Zaschło mi w ustach, nie mogłam wymyślić żadnej sensownej odpowiedzi. Skorzystałam z możliwości aby mu się przyjrzeć. Jest ładnie ogolony, więc pewnie o siebie dba. Jego ubrania wyglądają jak u przeciętnego chłopaka, luźny biały t-shirt i ciasne, ciemne jeansy.
-Obczajasz mnie?- uniósł brew- Słyszałem, że lubisz towarzystwo demonów wokół siebie.
-To obrzydliwe- przewróciłam oczami i zrobiłam krok od tyłu.
-Ludzie mówią, że pieprzyłaś się z Zaynem zanim go zabiłeś i oczywiście, że pieprzysz się z Harrym, ale tylko po to, żeby mu pomóc, prawda?- zrobił krok w moja stronę, zmniejszając przestrzeń, która zrobiłam.
-Nic z tego nie jest prawdą- próbowałam rozejrzeć się po magazynie, szukając jakiegoś znaku chłopaków, ale ciągle było pusto.
-Jesteś dziewicą?
-Jakie to ma dla Ciebie znaczenie?- teraz zrobiłam dwa kroki do tyłu.
-Jestem po prostu ciekawy- sięgnął do mnie ręką i przejechał palcem po mojej żuchwie.
-Słuchaj, przyszłam tu z jakiegoś powodu. Nie interesują mnie dyskusje o moich sprawach seksualnych.
-Oh, więc interesuję Cię bycie zamordowaną?- podniósł mój podbródek, zmuszając mnie abym spojrzała w jego czarne oczy, które powodowały dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa.
-Nie jestem samolubnym, bezdusznym demonem. Mogę się poświecić dla dobra sprawy.
-Nie jesteś tu aby się poświęcać. Próbujesz pomóc Harry'emu. Jestem pewien, że powiedział Ci, że nas wykończy jeśli to zrobisz.
-Nie powiedział mi tak.
-Powiedział Ci, że rozmawiał z moimi chłopcami o dołączeniu do naszej strony?- zapytał, mrugając, aby jego oczy znów stały się niebieskie.
-To kłamstwo- wyjąkałam, przypominając sobie słowa Harry'ego o tym, że mam mu ufać.
-Nie dołączył do nas, tylko dlatego, że między wami jest jakaś więź. A to by mu na to nie pozwoliło- pokręcił głową- Co za szkoda. Niezły z niego wojownik.
-Harry ma dobrą stronę.
-Wow, nie gadaj!
-Pomógł mnie chroni i pomógł z moimi mocami banshee
-Pomógł Ci tylko dlatego, abyś pomogła mu w zabijaniu ludzi. Chronił Cię, tylko dlatego, żeby pójść z Tobą do łóżka- zlekceważył moją próbę ochrony Harry'ego.
-Czy jest coś, co byś chciał abym powiedziała albo zrobiła?- zapytałam, łącząc nasze spojrzenia, aby udowodnić, że nie boję sie go, nawet jeśli jestem okropnie przestraszona
-Chcę abyś zauważyła prawdę, Tabitha- zrobił wdech- Dużo rzeczy zostało przed Tobą ukrytych i chcę żebyś dostrzegła realia.
-Ja już znam okropne realia swojego życia- zripostowałam. Część mnie błaga o usłyszenie prawdy, ale muszę pamiętać, że będzie kłamał.
-Cóż, powiem Ci o tych swoich realiach- w końcu puścił moją brodę i zaczął chodzić z rękoma splątanymi za plecami.
-Zrób to szybko.
-Uważaj- spojrzał na mnie, jego oczy na chwilę zrobiły się czarne- Nie będę tego tolerował.
-Przepraszam, proszę pana- wymamrotałam.
-Kontynuując. Harry dużo rzeczy przed Tobą ukrywał. Czy powiedział Ci, czemu jest wojna pomiędzy demonami?
-Tak, podobno przywódcy religijni chcą was skłócić.
CZYTASZ
dEVIL - tłumaczenie // H.S.
Fanfikce-No wiesz, większość z nas to upadłe anioły, ale niektórzy zostali urodzeni w Piekle- Zabrzmiał jego głęboki głos, a na jego ustał tańczył ten uśmieszek. Wiedziałam, że on przyszedł tu prosto z Piekła.