Rozdział 19

270 18 6
                                    


Aby zająć sobie dzień zaczęłam od przecierania kurzy na półkach. Po jednej miałam dość. Usiadłam na brzegu łóżka. Nawet nie pamiętam kiedy moja głowa zetknęła się z poduszką.

Przebudziła mnie dziwna fala ciepła. Powoli otworzyłam oczy łącząc się z resztą świata. Poczułam niewielki ciężar na mojej talii. Po odwróceniu się moja twarz dzieliła niecały centymetr od śpiącego Tae. Chyba już zawsze będzie mnie rozczulał ten widok. Wtuliłam się bardziej móc ciesząc jego bliskością.

-Już nie śpisz? - spytał z zachrypniętym głosem.

-To tylko chwilowe - szepnęłam.

-W takim razie kolorowych - westchnął głęboko.

-Dobranoc.

Rano nie miałam siły nawet podnieść powieki.

-Wstajesz? Czy będę musiał tak tu stać? - usłyszałam męski głos.

-To się połóż - powiedziałam obracając się w jego stronę, gdzie zastał mnie dość miły widok - Gdzie jest haczyk? - zapytałam wstając do siadu.

-Nie ma, skąd ten pomysł? - położył mi tace z jedzeniem na kolanach.

-Widać po tobie. Co zepsułeś? - chwyciłam za łyżeczkę i wymieszałam płatki owsiane z jogurtem oraz owocami.

-Kochanie, ja czy ja wyglądam na kogoś kto...

-Tae - rzekłam krótko.

-Ekipa wpadnie.

-To źle?

-Nieee, gdyby nie fakt, że chcą wypić, a ty nie możesz i ja w takim bądź razie też.

-Więc im to powiedz?

-Chętnie, ale widzisz....oni tak jakby już są - podrapał się po karku.

-Co?! - to oni w końcu przyjdą czy już się wprosili?!

Odłożyłam tacę i wstałam ubierając bamboszki. Gdy tylko wyszłam za drzwi sypialni ujrzałam masę jedzenia, alkoholu oraz płyt z filmami na stole. Hoseok z Jungkookiem grali na PlayStation, Yoongi leżał na fotelu obok, a Jin z Jiminem siedzieli przed kanapą i zajadali pop corn.

-Czy wyście oszaleli?! - wszyscy zwrócili na mnie uwagę - Nie możecie jak normalni ludzie rano spać tylko napierdalacie odwiedziny?!

-Ale jest 13 - powiedział biedny Jimin z buzią pełną jedzenia.

-Co? - spojrzałam na zegar, po czym westchnęłam ciężko - Dobra, mniejsza - ale po chwili namysłu - A gdzie Namjoon?

W tym momencie coś jebło w łazience. Błagając w myślach o spokojny umysł stałam i wraz z resztą wyczekiwałam najgorszego. A wtem z pomieszczenia wychodzi Kim z deską klozetową w ręce.

-Ja zapłacę - ręce opadają.

-Naprawię - Min wstał i zabrał zepsuty element z rąk niezdarnego chłopaka.

-Dziadek Suga w akcji - zaśmiał się Hoseok.

-Co? - zapytałam.

-Zawsze jak Kim coś zepsuje, Yoongi idzie z pomocą - tłumaczył Jeon.

-Taka pomocna duszyczka - dodał Taehyung.

Nie licząc, że nie mogłam ruszyć alkoholu to było całkiem w porządku. Tematów do rozmów nie brakowało, a ja czułam się jak za czasów szkoły. Wtedy nie przejmowałam się niczym. A teraz? Niedługo zostanę mamą, czego nikt się po mnie nie spodziewał. Zwłaszcza ja sama. Mam prawie wspaniałego mężczyznę u boku, przy którym będę się czuła jak z trójką dzieci. O ironio.

Girl In Luv | k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz