3."morderstwo"

541 11 4
                                    

-Nareszcie!-wrzasnęłam, unosząc ręce do góry-Alleluja!- W końcu doszłam do Swellwiu. Szybko poszłam do 'składu rupieci' i weszłam. Dzwoneczek, nad drzwiami, zabżęczał, a Charlotte popatrzyła w stronę drzwi. Schwilę stała w miejscu, z otwartą buzią, ale po chwili podbiegła do mnie i przytuliła z całej siły.
-REY! HENRYK! ŚCIOS!-Wydarła się, a chłopcy wbiegli do pomieszczenia. Gdy mnie zobaczyli, rzucili mi się na szyję
-Myśleliśmy że nie żyjesz-Szepnął Rey, a ja się zaśmiałam
-ja też tak myślałam-Nagle, alarm zapiszczał. Zjechaliśmy windą na dół, a Charlotte odebrała. Po chwili się rozłączyła
-Morderstwo-powiedziała
-Jaka ulica?-zapytałam biorąc do ust gumę. Po chwili byłam w stroju
-Vinechous 8\9-podyktowała. 
Rikiem zajmie się Ścios. Wjechałam tubą na górę, a chłopcy za mną. Poszliśmy ma powiedzianą ulicę.

~*~*~

Byłam przerażona. Stałam nad ciałem dziewczyny i chłopaka, miej więcej w moim wieku. Chłopak, miał jedną rękę w mielarce do mięsa, która - jak widać - zmieliła dużą część ręki. Drugą miał zmiażdżoną, jakby wszystkie organy były z niej wysiśnięte. Prościej mówiąc - wyglądała jak skóra po kiełbasie -. W oczach miał łyżki, tak mocno wbite że były widoczne tylko końcówki, i zaszyte usta. Dziewczyna zaś, miała zaklejone usta, gorącym klejem, przyszyte do pościeli ręce i nogi, rozcięte skalpelem białka oczne, widać było mokre ślady łez na jej policzkach
-co im się stało?-zapytałam zakrywając usta dłonią
-Widać było, że sprawca był bardzo dobrze zorganizowany. Wiedział o której jej rodzice idą do pracy, kiedy jej chłopak przychodzi-Policjant patrzał w notes-dziewczyna miała na imię Harly Gryzz, a chłopak Nathan Cross-dodał po chwili
-Na telefonie dziewczyny była taka aplikacja, 'FREND FREND' bardzo dziwne, przecież dwa tygodnie wcześniej, znaleźliśmy w piekarniku zwęglone ciała dwóch dziewczyn, a na ich komórkach była taka sama Aplikacja-Podszedł do nich drugi policjant. Dla mnie to było za wiele. Zapytałam czy mogę iść do domu. Oczywiście się zgodzili. Poszłam do kwatery, umyłam się, przebrałam w piżamę i poszłam spać.


Słuchajcie kochani! Zmieniłam trochę fabułę, i w następnych rozdział nie będzie nic podobnego do tego co było w opisie.


jaki najbardziej podły prezent byście podrzucili? Piszcie w komach!

Bajo!!!

Siostra kapitana B 2 |Niebezpieczny Henryk | Grzmotomocni [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz