W końcu Demon zostawił Kastiela, i wyszliśmy z pokoju.
-Kastiel..-Patrzyłam na moje buty. Nie dam rady spojrzeć mu w oczy.
-No, mów.-Czułam jego wzrok.
-Bo.. Znalazłam z Rozalią pare rzeczy w tych pokojach, co wiesz..-Cholera! Jąkam się!! Zabijcie mnieee!!!..
-Jeśli są tam same gumki to je wywalcie.
-To wiemy. Ale jest tam zegarek i szkicownik..-Przełknełam głośno ślinę.
-Ok. Zobaczę to, pooddaje w szkole.-Ni spuszcza mnie z wzroku.
-Eh.. Bo, szkicownik jest Violetty. A zegarek, Kentina. I może lepiej będzie jeśli ja dam zegarek a ty szkicownik?
-Ok.. Zaraz. W jednym pokoju?-Widziałam jak śmieje się pod nosem.
-Tak.-Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem a ten wybuchł śmiechem.
Złapałam go za koszulkę i kazałam aby przestał się śmiać. W tym momencie, wyszła Rozalia z pokoju.(Jak zawsze w naj mniej oczekiwanym momencie.)
-No już, pomóżcie nam.-Wepchneła mi do rąk sterte gumek, a Kastielowi wszystki inne znaleziska.
-Tak, jest szefowo!-Odpowiedział Kastiel z bananem na twarzy.
-Dobra. Gdzie mam to wyrzucić?-spojrzałam raz na Rozę a raz na rudzielca.
-Najlepiej do śmietnika.-Parsknął Kastiel.
-Zaraz coś ci zrobię, ty mały wredny..-Krzyknełam na Kastiela. Przerwała mi Rozalia.
-W kuchni jest śmietnik.
-Okej.-Zeszłam na dół.
Super. Sterta zużytych gumek, i butelki. Bleee, zrobiłam minę obrzydzenia.W tym momencie wszedł Kastiel.
-No co? Sama chciałaś zostać.-Powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
-Zaraz serio ci coś zrobię..-Wrzuciłam wszystko do kosza i złapałam go za koszulkę.
-Czekam.-Złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie.
Stałam jak wryta. Nagle poczułam na mojej szyji usta i po chwili pieczenie. O nie, on mi zrobił malinkę...Zdezorientowana spojrzałam na rudzielca.
-Kastiel! Ty pojebany rudzielcu!! -Wydzierałam się na niego. Byłam wściekła..
-Hej, a przypadkiem to ty nie miałaś coś mi zrobić?- Na twarzy miał ten swój uśmiech.
Zaczełam go bić pięściami po klatce piersiowej. Do kuchni weszła Rozalia, chciałam ukryć malinkę więc przytuliłam sie do Kastiela.
-Wszystko okej?-Zapytała zmieszana.
-Kastiel to kretyn.-Poleciały mi łzy.
-Co.. Kastiel! Co jej zrobiłeś?! Sky, co się dzieję??
-Zrobiłem jej malinkę.-Zaśmiał się. To było złośliwe..
Odsunął się odemnie i pokazał Rozalii palcem czerwone miejsce. Zobaczył że płacze,wytarł palcem mi łzy.
-Kastiel!!!! Nie żyjesz!-Białowłosa centralnie miała ogień w oczach. Zaczeła gonić rudzielca po kuchni.
Wyszłam z kuchni skołowana, położyłam rękę na czerwonym miejscu i wyszłam z domu. Rozalia za mną pobiegła, miałam 5km do domu..
-Sky! Poczekaj!!-Biegła cała zdyszana.
-Co?..-Stanełam patrząc na swoje buty.
-Obiecuję ci.. Huh... Zabije go..-Trzymała mnie za ramię.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać[Słodki Flirt]~Azoara
Fanfiction"Podobno jak dostanie się od kogoś z liścia pierwszy raz, to bardziej boli niż za setnym razem". Skylar to 17 letnia dziewuszka błąkająca się po szkole szukająca przyjaciół i szczęścia. Napotyka na swojej drodze rudzielca który z czarno-białego świa...