Moje ciało zaczęło drżeć, a pot spływał po skroniach. Muzyka grająca obok mnie stała się głośniejsza i bardziej dramatyczna, osiągając moment kulminacyjny. Mój umysł szukał słów do wypowiedzenia gdy chciałam połknąć nieistniejącą ślinę w ustach.
-Czego chcesz?- Udało mi się wyjąkać. Postać pokręciła głową i weszła do mojego pokoju, tylko po to aby znowu zrobić krok w tył.
-Proszę, nie bądź taką dziewczyną. Typową dziewczyną w strasznych filmach, które oglądasz.- zachichotał do siebie, a ja uświadomiłam sobie, że znam ten głos, chociaż nie mogłam sobie przypomnieć do kogo należy przez narastający strach we mnie.
-Na prawdę mnie obserwowałeś?- zapytałam, w końcu siadając na łóżku. Trzęsącymi dłońmi odnalazłam telefon i wyłączyłam muzykę. Trochę pożałowałam tego, bo cisza w pokoju była ciężka.
-Wiem, że próbowałaś sobie wmówić, że nie jestem prawdziwy, ale obydwoje wiemy, że kłamałaś.- Zrobił krok do mojego pokoju, tym razem zostając w miejscu. Próbowałam wsłuchać się w jego głos, aby odgadnąć do kogo należy, ale nic z tego.
-Nie jesteś realny. To jest sen.- Powtarzałam sobie, wiedząc że on ma rację. To są kłamstwa.
-Chciałabyś, abym ci udowodnił, że to nie jest sen?- zapytała, z nutką szyderstwa w głosie.
-Jakbyś to zrobił?- przełknęłam ślinę. Gdyby moje serce biło szybciej, umarłabym ze strachu. Ale teraz to brzmi kusząco. Nie, nie umrę dzisiaj.
Usłyszałam cichy chichot postaci, zanim zrobił duży krok w moją stronę. Próbowałam zakryć się ramionami, ale coś ostrego walnęło mnie w głowę, a ja utonęłam w ciemności.
Gdy się budzę, moja głowa pulsuje.Musiałam źle spać. Bez zbędnych rozmyślań wstałam z łóżka i rozebrałam się pod prysznic.
Podczas mycia włosów, palami dotknęłam guza na głowie. Szybko złapałam małe lusterko, które wisiało pod prysznicem i rozdzieliłam włosy z blizny. Znajdował się tam mały czerwony guz z rysą po środku.
Gdy to zobaczyłam, pamięć z zeszłej nocy powróciła. Krzyknęłam upuszczając przy tym lusterko, które upadło z głuchym odbiciem. Wyjrzałam zza zasłony prysznicowej aby zobaczyć czy intruz ciągle jest w domu.
Gdy nikogo nie zobaczyłam, zakręciłam wodę i ubrałam się. Pobiegłam do drzwi wyjściowych, złapałam torebkę i wbiegłam do samochodu. Nie zostanę w tym domu, do którego każdy może wejść. Szybko przekręciłam kluczyki i naciskając pedał gazu i nieostrożnie pojechałam do mieszkania Hailee.
-Czemu tu jesteś tak wcześnie?- Hailee zaczęła narzekać gdy otworzyła mi drzwi po moim głośnym waleniu.
-Muszę ci coś pokazać! To, to coś na mojej głowie!- Przeszłam obok niej i usiadłam na kanapie.
-Okay, pokarz mi.- zamknęła drzwi i dołączyła do mnie. Odsunęłam włosy tak jak pod prysznicem, na co Hailee sapnęła.
-Ktoś wczoraj był w moim domu i mi to zrobił!- Wykrzyczałam, poprawiając włosy.
-Zadzwoniłaś na policję? Wiesz jak on wyglądał?
-Nie i nie wiem jak on wygląda- wybełkotałam, spuszczając wzrok na moje dłonie.
-Czemu? - skrzyżowała ramiona na piersiach.
-Gdybym to zrobiła pewnie by mnie skrzywdził, albo uciekłby i wrócił następnej nocy. Nie widziałam jego twarzy, bo w moim pokoju było ciemno. - wyjaśniałam, obracając tajemniczy pierścionek wokół palca.
CZYTASZ
dEVIL - tłumaczenie // H.S.
أدب الهواة-No wiesz, większość z nas to upadłe anioły, ale niektórzy zostali urodzeni w Piekle- Zabrzmiał jego głęboki głos, a na jego ustał tańczył ten uśmieszek. Wiedziałam, że on przyszedł tu prosto z Piekła.