Gdy otworzyłam oczy pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam powiadomienia w telefonie, później godzinę. Jeszcze nie ma nawet dziesiątej. Na cholerę ja się budziłam? Chociaż oni są o tej porze w pracy, więc... czas cos zejść!Zbiegłam pełna energii po schodach, a na siebie zarzuciłam szlafrok. Normalnie bym za to dostała po głowie, ale jestem sama na chacie. Kto mi zabroni?
Przekraczając próg salonu, który praktycznie był głównym łącznikiem pokoi dolnego piętra, mój uśmiech zniknął tak szybko jak się pojawił. Przy stole siedzieli moi rodzice wraz z...Kto to jest?
-Dziecko, co ty masz na sobie?! - zawołała moja matka.
-A wy nie w pracy? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Ojciec chwycił się za skroń masując ją, a goście którymi byli dorosła kobieta z mężczyzną. Po środku nich siedział brunet. Wyglądał na kogoś w moim wieku.
Speszony sytuacją odwrócił głowę w drugą stronę. Dopiero w tym momencie dotarło do mnie w czym tak naprawdę stoję. Moja ,,piżama" składała się z krótkich spodenek oraz stanika sportowego, na co był tylko zarzucony wcześniej chwycony szlafrok.
-No co? Jestem u siebie, a tak jest najwygodniej - tłumaczyłam się szukając byle jakiego argumentu, bardziej się okrywając.
-Ciekawe, a teraz jak już tu jesteś to usiądź z nami. Mamy parę spraw do obgadania - ojciec wskazał ręką miejsce obok siebie.
-Co tym razem zrobiłam?
-Nic takiego, jeszcze - odparła mama.
-A więc słucham - skrzyżowałam nogi wygodnie się opierając.
-To może się sobie przedstawicie - przerwała ciszę kobieta na przeciwko mnie.
-A tak, jasne - zareagował młody brunet.
Wstał i podszedł do mnie kłaniając się nisko. Podał rękę, a ja swoją. Rodzicielka szturchnęła mnie lekko łokciem abym wstała. Niech jej będzie.Chłopak był ode mnie wyższy o jakieś pół głowy. Ujął moją dłoń i złożył delikatny pocałunek na jej zewnętrznej stronie. Było to strasznie krępujące.
-Nazywam się Kim Taehyung, miło poznać - uśmiechnął się patrząc mi prosto w oczy. Przyznam, że na jego spojrzenie padłaby nie jedna dziewczyna.
-Melissa Von, mów mi Mel.
-Skoro formalności mamy za sobą, można przechodzić do ważniejszych kwestii - zaczął mężczyzna.
-Proponuję zacząć od sprawy finansowej domu - poparł ojciec.
-Jakiego domu? Po co to wszystko? Ja dalej nie rozumiem! - podniosłam głos.
-Córeczko, bo widzisz przychodzi w życiu taki czas, gdzie musisz stać się samodzielna - tłumaczyła mama - Najwyższa pora, żebyś i ty ułożyła sobie życie. Ale z racji, że nie widać, abyś się do tego targnęła postanowiliśmy z tatą wziąć sprawy we własne ręce. I jak widzisz przed tobą siedzą państwo Kim, a to ich syn.
-Ile JA mam z tym wspólnego? - uniosłam brew.
-Żeby cię nie okłamać to... praktycznie wszystko. Jak wiesz moja firma ma ogromną konkurencję, a to nie wpływa pozytywnie na jej rozwój. Jesteś jedynaczką, a ja potrzebuje także następcy, więc podpisując umowę z Panem Kim połączymy je, a osobą która przejmie to wszystko będzie Taehyung - kontynuował po małżonce.
-I co dalej?
-A dalej to już tylko zostaję sprawa kupna domu, do którego wprowadzicie się zaraz po ślubie. Może nawet przed nim, ale to się jeszcze zobaczy - dokończył.
Z nadmiaru informacji usiadłam z powrotem na miejsce, a chłopak stał niewzruszony. Mają szczęście, że nie słyszą moich myśli. Zostało mi tylko powiedzieć jedno, wielkie...
-CO?!
__________________________
Kucze, co ja wyprawiam? O czym ja piszę?
CZYTASZ
Girl In Luv | k.th
Romance-Nazywam się Kim Taehyung, miło poznać - uśmiechnął się patrząc mi prosto w oczy. Przyznam, że na jego spojrzenie padłaby nie jedna dziewczyna. -Melissa Von, mów mi Mel. -Boziu, jaki ty potrafisz być słodki~ -No nie bez powodu zwą mnie Suga. Uwaga...