Rozdział 14

460 32 2
                                    


-Od tego jestem czyż nie? Wariat w samej osobie.-Odpowiedział z bananem na twarzy, Aron.

Położył zielone butelki na szklanym stole, Kastiel zdążył się do mnie przykleić. Jestem ciekawa czy Aron wie, że jestem z Kastielem. Wziełam jedno piwo dla siebie i dla Kastiela, bo on nie chciał ruszyć swojej ogromnej dupy. Również przykleiłam się do Kastiela, ponieważ zimno, zaczeło doskwierać. Aron kątem oka nas obserwował, a Kastiel czule pocałował mnie w czoło i wziął kilka łyków piwa. Włączyliśmy horror "1922", z netflix.(chamska reklamaaa XD. Nie zapłacili mi za to, ale film jest mega.) Owinełam się w kokon i bezpiecznie ukryłam w ramionach ,Kastiela. Jego ciepło łaskotało moją skórę, a zapach pieścił szyję. Swoją drogą ma bardzo ładne perfumy.  Spoglądałam na Arona, i uśmiechałam się. Chciałabym, go bliżej poznać. Nagle wpadłam na genialny pomysł.

-Kastiel!-Podniosłam się.

-Co?-podniósł ręce na znak niewinności.

-Robimy impre?!!-Zaczełam uderzać głową w kanape. Turlałam się, skakałam.

-Heeej! Opanuj się, Skylar.-Złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie.

-No zróbmyyy!!!-Pstryknełam go w nos i usiadłam na jego nogach, przodem do niego.

-Okej, okej. Co ty na to Aron.-Spojrzał na czarnowłosego.

-Jasne! Dawno na żadnej nie byłem.

-No to, ustalone.-Pocałowałam Kastiela w czoło i odskoczyłam w poszukiwaniu telefonu.

-Wy jesteście razem?-Zapytał Aron.

-Nie. Po prostu tak sobie sie całujemy.-Uśmiechnełam się i podniosłam jedną noge.

-Rozumiem.-Uśmiechnął się.

-Aha. Czyli ja w tym nie mam zdania tak?-Dodał Kastiel z uśmiechem.

-Dokładnie. A teraz Sh! Bo dzwonie, pisze i w ogóle.-Powiedziałam skacząc po pokoju jak opętana.

-Z tego co widzę, to narazie dostałaś jakiejś padaki.-Zaśmiał się, Aron.

-Sh!!!-Parsknełam.

Dzwoni do Alexego:

-Haloooo.-Odebrał.

-Witaj, przybyszuu. Jesteś zaproszony na impreze u panicza...-Myślałam nad wymyśleniem ksywki Kastielowi.-Kassi ssi.

-Oho! Kiedy?-Zapytał rozbawiony.

-Dziś. O... Nie wiem. 20!-Krzyknełam patrząc na Kastiela i Arona.

-Oke! Komuś przekazać?-Zapytał.

-Jasne! Przydaj się na coś. To ja już do nikogo nie będę dzwonić.

-Oki.

- Bywaj!

-ELO!

Schowałam telefon do kieszeni. Uśmiechnełam się do chłopców ja jakiś pedofil, przechylając lekko głowę w prawą stronę.

-Lece, bo chce!! Lece bo żyyycie jest złe!-Uwiesiłam się na szyji Kastiela.

-No już, bo mnie udusisz dziewczynko.-Poczochrał mnie po głowie.

Wystawiłam do chłopaka język i złapałam go za koszulke. Ten pokręcił głową, złapał mnie za uda i podciągnął do góry. Przychyliłam głowę i zrobiłam minę, małego pieska.

-Dobraaa. Idziemy szykować chatę.-Odczepiłam się od Kastiela i pobiegłam na schody na górę.-YOLO!!!

-Ejejeje!!-Chłopcy pobiegli w moją stronę gdy zobaczyli że uwiesiłam się na barierce.

-Pfffff.-Wybuchłam śmiechem.

-Pijana? Już?-Zapytał Aron.

-To u niej dziwne. Chyba że coś wciągała.-Parsknął Kastiel.

-Ja? Nieeeee.-Pomaszerowałam do kuchni.-Okej. To ja ogarniam kuchnie a wy coś innego.-Ciepło się uśmiechnełam.

Chłopcy odwzajemnili uśmiech i poszli w swoje strony. Przed 20 goście zaczeli się schodzić. Oczywiście, pierwszy był Alexy i Roza. Dziewczyna pomogła chłopcom, a Alexy mi. O 20:35 byli wszyscy, postanowiłam usiąść na kanapie. Kastiel i Aron się dosiadli.

- A wy co? Tak bardzo stęskniliście się za moimi perfumami?-uśmiechłam się kładąc nogi na udach Arona i Kastiela.

-Nie wąchałem Cię jeszcze, ale mogę skorzystać z okazji.- rzucił Aron

-Pfff!.-odsunełam się i podniosłam ręce jakby "obronnie".

-Idziemy tańczyć!-Kastiel pociągnął mnie za łokieć.

Tańczyliśmy dobrą godzine, wspaniał chwilę przerwał ogromny pies.. Poprawka. OGROMNE BYDLE wskakujące na mnie i Kastiela. Nagle usłyszałam znajomy, basowy zarazem tak ciepły głos.

-Hurt! Pojebany jesteś?!- podbiegł do nas i zaczął odciągać psa.

-Następnym razem śpisz u mnie bez psa. -dodał śmiejący się Kastiel.

-Czemu psy tak się rzucają?!-zapytałam lekko zdenerwowana.

-Zapytaj je.-powiedział Kastiel.

-Pfff, śmieszne! Wiesz co, wezmę psa!-krzyknełam.

-Chcę to zobaczyć!-dodał Aron z Hurtem ku boku.

-Jutro znajdę!- założyłam ręce i
usiadłam na kanapie.

[...]

-Ejejej, co wy na to żeby zebrać ludzi i zagrać w butelke?- krzyknął Alexy biegnący w naszą strone.

-No jacha!-Odpowiedziałam.

-A ja mam jakieś zdanie?-zapytał czerwonowłosy.

-Nie!-krzkneliśmy razem z Alexym z wielkimi bananami na twarzy.

-Okej.. To ja idę po butelke.-Powiedział wstający Aron.

Po paru chwilach wrócił z butelką po winie. I zaczęliśmy grać. Zaprosiliśmy jeszcze Kentina i Rozę, każdy napisał jedno pytanie i wyzwanie na małej karteczce. Pierwszy kręcił Aron, wypadło na Rozę.

-No dawaj piękna, losuj.-mruknął Aron.

-Pff.-mrukneła i zaczęła losować.-zdejmi osobie na przeciwko ciebie bluzkę..-spojrzał na mnie.

No nie.. Tylko nie to!! Nie chce siedzieć w staniku!

-Możemy to pominąć?-zapytałam nieśmiało.

-Nie.-uśmiechnął sie Kastiel.

-Grr! Wredna ruda małpa.-spojrzałam sie na Rozę.

-Naah.. No dobra.-wstała i zciągneła ze mnie top.

-Dobra, zaliczone!!-ubrałam szybko bluzkę.

-Szkoda..-Parsknął Aron.

Kastiel morderczo na niego spojrzał i zmarszczył brwi.

Naucz mnie kochać[Słodki Flirt]~AzoaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz