Bonus #2 Sylwestrowe wyznania

37 6 2
                                    

Bonus sylwestrowy (#2 Sylwestrowe wyznania) łączy się z bonusem świątecznym (#1 Wesołej Apokalipsy), jednak w żaden sposób nie jest powiązany z główną historią! Przedstawione poniżej wydarzenia nie miały i nie będą mieć miejsca, chyba że wymagać tego będzie fabuła – w takim przypadku wątek się powtórzy, jednak sam bonus nadal będzie stanowił odrębną część. Możecie potraktować go jak fanfiction osoby oglądającej ZG w telewizji, sen, jazdy po używkach bądź coś podobnego.

Relacje ukazane w bonusie nie muszą być prawdziwymi relacjami – to wy o nich decydujecie, więc w kolejnych ankietach możecie uznać, że bonusowi wrogowie są kanonicznymi przyjaciółmi (jednakże ja i tak będę mieszała w tych relacjach, abyście się nie nudzili! :D).

Postacie występujące w bonusie to postacie kanoniczne. Poznacie je wraz z kolejnymi rozdziałami.



   Święta minęły szybciej niż się spodziewali. Zaraz po Wigilii odnaleźli nową kartkę i, mimo że nie bardzo mieli ochotę, ruszyli w dalszą drogę. Tym razem celem ich podróży była Warszawa - stolica, opuszczona tak samo jak reszta kraju, cicha i przerażająca. Wysokie budynki i pojedyncze samochody na parkingach wzbudzały w nich niepokój. Do tej pory nie trafili do dużego miasta na dłużej niż kilka godzin, a teraz? Wiedzieli, że odnalezienie kolejnej wskazówki zajmie im wieczność.

- To jak szukanie igły w stogu siana - jęknęła cicho Paulina, patrząc na mijane domy.

   Czuła, że szybko nie opuszczą tego miejsca, a na pewno nie w komplecie.

- Damy radę - uśmiechnęła się do niej jej imienniczka - W końcu jak nie my to kto? - zapytała, przeciągając się.

   Kilkugodzinna jazda busem zawsze ją nużyła. Czasami zastanawiała się, jak chłopacy to robią, że zaraz po zatrzymaniu są gotowi do akcji, ona najchętniej napiłaby się najpierw kawy i posiedziała na tarasie. Ale wiedziała, że to byłoby nie w porządku względem nich. Nie chciała uchodzić za pasożyta takiego jak Iza.

   Co do Izy - z całego serca nienawidziła tej dziewczyny i nie rozumiała dlaczego Decowa kiedyś się z nią trzymała. Ich charaktery były tak różne, że to było wręcz niemożliwe, aby wytrzymywały ze sobą dłużej niż pół godziny. A jednak. Paulina i Iza były swego czasu nierozłączne. To zabawne, że teraz nie potrafiły na siebie patrzeć.

   Asia spojrzała na przydzielony jej pokój. Miała dzielić go z Izą, Robertem i Laurą, co nie do końca jej odpowiadało, ale niewiele mogła na to poradzić. Liczyła tylko na to, że nie będzie musiała słuchać "odgłosów miłości" przez całą noc.

- Ruda, zajmiesz się na chwilę Olą? - usłyszała za sobą głos Kamila - Miałem ją przypilnować, ale Tomek chce sprawdzić coś w piwnicy, a branie jej tam to kiepski pomysł - spojrzała na niego.

   Na ustach Kamila błąkał się delikatny uśmiech. Wyglądał spokojnie jak na apokalipsę, to podnosiło ją na duchu.

   A może nie tylko? Za każdym razem jak go widziała to czuła się lżejsza, jakby nic złego w jego obecności nie mogło się jej przydarzyć. Powinno tak być? Czy to przypadkiem nie jest niebezpieczne? Miał dziewczynę i to naprawdę piękną. Razem wyglądali na szczęśliwych. A jednak...

Zombie GameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz