-Zrobimy tak...Ja jako, że jestem wychowany na gentlemana, a ty jesteś moją kobietą - otworzyłam usta, by coś powiedzieć - i nawet nie zaprzeczaj - spojrzał na mnie porozumiewawczo - przyniosę ci sok, a potem zdrzemniesz się chwilkę, dobrze? - zaproponował na co ja tylko przytaknęłam.
Nie zajęło mu to nawet minuty a już był z powrotem przy mnie. Podał mi napój, po czym wygodnie rozłożyłam się na kanapie.
-Podnieś się na chwilkę - nie otwierając oczu, ociągłymi ruchami wykonałam daną czynność. Jednak poczułam jak silne dłonie każdą położyć się w drugą stronę salonowej kanapy. Teraz moja głowa spoczywała na jego kolanach. Nie powiem, było mi wygodnie i ciepło. Jego lewa dłoń delikatnie muskała moje przedramię. Momentalnie odleciałam.
Otwierając oczy na zegarze widniała godzina 16:43. Powoli wstając spostrzegłam, że mój przyszły ,,mąż" zasnął w pozycji siedzącej. Jego twarz była tak spokojna, tak delikatna, tak...idealna. Nie wierze, że przeszło mi to przez głowę, ale zaczęłam sądzić, że może nie jest taki zły. Uśmiechnęłam się mimowolnie, po czym zewnętrzną stroną dłoni przejechałam po policzku bruneta. Czar jednak szybko prysł kiedy to śpiąca królewna kichnęła przez sen.
(nie zwracajcie na reszte Bangtanów)
Moja reakcja była bezcenna. Nie dość, że spadłam dupą na podłogę, to w wyniku chęci złapania się czegokolwiek sprzedałam liścia chłopakowi, który teraz siedział zdezorientowany.
-A ten liść to za co? - zapytał masując czerwone miejsce.
-Dla zasady - odpowiedziałam ironicznie.
-Zbieraj się powoli, za godzinę jedziemy na plaże - powiedział spoglądając na zegarek.
-A ty co tak zmieniasz temat? - podniosłam się do siadu.
-Bo jeszcze pół godziny temu dzwonił do mnie kumpel i tak jakoś wyszło.
-No to jedź, a ja zostane.
-No, no. Jeszcze czego, żebym potem cię z krawężnika zbierał? - zakpił - Jak głowa? - dodał.
-Lepiej. A ten twój kolega...znam go?
-Park Jimin, kojarzysz? - zapytał, na co ja pokiwałam przecząco.
-To odpowiadając na twoje pytanie. Nie, nie znasz - uśmiechnął się.
-Dobra, zajmuje łazienke - ruszyłam w jej kierunku.
-To weź mnie wpuść pierwszego! - krzyknął za mną.
-Po co?
-Siikuuuu~
-Wytrzymasz - uciełam rozmowę zamykając za sobą drzwi.
Strój kąpielowy wyciągnęłam z szafeczki stojącej obok wanny. Ściągając dolne ubrania, szybko przebrałam dolną bieliznę na bikini. Z górą zrobiłam dokładnie to samo, lecz...te blizny. Na plaży nie dam rady tego zakryć. Jeszcze tylko tydzień i będzie po problemie. W końcu żyjemy w XXI wieku. Zabiegi kosmetyczne laserem są bardzo skuteczne. Tylko co ja mu powiem?
-Skończyłaś, bo chciałbym..-stał jak wryty widząc mnie i moje pół nagie ciało.
-Zapukać to nie łaska? - nałożyłam z powrotem koszulke, a później zabrałam się za spodnie.
-Wiesz, gdybym wiedział co zobacze to bym szybciej się tu znalazł - uśmiechnął się znacząco.
-Głupek - odwróciłam się z powrotem do lustra, aby poprawić makijaż.
-Po co się malujesz na plaże?
-Jednak nie idę.
-O matko, co ty taka? Okres masz, czy jaki chuj? - wtedy zapaliła mi się lampka.
-Noo, w dodatku brzuch zaczął mnie boleć - wykrzywiłam usta w celu podkreślenia ,,prawdy".
-Po pierwsze: tabletka przeciwbólowa, po drugie: zatkaj to tamponem - przerwał, po czym stanął naprzeciwko mnie, chwycił za biodra i szepnął do ucha - No chyba, że ja mam to zrobić w łóżku.
-Świnia - klepnęłam go w ramie wychodząc z pomieszczenia.
Za sobą mogłam usłyszeć tylko głośny śmiech Taehyunga. Czasami potrafił być uroczy i troskliwy, a kiedy indziej zbyt pewny siebie i arogancki. Co on w Greya się bawi? Chcesz mi jeszcze pokazać te 46 twarzy? Gdy przyszedł moment wyjazdu siła wyższa i tak wygrała przez co znalazłam sie gdzie znalazałam. Tu...na plaży..z NIM.
-Ej, Tae! - machał w naszą stronę rudy Koreańczyk.
-Chłopaki zróbcie nam miejsce - pokazał miejsce między rudzielcem, a....SUGĄ?! Stałam jak wryta, nie wiedziałam jak zareagować. Z jednej strony chciałam mu śmiało powiedzieć ,,Hej", a z drugiej strony nie chciałam, żeby Taehyung wiedział z kim łaziłam ostatniej nocy.
-A więc tak Melissa, to są Jimin, Namjoon, Hoseok, Seokjin, Jungkook i Yoongi. Chłopaki, to jest Melissa, moja narzeczona.
Tymi słowami wzrok blondwłosego chłopaka zmienił się w zaskoczenie. Gdy tylko wszyscy ruszyli nad wode, prócz leniwego pana obok mnie zauważyłam uśmiech na twarzy Tae. Ten był inny niż dotąd, był...szczery? Namjoon i Jimin podtapiali najmłodszego, któremu na ratunek ruszył Hoseok. Dołączając do tego krzyczącego Seokjina, który pilnował bandy dzieci. Obok niego stał roześmiany brunet oblewając najstarszego wodą z jeziora, aby odwrócić jego uwagę. Widać, że oni to zgrana ekipa.
-Nic nie powiesz? - odezwał się leżący obok Yoongi.
-To znaczy?
-To znaczy ,,Wybacz, że ci nie powiedziałam o tym, iż mam chłopaka, a nie sorry narzeczonego, bo po co?" - parodiował mój głos.
-Po prostu nie widziałam potrzeby. Poza tym nie sądziłam, że jeszcze będziesz cokolwiek pamiętał, a co ważniejsze, czy w ogóle się spotkamy.
-To niezłe słowa pocieszenia.
-Ale jakie szczere.
-Ta, super - spojrzał się na mnie przymrużonymi oczami - Masz robaka we włosach.
-Co?! Gdzie?! Weź go prosze - robakai to moja słaba strona.
-Czekaj - wstał do pozycji siedzącej i sięgnął dłonią w dane miejsce - Już - patrzył mi prosto w oczy, tak samo jak tamtej nocy. Gdy otworzył usta, by coś powiedzieć oboje zostaliśmy oblani chłodną wodą z jeziora.
-Ogłupiałeś?! Teraz jest mi mokro - niestety dopiero po chwili zdałam sobie sprawę ze znaczenia tych słów. Czułam jak policzki pieką mnie, a język plącze gdy tylko próbuje to wytłumaczyć.
-Poczucie homoru, lubie to - pokazał na mnie pstrykając przy tym palcami Jimin.
-Masz, przykryj się - podał mi ręcznik siadając na kocu.
-Nie lepiej jak będę na słońcu? Szybciej mnie wysuszy.
-Dla mnie lepiej jak się przykryjesz, bo sądząc po wzroku chłopaków masz niczego sobie biust - wyszeptał do ucha.
Spoglądając w dół teraz zauważyłam, że mokra bluzka przylegając do mojego ciała odznaczała każdy kształt. Pod nosem mruknęłam ciche ,,Dziękuję", ale mimo to je usłyszał, ponieważ widziałam jak się uśmiecha.
-To co, rozkładamy? Jin, Namjoon chodźcie mi pomóc - odezwał się Hoseok.
-Już - odpowiedzieli chórem.
-Rozkładamy? - zapytałam.
-Nogi - zaśmiał się Yoongi - A tak serio to wiesz...piwko, jeziorko, namiociki i te sprawy - dodał widząc mój wzrok.
-Ale my nie braliśmy namiotu, prawda? - odwróciłam głowę w stronę bruneta.
-Wiesz... - uśmiechnął się kwadratowo.
Ręce poprostu opadają.
CZYTASZ
Girl In Luv | k.th
Romance-Nazywam się Kim Taehyung, miło poznać - uśmiechnął się patrząc mi prosto w oczy. Przyznam, że na jego spojrzenie padłaby nie jedna dziewczyna. -Melissa Von, mów mi Mel. -Boziu, jaki ty potrafisz być słodki~ -No nie bez powodu zwą mnie Suga. Uwaga...