VII

7.8K 218 36
                                    

Po kilku sekundach drzwi się otworzyły, a przede mną stał we własnej osobie Liam Payne
-Yy. Jeśli jesteś kolejną dziwką któregoś z chłopaków to możesz spadać-chciał zamknąć drzwi, ale zablokowałam je nogą
-Słuchaj mnie Payne. Nie jestem żadną dziwką. Mam sprawę do Horana, więc albo się przesuń i pozwól mi wejść lub zawołaj go tu.
-Pozwolę ci wejść, ale najpierw powiedz skąd znasz nasze nazwiska i skąd wiesz gdzie mieszkamy?- Ludzie trzymajcie mnie bo nie wytrzymam. Ten człowiek jest tak bardzo irytujący, że zaraz go chyba walnę.
-Przepuść mnie Payne. Później może wam wszystko wyjaśnię.
-Nie. Mów teraz.
-Przepuść mnie albo.. Zacznę krzyczeć.
-Co?-chłopak był lekko zdezorientowany
-Hooooraaan!! Hooraan! Hor..
-Payne co ty tyle robisz przy tych drzwiach i kto się tak drze?!- no i przyszedł braciszek.
-Nie ważne. Ktoś do ciebie.- Liam odsunął się od przejścia, a na jego miejsce stanął nie kto inny jak Niall Horan.
-Kim jesteś?
-Hmm.. No nie wiem. Może osobą, której nie widziałeś przez cztery lata?
-Lo..Lora? To naprawdę ty?- przytulił mnie czego nie odwzajemniłam
-Ta. To ja, ale teraz jestem Renesmee
-Co? Dlaczego zmieniłaś imię? Z resztą to teraz najmniej ważne. Wejdź do środka.- przepuścił mnie w drzwiach.
Chłopak zaprowadził mnie do kuchni. Usiadł przy wyspie kuchennej, a ja się o nią oparłam.
-Nie usiądziesz?
-Nie- przez chwile panowała  między nami trochę niezręczna cisza. Przynajmniej według mnie.
-Dlaczego wróciłaś? Nie żeby coś. Tęskniłem cholernie. Szukałem cię.
Miałaś gdzie mieszkać? Co jeść? Co robiłaś przez tyle lat? Nic ci się nie stało? Byłaś bezpieczna? Masz chłopaka? - wreszcie się zamknął
-Wolniej. Musiałam. Tak miałam gdzie mieszkać i co jeść. Dużo rzeczy. Nic mi się nie stało. Byłam bezpieczna- kłamstwo- I nie. Nie mam chłopaka.
-To dobrze. Martwiłem się. Bardzo. Na początku nie wierzyłem że to zrobiłaś. Przepraszam cię za wszystko Lor.. to znaczy Rene.- odetchnął z ulgą
-Teraz moja kolej na zadawanie pytań, a w zasadzie mam tylko jedno. Mogłabym tu trochę pomieszkać?- olałam jego przeprosiny. I tak nie wybaczę. Za bardzo mnie skrzywdził
-Jasne. Mamy  jeden wolny pokój więcej nie ma problemu- uśmiechnął się i kazał mi iść za nim. Weszliśmy do salonu. Przynajmniej tak mi się wydaje. Pomieszczenie jest dosyć spore. Ściany są koloru szarego, a wszystkie dodatki takie jak na przykład kanapa czy fotele czarne. Nawet ładnie. Na przeciwko kanapy wisi duży telewizor. Dopiero po chwili zorientowałam się, że na kanapie ktoś siedzi. Pewnie reszta paczki mojego super braciszka. Niall kaszlnął, a wszyscy momentalnie odwrócili się w naszą stronę przerywając swoją rozmowę. Mówiąc wszyscy mam na myśli Louisa, Harrego i Liama.
-Niall co ona tu dalej robi?
-Mieszka z nami- powiedział jakby było to oczywiste.
-Co?!- zerwał się z kanapy i podszedł bliżej nas-Żadna twoja dziwka nie będzie z nami mieszkać!- O nie. Tak się bawić nie będziemy Payne
Podeszłam do niego, zamachnęłam się i z całej siły uderzyłam go pięścią w twarz. Chłopak padł na ziemię nieprzytomny, a ja jakby nic się nie stało podeszłam do Nialla.
-Pomorzesz mi z walizkami?- stał chwilę nie odzywając się, ale w końcu się otrząsną i dalej będąc w lekkim szoku odpowiedział
-Ja..Jasne. Chłopaki zabierzcie go do jego pokoju.- wyszedł z salonu, a potem domu, a ja za nim.
-Gdzie twój samochód albo coś czym przyjechałaś?- wskazałam ręką na moje auto, a ten znowu był w szoku.
-Co?- serio takiego samochodu nie widział. Przecież sam jest w gangu i ma takich z dziesięć jak nie więcej, a poza tym są lepsze cacka od R8.
-Skąd ty masz kasę na takie auto o ile w ogóle jest twoje.
-Jest moje. Dostałam je na  urodziny od przyjaciela.- właściwie taka jest prawda. Dostałam je od Nicka na czternaste urodziny. Byłam tak podjarana, że masakra.
-Aha. Chodź po te walizki.- podeszliśmy do samochodu. Otworzyłam bagażnik i wyjęłam z niego walizkę, która leżała na wierzchu. W niej była broń, a ja nie mogłam pozwolić by któryś z chłopaków się o niej dowiedział. Horan wziął dwie pozostałe. Zamknęłam pojazd i z powrotem weszliśmy do domu. Styles powiedział Niallowi, że Liam dalej jest nieprzytomny. Weszliśmy z Niallem po schodach. Chłopak otworzył jakieś drzwi na prawo od schodów. Zgaduje, że będzie to mój pokój. Przesunął się. Weszłam do środka. Nie było tu nic nadzwyczajnego. Szare ściany,  na lewo od drzwi stało dwuosobowe, czarno białe łóżko, a obok niego szafka. Na przeciwko łóżka ścianą była wyłożona lustrami. W zasadzie to było jedno wielkie lustro. Przyjrzałam się dokładnie i zauważyłam czarną klamkę. Dobra. Czyli są tu jeszcze jedne drzwi, które też są lustrem. Fajnie. Rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju o zauważyłam następne drzwi. Odwróciłam się w stronę gdzie przed chwilą stał Horan, ale go tam nie było. Były tylko moje walizkami, które leżały na podłodze. Nie za bardzo mam co robić więc się rozpakuję. Jestem cholernie zmęczona, ale muszę schować broń żeby nikt jej nie znalazł.

Time skip

Po około dwóch godzinach wszystko rozpakowałam.
Okazało się też, że za drzwiami z lustrami jest garderoba, a ściana po drugiej stronie też jest lustrem. Drugie drzwi prowadzą za to do łazienki, która jest w złoto czarnych kolorach. Łazienka jest całkiem dużą. Znajduje się tam wanna jak i prysznic co bardzo mi się podoba. Zdążyłam się już nawet wykąpać.
Położyłam się na łóżku myśląc jak moje życie będzie teraz wyglądać. Niby dużo się nie zmieniło. Wróciłam tylko do brata na.. Sama nie wiem ile. Wiem tylko, że jak pokonamy tego całego syna Rogersa wrócę do Las Vegas i wszystko znów będzie takie jak dawniej. Myślałam o tym wszystkim jeszcze przez chwilę po czym odpłynęłam.

Nie Sprawdzane
........................
Witam wszystkich
Przepraszam, że tyle mnie nie było.
Rozdziały będę starała się dodawać co dwa tygodnie, a czasami co tydzień w weekend. Od razy mówię, że czasami będą pojawiały się też po trzech tygodniach.
Rozdział Pierdol Się prawdopodobnie pojawi się w przeszłym tygodniu, ale nie obiecuję.
~B.S





Bad || 1D & 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz