*Występują sceny erotyczne, czytasz na własną odpowiedzialność.*
Dedykuję ten rozdział odbytmendesa i też zapraszam serdecznie na największe zboczeństwo tego świata, jakiego jeszcze nie widziałaś.Wypinam się tyłem w stronę Twan i czuję delikatne uderzenie w lewy pośladek.
- Będziesz liczyć. - Bardziej rozkazuje, niż pyta, ale nie sprzeciwiam się.
- Raz, dwa, trzy... - Przymykam oczy, skóra zaczyna mnie już lekko piec. - Cztery. Pięć, sześć. - Przylegam do łóżka, bolą mnie nogi. - Siedem.
- No dobrze, wystarczy. - Uśmiecha się i pochyla nad moim karkiem. - Uważasz, że zasłużyłaś też na nagrodę? - Szepcze z seksowną chrypką prosto do mojego ucha.
W odpowiedzi wydaję z siebie głośny jęk, czując, jak zjeżdża dłonią pod materiał moich majtek. Obracam się i wpijam w jego usta, zasysając dolną wargę mężczyzny. Kładzie mnie na łóżku i zdejmuje ze mnie ubrania.
Zawstydzam się i czerwienieję po twarzy, zakrywając swoje górne partie ciała.- Nie rób tego. - Warczy i schodzi pocałunkami na moją klatkę piersiową.
Nie mogę zapanować nad swoim nierównomiernym oddechem, wkładam rękę w jego włosy i delikatnie pociągam za ich końcówki.
Zjeżdża pocałunkami na mój brzuch i jednym ruchem zdejmuje ze mnie dolną część bielizny. Czuję, że drażni się ze mną, a po chwili wkłada we mnie palca, kręcąc nim w moim wnętrzu.
- Mocniej. - Dyszę i odchylam głowę do tyłu.
Dodaje drugiego, a mi robi się bardzo gorąco. Po chwili zanurza się we mnie coś... Znacznie większego. Głośno jęczę i z trudem otwieram oczy.
- Będę delikatny. - Zarzeka i płynnym ruchem we mnie wchodzi. Na początku czuję bolesne uczucie w dolnej partii ciała, ale po chwili zamienia się ono w czystą przyjemność.
Brunet przyspiesza, nasze jęki i odgłos odbijających się od siebie ciał są już słyszalne nie tylko w sypialni, ale zapewne też w całym budynku.
Po stosunku składa buziaka na moim policzku i kładzie się obok.
Charlotte Sophie Cruise, właśnie przespałaś się ze swoim korepetytorem.
I wiecie co? Charlotte Sophie Crusie jest z tym bardzo dobrze.
Wtulam się w tors mężczyzny, a on mocniej mnie obejmuje i całuje w czoło. Rumienię się. W ciemności tego na szczęście nie widać, chociaż jestem pewna, że Twan nazwałby to uroczym.
Budzę się i rozglądam dookoła. Jest mi zimno, obok mnie nie zastaję nikogo, ale nie ma też żadnej kartki, więc brunet musi być na dole.
Siódma trzydzieści pięć.
Przeciągam się i piszczę zauważając, że nadal jestem naga.Schylam się po jasną koszulę mężczyzny i niechlujnie ją zakładam, z wahaniem schodząc na dół.
Z kuchni dobiegają jakieś odgłosy, więc od razu się tam udaję. Brunet robi śniadanie, a przynajmniej tak to wygląda. Podchodzę od tyłu na palcach i mocno się w niego wtulam.
- Dzień dobry, kochanie. Jak się spało?
Na to pytanie odpowiadam ziewnięciem. Uroczo się śmieje i obraca, aby po chwili usadowić mnie na blacie. Łączy nasze usta i obejmuje mnie w pasie.
- Chciałem ci zrobić śniadanie do łóżka, ale jak zwykle musiałaś mi pokrzyżować plany. - Mruczy z udawanym niezadowoleniem.
- Zawsze mogę do niego wrócić. - Unoszę lewą brew i oblizuję wargi.
CZYTASZ
Ujarzmić ogień
RomanceCharlotte Sophie Cruise jest szesnastolatką delikatną jak płatek róży. Ma średniej długości, blond włosy, zielone oczy i... Tonę za krótkich spódniczek. Dobrze się uczy, uczęszcza do miejscowego liceum w Leeds, w którym z gramatyki języka ojczystego...