Gdy skończyłam się pakować, postanowiłam wyjść z pokoju i przejść się po hotelu. Nie uśmiechało mi się spędzać czas sam na sam z Wojtkiem.
Ruszyłam więc w stronę najbliższego pokoju. Jeszcze nie wiedziałam, kto gdzie i z kim mieszka. Normalnie mogłabym się domyślać, ale że pokoje były losowane nikt nie miał wpływu na to z kim w pokoju się znajduje.Zapukałam do drzwi i jak usłyszałam zapraszający mnie głos, weszłam do środka.
-Hejka chłopaki - zawołałam
-Cześć Kinia - zawołał Lewandowski.
-Z kim masz pokój? - zapytałam rozglądając się po pomieszczeniu szukając drugiej osoby.
-Z Błaszczykowskim. W toalecie jest. - poinformował mnie Robert.
-A wy naprawdę się nie lubicie z Kubą - zapytałam prawie że szeptem.
-Nie - zaśmiał się Robert - To tylko głupie plotki.
-Jakie plotki - zapytał Kuba wychodzący z łazienki.
-Że jesteś przystojny - Kuba zmroził go spojrzeniem. A my wybuchnęliśmy śmiechem.
-Dobra idę zwiedzać inne pokoje. Przywyknijcie, że mogę was często odwiedzać, bo nie zamierzam siedzieć z Wojtkiem.
-A co jest nie tak z Wojtkiem? - zapytał trochę zdziwiony Kuba.
-Długa historia później wam opowiem albo sami zobaczycie. - uśmiechnęłam się do nich i wyszłam.
Odwiedziłam jeszcze pokoje innych piłkarzy. Najdłużej siedziałam u Krychowiaka i Fabiańskiego. Bardzo fajnie mi się z nimi gadało. Zwłaszcza z Grześkiem, który w bardzo śmieszny sposób prezentował mi swoje futra.
Za 20 minut miała być kolacja więc postanowiłam posiedzieć do tego czasu w pokoju. Gdy weszłam do środka Wojtek leżał na łóżku i słuchał głośno muzyki. Nie chciałam być wredna, a raczej zaczynać nowych kłótni więc napoczatku starałam się to wytrzymać. Położyłam się bez słowa na łóżku i wciągnęłam telefon. Próbowałam nie myśleć o głośnej muzyce, jednak głowa chciała już mi eksplodować.
-Wojtek mogłybyś troszeczkę ściszyć? - powiedziałam najmilej jak tylko potrafiłam. - Chłopak popatrzył na mnie z pogardardą i przybliżył się do głośnika z którego wydobywała się muzyka. Odetchnęłam z ulgą, że nie zaczął żadnych kłótni i ściszy radio.
-Prosze - uśmiechnął się do mnie wrednie, a ja zobaczyłam, a raczej usłyszałam, że się pomyliłam. Wojtek zamiast przyciszyć muzykę, zdecydowanie ją podgłosnił.
-Jaki ty jesteś głupi! Niech ci te uszy wybuchną - nakrzyczałam na niego i wybiegłam z pokoju trzaskając drzwiami. Poszłam do naszych sąsiadów.
-No witaj ponownie Kinia - przywitał się Lewandowski.
-Nie zła impreza u was trwa - zaśmiał się Kuba.
-Tsaa impreza... Raczej ten wasz przygłupi kolega próbuje mnie wkurzyć. Streściłam im całą sytuację z pokoju i przy okazji mniej więcej opowiedziałam dlaczego go nienawidzę.
-Aż trudno w to uwierzyć on zawsze jest raczej bardzo towarzyski. - mówił Robert.
-Wiecie w szkole też taki był, ale ja nie za bardzo więc znalazł we mnie kozła ofiarnego. Myślałam, że z tego wyrósł, ale no cóż.
-Może chcesz żebyśmy z nim pogadali? - zapytał Błaszczykowski.
-Nie, nie naprawdę nie trzeba. Jestem już duża poradzę sobie -uśmiechnęłam się - mogę zostać tu do czasu kolacji, bo chcę żeby moje uszy jeszcze żyły - zaśmiałam się.
CZYTASZ
Never say Never / Wojciech Szczęsny
FanficDwudziestopięcioletnia Kinga, pała wielką nienawiścią do bramkarza reprezentacji polski. Na szczęście po skończeniu szkoły utraciła z nim kontakt. Wszystko jednak się zmienia, gdy dziewczynie udaje się zdobyć pracę fizjoterapeutki w reprezentacji...