Nazywam się Olek Skrzypiec, niedługo kończę szesnaście lat, a konkretniej piątego lipca. Jestem szczupłym blondynem o niebieskich oczach z metrem sześćdziesiąt trzy. Lubię czytać książki i w sumie nie do końca idzie mi opowiadanie o sobie więc może przejdźmy dalej.
Niech żyje wolność. No dobra to chyba złe słowa, bo obecnie jestem zgniatany przez tych gigantów pchających się żeby opuścić teren szkoły po ciężkich dziesięciu miesiącach nauki. Moje metr sześćdziesiąt trzy nie pomaga w wyjściu z tego budynku z zamiarem nie wracania do niego przez następne dwa miesiące. Już widziałem auto mamy wyrywałem się z tego tłumu ale oczywiście jakiś idiota musiał mnie popchnąć i upadłem na ziemie.
-Nie martw się gnoju nic mi nie jest, dzięki że zapytałeś-wymamrotałem. Wstałem i ruszyłem w kierunku auta tym razem nie zepchnięty przez to stado słoni z metrem osiemdziesiąt!
Wsiadłem, zapiłem pasy po czym założyłem obrażony ręce na klatkę piersiową, krzyżując je i mając focha na cały świat. Mama tylko zareagowała na to głośnym westchnięciem. Po chwili ruszyliśmy a ja wpatrywałem się w szybę, uderzały o nią krople deszczu, a pomyśleć że jeszcze pięć minut temu było słonecznie. W końcu wakacje. Jestem dość dobrym uczniem ale nie też jakimś wybitnym, bo moja średnia to 4,5.
- Jak tam zakończenie roku? - Zapytała moja mama.
- Dobrze.- Odparłem i przez resztę drogi siedziałem już bez słowa.
Jak tylko auto zaparkowało wyskoczyłem z niego i ruszyłem w kierunku swojego pokoju. Skoczyłem
na łóżko i zabrałem do ręki swój telefon. Przeglądałem portale społecznościowe aż po jakiejś godzinie mama zawołała mnie i mojego starszego brata-Alana na obiad.Co do tego spokrewnionego ze mną kolosa, to ma on osiemnaście lat, metr osiemdziesiąt, a jego pasją jest gra w kosza. Nawet jest zastępcą lidera drużyny.
Posłusznie zeszyłem na dół i usiadłem przy stole. Zanim się obejrzałem zupa jarzynowa była przedemną.
Jak już zjadłem obydwa dania mama kazała nam zostać ponieważ chciała nam coś powiedzieć. Wymieniliśmy z Alanem zdziwione spojrzenia.
- Chłopcy...- Zaczęła poważnie jednak niee zdążyła dokończyć bo jej przerwaliśmy.
- Jesteś w ciąży?! - Powiedzieliśmy jednocześnie.
- Co?! Nie! -Machnęła roześmiana ręką, a my uspokoiliśmy się trochę.- Ciocia Antonina przyjedzie za dwa dni na tydzień z dzieckiem jej sąsiadów ponieważ obiecała że się nim zajmie. A okazało się, że tylko teraz może dostać urlop. Jest to dziewczynka, Alicja w wieku Olka.
Eh... Nie zbyt mi się podoba że jakaś osoba będzie mieszkać zapewne w moim pokoju. Nie oszukujmy się mnie wywalą na kanapę, bo jestem najmłodszy. Spokojnie Olek bądź tolerancyjny.
Ewentualnie jak będę na skraju załamania mogę zawsze iść do Michała. Z tego co wiem to nigdzie nie wyjeżdża w pierwszych tygodniach wakacji. On i żelki to będzie idealna terapia, do tego mój pluszowy metrowy miś i zapomnę o smutkach.
Do końca dnia oglądałem na laptopie Charlotte. Zasnąłem jakoś o pierwszej w nocy.
Z samego rana pierwsze co zrobiłem to zadzwoniłem do Michała z pytaniem czy mogę wpaść. Jak zwykle dostałem pozytywną odpowiedź. Może uda mi się go wyciągnąć do kina? Teraz jak tak myśle poszedłbym jeszcze do Empika zobaczyć czy są jakieś fajne książki.
Na śniadanie zjadłem dwie kanapki z nutellą. Teraz przyszłą pora się ubrać co tu wybrać? hm... wyciąłem z szafy białe jeansy i bluzę o błękitnym kolorze, jakiś biały podkoszulek . Ubrałem się w to, na nogi włożyłem granatowe adidasy. Tak ubrany wyszedłem z domu, na polu było około dwadzieścia pięć stopni więc tak w sam raz, jednak przez zimny wiatr ubrałem wcześniej wspomnianą bluzę.
W drodze do Michała wstąpiłem po żelki do sklepu. Niech doceni mój szczodry gest. Wiatr przestał wiać więc ściągnąłem bluzę i obwiązałem ją sobie wokół pasa. Do domu mojego przyjaciela nie mam daleko więc po upływie pięciu minut byłem na miejscu.
---------------------------------------------------------------------------------
Jak się wam podoba pierwszy rozdział?
Troszkę się rozpisałam, tak jakoś wyszło.

CZYTASZ
Glitter
HumorCo zrobi chłopak w pogoni za niepewną miłością? Od autorki: Ta opowieść ma wiele niedociągnięć i czuję, że jest bez sensu. Znajduje się ona wciąż na moim profilu zapewne przez sentyment, jednak jeśli dalej jesteś zdeterminowany/a ją przeczytać to ś...