Rozdział Trzydziesty Trzeci

1.1K 60 3
                                    


Zaschło mi w ustach, nie mogłam wymyślić żadnej sensownej odpowiedzi. Skorzystałam z możliwości aby mu się przyjrzeć. Jest ładnie ogolony, więc pewnie o siebie dba. Jego ubrania wyglądają jak u przeciętnego chłopaka, luźny biały t-shirt i ciasne, ciemne jeansy. 

-Obczajasz mnie?- uniósł brew- Słyszałem, że lubisz towarzystwo demonów wokół siebie.

-To obrzydliwe- przewróciłam oczami i zrobiłam krok od tyłu.

-Ludzie mówią, że pieprzyłaś się z Zaynem zanim go zabiłeś i oczywiście, że pieprzysz się z Harrym, ale tylko po to, żeby mu pomóc, prawda?- zrobił krok w moja stronę, zmniejszając przestrzeń, która zrobiłam.

-Nic z tego nie jest prawdą- próbowałam rozejrzeć się po magazynie, szukając jakiegoś znaku chłopaków, ale ciągle było pusto.

-Jesteś dziewicą?

-Jakie to ma dla Ciebie znaczenie?- teraz zrobiłam dwa kroki do tyłu.

-Jestem po prostu ciekawy- sięgnął do mnie ręką i przejechał palcem po mojej żuchwie.

-Słuchaj, przyszłam tu z jakiegoś powodu. Nie interesują mnie dyskusje o moich sprawach seksualnych.

-Oh, więc interesuję Cię bycie zamordowaną?- podniósł mój podbródek, zmuszając mnie abym spojrzała w jego czarne oczy, które powodowały dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa. 

-Nie jestem samolubnym, bezdusznym demonem. Mogę się poświecić dla dobra sprawy.

-Nie jesteś tu aby się poświęcać. Próbujesz pomóc Harry'emu. Jestem pewien, że powiedział Ci, że nas wykończy jeśli to zrobisz.

-Nie powiedział mi tak.

-Powiedział Ci, że rozmawiał z moimi chłopcami o dołączeniu do naszej strony?- zapytał, mrugając, aby jego oczy znów stały się niebieskie.

-To kłamstwo- wyjąkałam, przypominając sobie słowa Harry'ego o tym, że mam mu ufać.

-Nie dołączył do nas, tylko dlatego, że między wami jest jakaś więź. A to by mu na to nie pozwoliło- pokręcił głową- Co za szkoda. Niezły z niego wojownik.

-Harry ma dobrą stronę.

-Wow, nie gadaj!

-Pomógł mnie chroni i pomógł z moimi mocami banshee

-Pomógł Ci tylko dlatego, abyś pomogła mu w zabijaniu ludzi. Chronił Cię, tylko dlatego, żeby pójść z Tobą do łóżka- zlekceważył moją próbę ochrony Harry'ego.

-Czy jest coś, co byś chciał abym powiedziała albo zrobiła?- zapytałam, łącząc nasze spojrzenia, aby udowodnić, że nie boję sie go, nawet jeśli jestem okropnie przestraszona

-Chcę abyś zauważyła prawdę, Tabitha- zrobił wdech- Dużo rzeczy zostało przed Tobą ukrytych i chcę żebyś dostrzegła realia.

-Ja już znam okropne realia swojego życia- zripostowałam. Część mnie błaga o usłyszenie prawdy, ale muszę pamiętać, że będzie kłamał.

-Cóż, powiem Ci o tych swoich realiach- w końcu puścił moją brodę i zaczął chodzić z rękoma splątanymi za plecami. 

-Zrób to szybko.

-Uważaj- spojrzał na mnie, jego oczy na chwilę zrobiły się czarne- Nie będę tego tolerował.

-Przepraszam, proszę pana- wymamrotałam.

-Kontynuując. Harry dużo rzeczy przed Tobą ukrywał. Czy powiedział Ci, czemu jest wojna pomiędzy demonami?

-Tak, podobno przywódcy religijni chcą was skłócić.

dEVIL - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz