6. Nie odwarzyłem się

77 20 0
                                    

Pomyśleć, że jeszcze wczoraj świetnie się bawiłem. Wszystko było pięknie i w ogóle ale do moich drzwi zapukała rzeczywistość która przypomniała mi, że nic nie trwa wiecznie. Alicja wróciła do swojego domu i już nigdy jej nie zobaczę. Zapewne zapomni o małym blond włosym chłopaku poznanym w wakacje.

Na te myśl przykryłem się szczelniej kołdrą i przyciągnąłem kolana do klatki piersiowej.

Cholera to nie może się tak szybko skończyć! Moja historia miłosna nie może dobiec końca zanim się w ogóle porządnie zaczęła!

Jedyny pomysł jaki przychodzi mi do głowy to... No właśnie! Nic nie przychodzi mi do głowy!

- Szlak by to!- Krzyknąłem.

------------------------------------------------------------------------------------------

Po objedzie przyszedł do mnie Michał którego od razu zaciągnąłem do pokoju. I posadziłem na łóżku.

- Jest problem.- Zacząłem.- Alicja wyjechała.

-I...

- I-I Ja n-nie chce!

- Ty się zakochałeś?- Nie odpowiedziałem na jego pytanie ale wystarczyło spojrzeć na rumieńce na mojej twarzy żeby się wszystkiego domyślić.

Michał westchną ciężko.

To wszystko przez to że stchurzyłem.

-------------------------------------

Time skip ( 2 września )

Dziś czeka mnie mój pierwszy dzień w liceum. Na rozpoczęciu roku nie byłem ponieważ wyjazd z rodzicami nad może się przeciągną.

Licealne życie nadchodzę.

Przekroczyłem próg mojej nowej szkoły i ruszyłem do sali gdzie mam pierwszą lekcję czyli fizykę, pewnie to będzie lekcja organizacyjna.

Wszedłem do klasy po czym zacząłem szukać wolnej ławki.

Jest!

Usiadłem i wyciągnołem książki.

- Przepraszam.- Usłyszałem czyjś głos i podniosłem głowę. Zobaczyłem Michała.

- Nie wygłupiaj się i siadaj

Uprzedzam wasze pytania, tak, jesteśmy w jednej klasie.

Po chwili do sali weszła nauczycielka. Wszyscy wstaliśmy żeby się przywitać a potem znowu uśiedliśmy w ławkach.

- Dobrze, piszemy temat lekcji: ,,Lekcja organizacyjna. '' - Powiedziała nauczycielka z znurzeniem odkładając podręczniki i dziennik na swoje biurko a potem usiadła przy nim na fotelu.

Nasza nauczycielka była starszą kobietą po piędziesiątce. Swoje rude włosy miała upięte w w miarę ogarnięty kok.

Otwotzyła ona dziennik i zaczęła sprawdzać obecność.

Bla bla bla Olek Skrzypiec

- Obecny

Bla bla bla Michał Kaja.

Bla bla bla Alicja Nowak.

Na to ostatnie imię przeszły mnie dreszcze i zapaliła się we mnie mała zapałka nadzieji. To głupie że nawet nie znam nazwiska dziewczyny z którą się całowałem.

- Obecna - Oróciłem się w stronę tak dobrze mi znanego głosu, a tam ujrzałem tak znajomą bladą twarz i włosy koloru ciemnego blondu.

Zwróciłem się znowu w stronę tablicy.

- Olek wszystko dobrze?- Usłyszałem głos Michała.

- Nie- Odparłem.- A-Alicja jest z nami w jednej klasie.

- Jaka Alicja?

- Ta z początku wakacji

- Masz szanse na odnowienie waszej relacji.

- Wiem.

Na początku na pewno spróbuję wyjaśnić z nią ten pocałunek. Tym razem nie schurzę i już jej nie stracę.
















 Tym razem nie schurzę i już jej nie stracę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Glitter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz