Szliśmy 10 minut w drużynach, do kawiarni, kiedy dotarliśmy
Pani Trener powiedziała:
- Usiądziecie dwójkami...
Szybko zaczęliśmy się dobierać.
- Ale! Numerek z numerkiem.
- Pomieszacie się.- powiedział Trener
- Co, że, jak ?!- spytałam.
- A no tak- odpowiedzieli Trenerzy. Więc usiedliśmy tak jak kazali.
Mnie przypadło siedzieć z...Shakerem.
Tak mam numer 10. Jak dla mnie było spoko.
Po kolei siedzieli:
Ja i Shaker, Zwinna Tayla z Skrętnym
Tygrysem, Jordana Shaw z Luźnym Joe,
Luisa Z El Matadorem, Fajna Marti z
North Shawem, Mega Maia z Wielkim Bo,
Pola Lola z Lankeyem, Doty Storm
z Gibkim Rastą, Bystra Nala z Sokolim Okiem,
Blocky z Ścianą i Kamilla z Clausem.
Po chwili podeszła do nas kelnerka
I zapytała co zamawiamy,
a ja i Shaker odpowiedzieliśmy wspólnie, przez przypadek:
- Cafe Latte z podwójną pianką, poproszę.
- Czyli 2 razy Cafe Latte z podwójną pianką, tak?
- Tak- zarumieniłam się.
- Tak- przytaknął Shaker.
Czekaliśmy na zamówienie. Podczas czekania zaczęłam rozmowę:
- Sorry za to Cafe Latte, powinnam poczekać na swoją kolej.
- Nie to ja przepraszam, dziewczyny mają pierwszeństwo.
- odpowiedział.
- Dzięki.
- Spoko.
- A tak w ogóle to bardzo dużo o Tobie słyszałam,
w pewnym sensie jestem Twoją fanką.
- To miło z Twojej strony, dzięki.
- Nie ma za co.
- Czyli masz na imię Sarah, tak?
- Tak.
- To bardzo ładne imię.
- Dziękuję, ale nie schlebiaj mi.
- OK.
- A ty tak właściwie jak masz na imię, bo Shaker to chyba ksywa.
- Ja mam na imię Vusi.
- A OK, ładnie.
- Dzęki.
- Spoczko.
W tej chwili przyszła kelnerka z naszymi kawami:
- Proszę, 2x Cafe Latte z podwójną pianką.
- Dziękujemy
- Proszę
Kawa była PYSZNA <3.
- Ale Pycha- stwierdziłam.
- Tak to prawda- odpowiedział Shaker.
- Jest całkiem przyjemnie.
- No jest OK.
Czas leciał, a my rozmawialiśmy i rozmawialiśmy,
nawet się nie spostrzegliśmy kiedy wybiła 12.
Po chwili Pani Trener powiedziała:
- Zbieramy się!
- Nie jeszcze nie!- zaczęła się fala protestów.
- Tu jest tak super!
- Jeszcze Chwila!
- No dobrze- złamała się Trenerka.
- Jest- wszyscy byli zadowoleni. Więc zostaliśmy do 12:20.
- Dobra koniec!- Trener powiedział stanowczym głosem.
- No dobra.- zgodziliśmy się.
- Zaraz idziemy na mecz!
CZYTASZ
Supa Girls
FanfictionDrużyna Supa Girls jest żeńskim odpowiednikiem Supa Strikas. Opowieść jest życiem najmłodszej zawodniczki tej drużyny- Sarah. Dziewczyna ma życie pełne wrażeń, wzlotów i upadków. Czy uda jej się spełnić marzenia? Zapraszam do przeczytania!