Szłam ciemnymi ścieżkami lasu, a jedynym źródłem światła była kulka światła w mojej dłoni. Zatrzymałam się na chwilę, bo usłyszałam szepty i kroki. Naprzeciwko mnie stanęło dwojga chłopaków. Jeden miał kędzierzawe włosy koloru jasny brąz, niebieskie oczy, był szczupły i wysportowany? Drugi miał szatynowe włosy, brązowe oczy i też był wysportowany. Mieli na sobie, jakieś... Szaty?
- Kim jesteś? - Zapytał jeden, uśmiechając się.
- Co Cię to obchodzi? - Zapytałam ironicznie, i zaczęłam iść dalej. Oni poszli za mną. - Czemu za mną łazice?
- Jesteśmy ciekawi, dokąd idziesz. - Odpowiedział drugi. - Jestem James, a to Collins.
- Mel. - Odpowiedziałam bez emocji. Nagle potknęłam się o coś. Kucnęłam i zauważyłam niedaleko mnie kamień. Na czworaka podeszłam w tamto miejsce, i ręką strzepłam kurz. Widniał na nim napis; Josh Paradise.
O matko, znalazłam grub!- Znalazłam! - Wykrzyknęłam triumfalnie. Odwróciłam się, ale chłopców już nie było. Nagle usłyszałam krzyki. Krzyki Henryka. Podszedł do mnie. Z moich oczu automatycznie wypłynęły łzy.
- Rey wszystko nam opowiedział. - Powiedział cicho. Złapał mnie za policzek, i przyciągnął jego twarz do mojej. - Kocham cię. - Powiedział, po czym mnie pocałował. Nie oddałam pocałunku.
- Henryk, nie. - Szepnęłam, odsuwając go ode mnie.
- Wiedziałem. Taki ktoś jak ty, nie będzie całował się ze mną! - Kopnął kamień. Wstałam, i wyjęłam różdżkę. Wyczarowałam różę na grobie brata. Nawet go nie znałam!
- Chcę, aby przywrócono mi pamięć. - Powiedziałam stanowczo.

CZYTASZ
Siostra kapitana B 2 |Niebezpieczny Henryk | Grzmotomocni [Zakończone]
Fanfictionjeśli chcesz to przeczytać, radzę się najpierw zapoznać z pierwszą częścią. Mel odkrywa nowe, okropne fakty. Jej 'brat' zabił dawno temu, człowieka. Dziewczyna przeżyła to bardzo źle, aż w końcu nie wytrzymała.