- Chyba nie dam rady… - powiedziałam do słuchawki
- Mi odmówisz? No Miley, nie daj się namawiać…
- Kiedy?
- Kiedy ci pasuje.
- Będziesz sam?
- Tak
- Dobra, możesz przyjechać za pół godziny. – zrobiło mi się żal Mike’go, a przecież on nic mi nie zrobił.
Umyłam się, ubrałam i przygotowałam do wyjścia. Ubrałam sweter, więc zasłoniłam jednocześnie rękę.
Michael przyszedł pieszo. Poszliśmy razem do supermarketu. Kiedy Michael szukał coś w innym regale, ja poszłam znaleźć moje ulubione cukierki.
- No proszę, kogo ja tu widzę – usłyszałam głos Gabrielli
- Em… Hej
- Hm… Calum dzisiaj nie miał czasu dla mnie, bo był u ciebie. Powiem wprost. Masz się odczepić od niego, rozumiesz? Już nie jest taki jak kiedyś. Teraz ma mnie. Dopóki jest ze mną, masz się z nim nie kontaktować, rozumiesz?
- Pff. Bo co?
- Możesz ostro tego pożałować. Mam kontakty.
- Myślisz, że się ciebie boję? Ha, chciałabyś.
- Jeszcze zobaczysz
- Grozisz mi?
- Ja tylko ostrzegam.
- Hej, zostaw ją w spokoju! – pojawił się Michael – Wyjdź już stąd lepiej, bo może zrobić się nie przyjemna atmosfera.
- Jeszcze zobaczysz, Miley – wyszła
- Czego chciała? – zapytał Mike.
- Żebym się odczepiła od Caluma. Chyba śni.
Poszliśmy do kasy. Kupiłam sporo rzeczy, więc miałam pełne siatki. Michael też.
- Wiesz co, sami raczej nie dojdziemy. Zadzwonię po Asha, żeby przyjechał. Podwiezie nas, nie będziemy musieli dźwigać tych siatek, z resztą ciemno już – powiedział i wyciągnął telefon.
- Michael, nie trzeba, dam radę. Dodźwigam, aż taka słaba nie jestem – powiedziałam uśmiechając się
- Miley, bez obrazy, ale nie dasz rady – i zadzwonił.
Nie mogłam nic zrobić. Nie mogłam iść, bo nie wypada. Poddałam się. Nie chciałam tego. Nie chciałam widzieć się z Ashem. Po chwili czarny samochód Ashtona zatrzymał się przed nami. Michael otworzył mi przednie drzwi, dając znak, abym usiadła z przodu. Ja natomiast otworzyłam drzwi z tyłu i wsiadłam.
- Okej, jak wolisz. – powiedział
Ashton ciągle patrzał się na mnie przez lusterko, co pogarszało sprawę. Nie wiem czemu najpierw zawiózł Michaela do domu. Wiedziałam już, że nie uniknę rozmowy z nim. Ashton zatrzymał się pod moim domem, ja natychmiastowo wysiadłam, biorąc siatki z zakupami.
Ash wysiadł za mną
- Miley, zaczekaj – złapał mnie za ramię, tak, że odsłonił moją zabandażowaną rękę. Zobaczył ją. Nie da się opisać jego miny.
- To… to przeze mnie? – zapytał
Nie odpowiedziałam nic.
- Odpowiedz.
- Zaczekaj, zaniosę tylko siatki – chciałam mieć wymówkę, by chwilę się zastanowić co mu odpowiedzieć. Weszłam do domu, położyłam siatki na korytarzu i wyszłam. Jednak to nic nie dało, wciąż nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Ash siedział w samochodzie, wsiadłam. Tym razem koło niego.
CZYTASZ
Friends
Fiksi PenggemarMiley, najbliższa przyjaciółka Caluma Hooda spotyka się z nim po kilku miesiącach przerwy. Poznaje jego zespół i się zaprzyjaźniają. Oprócz zabawy spotkają ich również kłopoty.