Jest 18, a ja muszę tam jeszcze dojechać
to mi zajmie jakieś 20 minut, więc już się zbieram.
Ubrałam się luźno w topa i legginsy i wyszłam z domu.
O 18:20 byłam już pod Strikaland. Shakera jeszcze nie było
Więc miałam chwilę czasu dla siebie,
zaczęłam przeglądać instagrama i patrzyłam na te wszystkie pary,
które tak bardzo się kochają, też bym tak chciała.
Wtedy przyszedł Shaker, schowałam telefon do torby.
- Hej.
- Hej.
- Co oglądałaś?
- A nic, tak po prostu przeglądałam Instagrama
- Aha, To gdzie idziemy?
- Nie wiem, ty zaproponowałeś spacer, Ty decydujesz,
a i jeszcze jedno, mam czas do 20:00, bo potem idę do Tayli.
- Spoko, to chodźmy do galerii handlowej,
mam tam swoją ulubioną kawiarnię. Szliśmy 10 minut do galerii.
Na miejscu okazało się, że idziemy do mojej ULUBIONEJ galerii.
- Jesteśmy na miejscu.
- Też uwielbiam tą kawiarnię, najbardziej lubię tu Shaki.(xd)
- Ja też, no i lody tu są dobre.
- Ja biorę Shaka Vaniliowego.
- Ja też.
Złożyliśmy zamówienie, mówiłam, że zapłacę sama,
ale Shaker zapłacił i za mnie i za siebie.
- Dzięki.
- Nie ma za co.
- Jesteś super!
- Ty też.
Długo rozmawialiśmy, aż zrobiło się za 10 minut 20:00!
- Muszę się już zbierać, bo zaraz impra u Tayli.
- Podrzucę Cię autem.
- Naprawdę? Dzięki.
Jechaliśmy do Tayli i przez całą drogę
rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
O 19:58 byłam już na miejscu.
- Dzięki jeszcze raz.
- Nie ma za co, zawsze do usług.
- Pa.
- Pa.
Shaker odjechał, a ja stałam i nie mogłam się ruszyć,
byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie!(ja i te moje kłamstwa xd)
Wreszcie przyszła po mnie Tayla.
CZYTASZ
Supa Girls
FanfictionDrużyna Supa Girls jest żeńskim odpowiednikiem Supa Strikas. Opowieść jest życiem najmłodszej zawodniczki tej drużyny- Sarah. Dziewczyna ma życie pełne wrażeń, wzlotów i upadków. Czy uda jej się spełnić marzenia? Zapraszam do przeczytania!