała moją mamę i ciotkę.
-Po pierwsze słownictwo- upomniała mnie- po drugie nie przyjdzie tylko ona.
-Jughead?-zapytałam z nadzieją
-Molly i reszta ale bez Jugheada.-powiedziała z rezygnacją-a najgorsze jest to,że Molly zostaje tu na dłużej
-Za ile mogę się wyprowadzić?- uśmiechnęłam się na swój pomysł
-Na pewno nie teraz-spojrzał na mnie surowo tata
-Dobra,kiedy mają przyjechać?-zapytałam
-W piątek- dzisiaj jest środa, więc mam tylko dwa dni wolności do gładzi szpachlowej.
-Siema!- do domu weszła Six i nie zauważyła, że siedzimy w kuchni. Czuje się u mnie jak u siebie ,czyli tak samo jak ja u niej.-dzień dobry
-Molly przyjeżdża i to na dłużej -powiedziałam
-O kurwa

Nie jestem twoja,nie jestem każdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz