11 Kochać czy nienawidzić?

584 27 8
                                    

„Czas, im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie. Życie pozbawione znaczenia przemyka obok, jak pociąg niezatrzymujący się na stacji"
Carlos Ruiz Zafón

Napewno każdy z was wie jak to jest nieszczęśliwie się zakochać. Wiecie to uczucie gdy myślisz ciągle o jednej osobie, ale wiesz, że ta osoba nie myśli o tobie wcale. Nie przeżyłbyś gdyby ona odeszła, a tak przecież nigdy jej nie było. Dla tej właśnie osoby jest obojętne czy istniejesz w jej życiu czy nie.

Ja też wiedziałam jak to jest. Wiele razy zdażyło mi się nieszczęśliwie zakochać. Jednak to było najgorsze z nich wszystkich.

Bolało mnie to, że znowu cierpię przez niego. To nie było zwykłe odrzucenie. On mi nawet nie uwierzył. Nie mogę zrobić nic. Zastanawiam się czy ta praca napewno jest dla mnie odpowiednia.

Niby jest to spełnienie moich marzeń i wątpię  żebym kiedyś znalazła lepsza ofertę. Ale Wojtek, ahh, nie miałam pojęcia, że można kogoś kochać i nienawidzić jednocześnie. Ten człowiek rani mnie cały czas. Czasami świadomie, czasami chyba nie. Wydaje mi się, że lepiej jak odsunę go z mojego życia...

Wtedy przypomniały mi się jego słowa

,,Serio? Chciałaś przekreślić swoją karierę bo mnie nie lubisz? Żałosne"

W sumie to ma racje. Nie dam mu tej satysfakcji. Nie będę znowu tą ,,żałosną dziewczynką".
***

- Kinga ! - do mojego pokoju wszedł Błaszczykowski.

-puka się ! - krzyknęłam, a Kuba aż podskoczył - przepraszam - dodałam, gdy dotarło do mnie w jakim tonie się do niego odezwałam.

- ktoś chyba jest nie w humorze ? - tylko popatrzyłam wymownie na chłopaka - Spakowana ? - dodał Kuba widząc, że nie chciałam o niczym mówić.

- mhm...

- no to dawaj walizkę, bo autokar już czeka - podałam chłopakowi bagaż i wyszłam za nim bez słowa.

Na dole czekało już pare osób, reszta jeszcze się zbierała. Mieliśmy jeszcze godzinę do wyjazdu, ale trener zawsze chciał mieć dużo szybciej wszystko gotowe.

- chodź Kinga, pogadamy. - usłyszałam głos Krychowiaka , ktory podszedł do mnie - Co się dzieje ?

Odeszliśmy na bok, usiadłam na kanapie w holu, a chłopak na fotelu na przeciwko mnie. Nawet nie wiem dlaczego, ale zaczęłam drżeć ze stresu.

- Nic - powiedziałam nieudolne próbując udawać zdziwienie zadanym mi pytaniem i zarazem pokazać, że mam dobry humor.

- Weź mnie nie oszukuj co ? - popatrzyłam na Grześka. Zaczęłam jak najszybciej przemyślać w głowie, wszystkie plusy i minusy, tego co się stanie jak powiem mu prawdę. - Chodzi o Wojtka - palnęłam. W końcu miałam się komuś wygadać. Naprawdę ciężko było mi trzymać to w sobie. Trudno, upokorzę się, ale co mi tam. Nie pierwszy i nie ostatni raz.

- słyszałem, że się pokłóciliście, ale nie wiem co się stało.

- najpierw obiecaj, że nikomu nigdy nie powiesz.

- jasne, masz moje słowo.

- na paluszek ! - wyciągnęłam do niego mały palec, na co chłopak się zaśmiał, ale również podał mi palec.

- na paluszek ! - odpowiedział - a teraz mów.

skróciłam, mu całą historie z czasów szkolnych. Powiedziałam tez o naszych sprzeczkach gdy tu dołączyłam i o historii z Natalią.

- Naprawdę nie wiem jak to się stało, ale byłam zazdrosna. Poczułam coś do niego. Starałam się temu zaprzeczać, ale nie dałam rady. - miałam łzy w oczach - Wtedy gdy zaczęliśmy się kłócić, powiedziałam mu to. A on ? On mi nie uwierzył. Szczerze, to wolałabym, żeby mnie wyśmiał, żeby zwyzywał, że nie jestem jego warta. A nie żeby uznał mnie za klamce. Nigdy nie zrobiłam mu nic złego, a on uważa mnie za najgorszego człowieka na świecie. Tak strasznie go nienawidzę, a zarazem...

- kochasz ? - dopowiedział Krychowiak.

- chyba tak... Nawet nie wiem dlaczego. Na palcach jednej ręki mogę policzyć momenty kiedy był dla mnie miły. Ale to już i tak bez znaczenia. Muszę przecież o nim zapomnieć, nie chce podejmować kolejnych kroków w jego stronę. Nie chcę się znowu poniżać.

- Po pierwsze, nie poniżasz się. Mało kto zbiera się na odwagę do takich wyznań. Myślę, że Wojtkiem kierowały emocje. Może ja z nim pogadam?

- Nie. To ma zostać miedzy nami. Proszę.

- Jasne. To twoja decyzja i uszanuje ją, ale pamiętaj, że jak coś to zawsze ci pomogę.

- Dziękuję - odparłam.

- A i pamiętaj. Oprócz Wojtka masz jeszcze 25 innych piłkarzy. Nie musisz się przejmować tym jednym - uśmiechnęłam się ma jego słowa.

- Wiesz co ? Masz racje. Koniec złego humoru. Świat nie kręci się wokół Wojtka!

Hej hej
Ktoś tutaj jeszcze jest ?
Dawajcie znać ! Przepraszam za długa nieobecność. Straciłam hasło do konta, a mój mail był nieaktywny więc przez długi czas myślałam, że konta nie da się odzyskać.
Ale udało się ! Więc wracam do was.
Mam nadzieję, że podobał wam się rozdział i że ktokolwiek jeszcze będzie czytał te kontynuacje ;)
Gwiazdkujcie i komentujcie ! Dawajcie znać, że jesteście!
Ściskam mocno ❤️❤️

Never say Never / Wojciech Szczęsny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz